Strona główna Grupy pl.sci.psychologia Sztuczka reklamowa.

Grupy

Szukaj w grupach

 

Sztuczka reklamowa.

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 1


« poprzedni wątek następny wątek »

1. Data: 2003-06-30 11:17:17

Temat: Sztuczka reklamowa.
Od: "Przemysław Dębski" <kacper@_wytnij__to_i_pl_.okrutny.net.pl> szukaj wiadomości tego autora

Witam, trafiło mi się choróbsko ostatnio i miałem sporo czasu dla siebie,
popełniłem więc pewną myśl, która poniżej przedstawiam ... i zapraszam do
dyskusji :-)




"Jakie są nasze cechy, słabe punkty z których korzystają twórcy reklam, aby
ich reklama skłoniła nas do zakupu jakiegoś produktu ? Z czym ta reklama ma
nam się skojarzyć, na jakie pytania ma nam odpowiedzieć, jakie ma cechy
które mają nas skłonić do zakupu reklamowanego produktu ?".

Czy zadajemy sobie powyższe pytanie ? Z pewnością nie raz sobie zadawaliśmy.
Nie raz i nie dwa udało nam się na owe pytanie odpowiedzieć. Zagościł
wówczas na naszych twarzach uśmiech tryumfu - "wiem co chcecie mi wcisnąć i
jak to chcecie zrobić, hehe nie ze mną te numery. Ten baton co mi go
pokazujecie, na tle brązowiutkiej czekolady która właśnie zalewa orzechy i
inne składniki, chcecie wzbudzić we mnie nie tyle pożądanie ile pokazać jaka
jest jakość tego produktu w nadziei, że wybiorę własnie go". No i co ? Nie
ulegliśmy reklamie. Ale pewnego dnia zchodzimy z pracy do kiosku. Jesteśmy
straszliwie głodni. A w kiosku są same batony. Jest ich duży wybór. Jest
kilka rodzajów z czekoladą z orzechami. Który wybierzemy spośród nich ?
Prawdopodobnie ten którego reklamie nie ulegliśmy parę dni temu (zakładmy że
reklam pozostałych batonów nie widzieliśmy).

Czy aby napeno tak będzie ? Napewno to Kopernik nie żyje :-). No więc
przypatrzmy się innej sytuacji. Wszyscy, zapewne nie raz widzieliśmy reklamy
proszku do prania. Przewaznie, polegają one na przedstawieniu opini
"gospodyń domowych" na temat tego proszku. Ach, widzimy te reklamy i
wzdychamy "jakie to durne i idiotyczne, mam ochotę rozstrzelać twórce tej
reklamy za to, że mnie nią denerwuje. Co to ma być ??? Dwa babsztyle, które
porównują efekty działania proszków i nie widzą różnicy i dlatego nalezy
kupować proszek X bo jest tańszy i różnicy nie widać. Co to za babsztyle ??
Kim one dla mnie są, po kiego mi wciskają że ten proszek wypierze wszystko
od majtek do czapki czołgisty ? I jeszcze te okropne sztuczne babsztyle,
bleeee". Zapewne większość ludzi własnie w ten sposób reaguje, gdy widzi
reklame proszku X. Za jakiś czas idziemy do sklepu z zamiarem zakupu
proszku. Stajemy przed rzeczywistą półką i patrzymy na rzeczywiste proszki.
Są proszki do tkanin kolorowych, białych, do pralek automatycznych, do
prania ręcznego, o róznej cenie i ilości. Jeżeli nie mamy doświadczenia w
kupowaniu proszków, musimy dokonać jakiegoś wyboru. O Boże, skąd mam
wiedzieć co wybrać ?? Ja potrzebuję proszek, poprostu proszek, nie chcę
myśleć czy on jest taki czy owaki, czy nadaje się do tego czy do czegoś
innego. Oooo nagle zauważamy proszek X. Dzyń, dzyń - "Jakość za rozsądną
cenę", "jakość za rozsądną cenę". Hmmmm faktycznie po porównaniu okazuje się
że jest tańszy, oooo i jest napisane że nadaje się do prania ręcznego i w
automacie, oooooo jest uniwersalny, można prać kolorowe, czarne i białe.
Uffff no to bach go do koszyka.

Co się stało ? Jak to się stało ??? Przecież reklama proszku X nas wkurza,
te dwa babsztyle, bleee ... I tu jest właśnie pies pogrzebany.

Przyglądając się reklamom telewizyjnym, zwróciłem uwagę na pewną ich cechę.
Cechę tę posiada 90% reklam i aż się zdziwiłem, dlaczeg wczesniej tego nie
zauwazyłem. O ile każda z reklam różni się treścią, przedstawia inną
sytuację, to każda z nich kończy się ... no własnie czym się kończy ? W
przypadku proszku X pojawi się napis "X jakość za rozsądną cenę" po czym po
upływie pół sekundy lektor ten napis odczyta. NIGDY nie jest tak że lektor
najpierw czyta a później pojawia się napis. Występuje to w każdej reklamie
<nazwa produktu> <hasło reklamowe>, najpierw napis, potem odczytanie napisu.
O co chodzi ? Po co to ? Jaki to subtelny i niezauważalny trick.

Czytamy książkę. Już po paru zdaniach przestajemy widzieć literki, grają w
nas emocje. Działa nasza wyobraźnia. Mózg nie zwraca uwagi na literki, na
ich kształt, myślimy cały czas o akcji którą "przeżywamy", literki dochodzą
do nas bezwiednie, bez udziału naszej świadomości. Bezwiednie przeżucamy
kartki, gdy skończy się nam strona. Nie myślimy zupełnie o tym co robimy,
Nasza świadomość żyje życiem bohatera z książki.

Jaki to ma związek z ze zdaniem NAPISANYM w reklamie ? Na razie żaden.
Przecież czytając te słowa nie wyobrazimy sobie "jakości za rozsądną cenę".
Tym bardziej że nasz mózg jest zajęty scenką która działa się przed chwilą.
Poza tym, jak można sobie wyobrazić jakość i cenę ?? Zaraz, zaraz widzę ten
napis, zaczynam go czytać, gdy wtem dobiega mnie głos lektora który czyta
ten sam napis. Ale jaki to jest głos ? Napewno nie pozbawiony emocji. W
zależności od zdania które czyta, głos ten wyraża sobą emocje (pozytywne
zresztą w kontekście reklamowanego produktu). Co się dzieje ? Do tej pory
odbiór reklamy przez nas był bierny. Oglądaliśmy sobie scenkę i nic więcej.
Gdy wtem zobaczyliśmy napis. Uaktywniliśmy się. Wyszliśmy z bierności w
odbiorze, i zaczęliśmy czytać. Gdy nagle ktoś pod ten napis podkłada nam
emocje, które zresztą "zgadzają się" z "traścią" napisu. Nagle KLIK koniec
reklamy. Każda reklama koczńczy się odczytaniem przez lektora napisu, po tym
akcie reklama nie trwa dłużej niż pół sekundy.

Najpierw podsuwa się delikwentowi jakąkolwiek treśc (dwa babsztyle, piekne
pola i łąki etc ...). Żadko kiedy zastanawiamy się nad tą treścią.
"przecierz to durna reklama i nie warto się nad nią zastanawiać". Nagle
Bach, napis - zaczynamy czytać, uaktywniamy się, czytając poszukujemy emocji
do danego napisu. W tej samej sekundzie gdy zaczęliśmy czytać, lektor robi
to za nas i podsuwa nam takie emocje jakie chciał twórca reklamy. Nie masz
prawa delikwencie POMYŚLEĆ nad sensownością lub treścią tego napisu dlatego
BACH, koniec reklamy, wywołaliśmy w tobie emocje jakie chcieliśmy, zapomnij
jak najszybciej o zdarzeniu, nie myśl nad nim, koniec reklamy. Raz
podłożyliśmy "dobre" emocje pod te słowa. Obejrzysz jeszcze raz tę reklamię,
przy następnej przerwie w filmie i jeszcze raz podłozymy ci te emocje. To
zdanie "X - jakość za rozsądną cenę" być może nie zostanie przez ciebie
zapamiętane, ale napewno zapamiętasz X, Gdy zobaczysz w sklepie nasz proszek
X z napisem "jakość za rozsądną cenę", sam przywołasz pozytywne emocje
związane z tym zdaniem. Zresztą treść tego zdania jest najzupełniej nie
ważna, mogło by ono brzmieć "proszek X - świnie w kosmosie", "Proszek X -
nie dokarmiać misiów". Ważne jakie emocje podłożyliśmy ci przez te pół
skundy w których byłeś bezbronny, usypialiśmy Twoją czujność przez 15
sekund, aby przez owe pół sekundy zawładnąć tobą. Te emocje które Ci
podłozyliśmy ... One Cię nie zmuszą do zakupu naszego proszku. Ale dzięki
nim zwrócisz nań uwagę i nasza szansa że go kupisz drastycznie wzrośnie.


To co czy aby napewno jesteśmy uodporni na durne reklamy proszku do prania ?
:-)))

Pzdr.
P.D.


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


1. Data: 2003-06-30 11:37:04

Temat: Re: Sztuczka reklamowa.
Od: "tren R" <t...@2...antiszpamior.pl> szukaj wiadomości tego autora

są takie dni <news:bdp6fa$1fn3$1@foka.acn.pl> w których <Przemysław
Dębski> mówi:


> NIGDY nie jest tak że
> lektor najpierw czyta a później pojawia się napis. Występuje to w
każdej
> reklamie <nazwa produktu> <hasło reklamowe>, najpierw napis, potem
> odczytanie napisu. O co chodzi ? Po co to ? Jaki to subtelny i
> niezauważalny trick.

aś sie człowieku napisał, a to proste przecież.
komunikaty nie będą szły paralelnie, bo wtedy zmniejsza sie
ich absorpcja ;)
inaczej - gdybys czytał instrukcję używania gaśnicy,
a jednoczeńsie ktos by ci ją czytał na głos, to jeden
komunikat interferował by z drugim.

--
trener is´dzia bob mohylew na klaczy

http://trener.blog.pl

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2003-06-30 11:45:17

Temat: Re: Sztuczka reklamowa.
Od: "tren R" <t...@2...antiszpamior.pl> szukaj wiadomości tego autora

są takie dni <news:bdp682$1sji$1@news2.ipartners.pl> w których <tren R>
mówi:
> są takie dni <news:bdp6fa$1fn3$1@foka.acn.pl> w których <Przemysław
> Dębski> mówi:
>
>
> > NIGDY nie jest tak że
> > lektor najpierw czyta a później pojawia się napis. Występuje to w
> każdej
> > reklamie <nazwa produktu> <hasło reklamowe>, najpierw napis, potem
> > odczytanie napisu. O co chodzi ? Po co to ? Jaki to subtelny i
> > niezauważalny trick.

a borynaa?!, nie dosłyszałem pytania!
chodziło nie o równoległość, tylko o kolejność, oczywiście
więc w tym kontekście niewiele mogę powiedzieć
pewnikiem taka jest kolejność przetwarzania danych
przez nasze zwoje w aspekcie lepszego pamiętania.

--
TRE|\|ERO

http://trener.blog.pl

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2003-06-30 16:35:48

Temat: Re: Sztuczka reklamowa.
Od: Marsel <Marselon@p_czta.onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

tren R:

> pewnikiem taka jest kolejność przetwarzania danych
> przez nasze zwoje w aspekcie lepszego pamiętania.

well, ciekaw jestem czy mozliwe jest, aby ten przekaz, mimo ze zostal
odebrany, spowodowal dzialanie odbiorcy odwrotne do zamierzenia
Albowiem tak sie sklada, ze przez dlugie lata specjalnie nie kupowalem
produktow reklamowanych - tj. od razu pomijalem te znane mi z reklam.
Oczywiscie pozniej bylo to juz nei mozliwe, bo reklam sie zrobilo wiecej
i w zasadzie kazdy produkt kiedys tam w jakis sposob byl reklamowany

co na to eksperci?

--
Marsel

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2003-06-30 17:29:44

Temat: Re: Sztuczka reklamowa.
Od: "tren R" <t...@2...antiszpamior.pl> szukaj wiadomości tego autora

są takie dni <news:MPG.196a85522ef18b36989969@news.onet.pl> w których
<Marsel> mówi:

> well, ciekaw jestem czy mozliwe jest, aby ten przekaz, mimo ze zostal
> odebrany, spowodowal dzialanie odbiorcy odwrotne do zamierzenia

sądzę, ze jest to mozliwe.
jak zawsze są wyjątki od reguły.
ale reklamy tworzy się dla mas, a nie dla wyjątków.

--
TRE|\|ERO

http://trener.blog.pl

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2003-06-30 17:43:38

Temat: Re: Sztuczka reklamowa.
Od: "uzus" <u...@N...gazeta.pl> szukaj wiadomości tego autora

Przemysław Dębski <kacper@_wytnij__to_i_pl_.okrutny.net.pl> napisał(a):

> Wszyscy, zapewne nie raz widzieliśmy reklamy
> proszku do prania. Przewaznie, polegają one na przedstawieniu opini
> "gospodyń domowych" na temat tego proszku. Ach, widzimy te reklamy i
> wzdychamy "jakie to durne i idiotyczne, mam ochotę rozstrzelać twórce tej
> reklamy za to, że mnie nią denerwuje. Co to ma być ??? Dwa babsztyle, które
> porównują efekty działania proszków i nie widzą różnicy i dlatego nalezy
> kupować proszek X bo jest tańszy i różnicy nie widać. Co to za babsztyle ??
> Kim one dla mnie są, po kiego mi wciskają że ten proszek wypierze wszystko
> od majtek do czapki czołgisty ? I jeszcze te okropne sztuczne babsztyle,
> bleeee". Zapewne większość ludzi własnie w ten sposób reaguje, gdy widzi
> reklame proszku X. Za jakiś czas idziemy do sklepu z zamiarem zakupu
> proszku. Stajemy przed rzeczywistą półką i patrzymy na rzeczywiste proszki.
> Są proszki do tkanin kolorowych, białych, do pralek automatycznych, do
> prania ręcznego, o róznej cenie i ilości. Jeżeli nie mamy doświadczenia w
> kupowaniu proszków, musimy dokonać jakiegoś wyboru. O Boże, skąd mam
> wiedzieć co wybrać ?? Ja potrzebuję proszek, poprostu proszek, nie chcę
> myśleć czy on jest taki czy owaki, czy nadaje się do tego czy do czegoś
> innego. Oooo nagle zauważamy proszek X. Dzyń, dzyń - "Jakość za rozsądną
> cenę", "jakość za rozsądną cenę". Hmmmm faktycznie po porównaniu okazuje się
> że jest tańszy, oooo i jest napisane że nadaje się do prania ręcznego i w
> automacie, oooooo jest uniwersalny, można prać kolorowe, czarne i białe.
> Uffff no to bach go do koszyka.

Faktycznie tak się dzieje:" jakość za rozsądną cenę".Za rozsądną cenę masz
chałę i kaszanę, spokojny sen, polewkę na obiad. Rozsądna cena i koszmarna
jakość.Zombi i zombia rodzina: układna, rozważna, trzymająca się
nienaruszalnych, czyli rozsądnych, zasad.To jest rozsądna cena zapłacona
życiu. Wszycsy uśmiechnięci i zadowoleni, plastikowy uśmiech i łzy ze
steryny, jak w reklamie,za rozsądną cenę.
Rozsądna cena i przeciętny towar,a wszystko w połowie: ani zimno, ani gorąco-
zawsze letnio.
Na koniec rozsądną głowę położyć masz w trumnie rozsądnej jakości.
Zamknąć rozsądne oczy i gwałtownie zwątpić: czy byłem, czy żyłem, czy to
tylko był bilet do nędznego kina za rozsądną cenę, który nagle się odnalazł w
kieszeni taniego garniturku.
uzus

--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2003-07-01 09:02:01

Temat: Re: Sztuczka reklamowa.
Od: "Przemysław Dębski" <kacper@_wytnij__to_i_pl_.okrutny.net.pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Marsel" <Marselon@p_czta.onet.pl> napisał w wiadomości
news:MPG.196a85522ef18b36989969@news.onet.pl...
> tren R:

> well, ciekaw jestem czy mozliwe jest, aby ten przekaz, mimo ze zostal
> odebrany, spowodowal dzialanie odbiorcy odwrotne do zamierzenia
> Albowiem tak sie sklada, ze przez dlugie lata specjalnie nie kupowalem
> produktow reklamowanych - tj. od razu pomijalem te znane mi z reklam.
> Oczywiscie pozniej bylo to juz nei mozliwe, bo reklam sie zrobilo wiecej
> i w zasadzie kazdy produkt kiedys tam w jakis sposob byl reklamowany

Heh, ja tak właśnie robię :-) Oczywiście w ramach możliwości ...

Pzdr.
P.D.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2003-07-01 22:11:37

Temat: Re: Sztuczka reklamowa.
Od: Marsel <Marselon@p_czta.onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

tren R:
> są takie dni <news:MPG.196a85522ef18b36989969@news.onet.pl> w których
> <Marsel> mówi:
>
> > well, ciekaw jestem czy mozliwe jest, aby ten przekaz, mimo ze zostal
> > odebrany, spowodowal dzialanie odbiorcy odwrotne do zamierzenia
>
> sądzę, ze jest to mozliwe.
> jak zawsze są wyjątki od reguły.
> ale reklamy tworzy się dla mas, a nie dla wyjątków.

No ale powiedz - jesli reklama dobrze nam zapada w pamiec ale
jednoznacznie negatywnie sie kojarzy czy moze byc skuteczna?
Szczerze mowiac wyszedlem dawno temu z zalozenia ze reklama jest dla
glupich frajerow. Pozniej doszedlem do wniosku ze jednak daje pewno
swiadecwo o potencjale reklamodawcy, ale szybko zdalem sobie sprawe ze
nie jest w najmniejszym stopniu dowodem jakosci, wirygodnosc..
przeciez to brutalna sciema. (A jeszcze pozniej okazalo sie ze sam
jestem glupim frajerem ale to juz inna historia..)

--
Marsel

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2003-07-02 07:12:12

Temat: Re: Sztuczka reklamowa.
Od: "tren R" <t...@2...antiszpamior.pl> szukaj wiadomości tego autora

są takie dni <news:MPG.196c25871bf318e398996e@news.onet.pl> w których
<Marsel> mówi:

> No ale powiedz - jesli reklama dobrze nam zapada w pamiec ale
> jednoznacznie negatywnie sie kojarzy czy moze byc skuteczna?


a znasz powiedzenie - "dobra prasa to zła prasa"? ;)
(czy cos w tym guście).
kiedy reklama budzi umiarkowane negatywne konotacje
wtedy nie dzieje sie nic specjalnego - o to wszak chodzi -
wzbudzic emocje, na tyle, żeby być zapamiętanym.
zakupy w przypadku towarów tanich i powszechnego uzytku
dokonuje się na zasadzie "a zanm go".
więc stając przed gablotą z proszkami, wybieram ten, którego reklama
wczoraj zapadła mi w pamieć.

natomiast jesli są to juz duze emocje negatywne - dajmy na to takie
kontrowersje wzbudzał benetton - to:

1. nie kojarzyła sie jednoznacznie negatywnie - podzieliła ludzi
na dwa obozy. zresztą odnosząc się jeszcze raz do meritum twojego
pytania - trudno mi znaleźć reklamę w pamięci, która jakoś jednoznacznie
źle by sie kojarzyła.

2. to było zamierzone - wzbudzic duże emocje, wykreować znajomośc marki.
po jakims czasie ludzie nie będą pamiętać całującej się zakonnicy
ale benettion zapamietają.

> Szczerze mowiac wyszedlem dawno temu z zalozenia ze reklama jest dla
> glupich frajerow. Pozniej doszedlem do wniosku ze jednak daje pewno
> swiadecwo o potencjale reklamodawcy, ale szybko zdalem sobie sprawe ze
> nie jest w najmniejszym stopniu dowodem jakosci, wirygodnosc..
> przeciez to brutalna sciema. (A jeszcze pozniej okazalo sie ze sam
> jestem glupim frajerem ale to juz inna historia..)


róznie to bywa.
no jednak polonezów nie reklamują
a beemwice jak najbardziej ;)

--
Stany Zjednoczone to jednak kraj przeogromnych mozliwosci.
Gdzie jeszcze kobieta moze wynajac mloda emigrantke, aby ta zrobila za nia
wszystkie prace domowe, aby sama mogla sie zglosic jako wolontariuszka do
dziennego domu opieki, gdzie emigrantka zostawia swoje dziecko.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : [ 1 ]


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

Skandaliczna strona? - czy tylko mnie sie wydaje....
Skandaliczna strona? - czy tylko mnie sie wydaje....
Stan zagrożenia
SPOTKANIE WARSZAWA KONKRETY!
Miłego lata!

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

Senet parts 1-3
Chess
Dendera Zodiac - parts 1-5
Vitruvian Man - parts 7-11a
Vitruvian Man - parts 1-6

zobacz wszyskie »