Data: 2001-11-20 13:40:24
Temat: Re: Szukam przyjaciela,który by mi pomagał w paru sprawach
Od: "Paweł" <p...@w...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
> ja dzisiaj szedlem na sport, przed salami gimnastycznymi sa takie lawki i
> tam siedza rozni mlodzi ludzi, akurat siedzialo tam chyba paru w Twoim
> wieku, marihuane wyczulem z 10 metrow taka wielka chmura byla i zdziwilo
> mnie skad taki mocny towar maja , ale mniejsza o to tyle tylko ze byla
> miedzy nimi dziewczyna a oni wyjatkowo nie wygladali na niesmialych i
czegos
> sie obawiajacych rozmowa byla super naturalna - wiec moja najpowazniejsza
> rada(bo te inne sa malo oryginalne i beznadziejne pod wzgledem
skutecznosci)
> znajdz sobie takich kolegow(tymczasowo oczywiscie) i pochodz z nimi na
> imprezy, palic nie musisz ale jak poprzebywasz w takim towarzystwie to sie
> wyrobisz towarzysko i twoja niesmialosc zniknie, pozniej zaczna Cie uwazac
> za "odstajacego" to wtedy im podziekuj przeciez nie chodzi Ci o kolegow
> takich tylko o pokonanie niesmialosci.
> A jezeli bede Ci jakos namawiac na palenie to wymysl jakis tymczasowy
bajer
> w stylu chwilowej astmy czy czegos tam i powiedz ze innym razem zapalisz,
> ale innego razu cos innego i pozniej im podziekuj.
> Zobaczysz jak zaryzykujesz i tak zrobisz (tylko nie popadnij w zle
> towarzystwo, wczesniej sobie wszystko, cala gre zaplanuj) to sie przy nich
> towarzysko wyrobisz :-))), bo nic tak nie uczy jak przyklad z
> kolegow...szczegolnie ten negatywny ale wlasnie to mozna wykorzystac.
Dzięki
A ja wykorzystywałem ten sposób nie wiedząc o tym. Powiem Ci trochę o tym:
Teraz chodzę do III klasy gimnazjum. Kiedy chodziłem do klasy I to moje
kontakty z innymi kolegami (już nie mówiąc nawet o koleżankach - do nich to
wogóle raczej się nie odzywałem) były praktycznie zerowe - nie podawałem
ręki, nie mówiłem do nich "cześć" itd. W I lub II klasie pobiłem się z
chłopakiem, który mi dokuczał. Przestał to robić i staliśmy się kolegami, a
nawet przyjaciółmi. On rozmawiał z wszystkimi i był na luzie. Ja też
zacząłem mówić innym "cześć" i podawać rękę na powitanie. Zacząłem trochę
rozmawiać (z kolegami z klasy) i teraz to raczej jest ok jeżeli chodzi o
rozmawianie z kolegami (chociaż mogło by być lepiej). A rozmawianie z
dziewczynami też trochę się poprawiło - chociaż nie tak jakbym tego chciał.
Próbuję poderwać pewną dziewczynę z mojej klasy i trochę czasami coś powiem,
porozmawiam, ale żeby ją poderwać to chyba tylko tyle rozmów nie wystarczy,
więc staram się rozmawiać częściej i bardziej na tematy o niej i o nas.
Pomóżcie mi to przezwyciężyć bo samemu zajmie mi to pewnie dużo więcej czasu
niż z waszą pomocą.
Pozdowienia
Paweł
|