Data: 2011-04-01 10:28:13
Temat: Re: TEST
Od: "Chiron" <c...@o...eu>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "darr_d1" napisał w wiadomości grup
dyskusyjnych:22a647e4-fc13-4c87-9007-94e6948fc98f@t1
3g2000vbo.googlegroups.com...
On 1 Kwi, 11:24, "Chiron" <c...@o...eu> wrote:
> Skoro jest małżeństwo, i mają do siebie pretensje tego typu- to NIGDY nie
> jest to przyczyna. To nie brak wspólnego domu jest przyczyną. To jeden ze
> skutków. I o tym piszę. Skoro tak- to na_razie zażegnano konflikt. Na
> zasadzie jednak zamiecenia pod dywan. Kolejna sprawa- to nie nauczyli się
> rozwiązywać swoich konfliktów. Czyli: wróci to do nich.
>
Chironie, ale przecież w małżeństwach, nawet tych najbardziej
kochających się, zdarzają się czasem sytuacje-konflikty w rodzaju:
"dlaczego szafki znowu nie domknąłeś", "a czemu Ty ten nóz w maśle
znów zostawiłaś", itp. Nie są to żadne istotne problemy. Są to
błahostki, o które jednak ludzie potrafią czasem się spierać
_ot_tak_po_prostu_, zwłaszcza przy nadmiarze wolnego czasu, albo też
przy braku innych, bardziej istotnych zajęć. I nawet o takie
"duperele" można niejednokrotnie tak zapętlić się w tych swoich
sporach, ze potem trudno z nich samodzielnie i bezboleśnie wybrnąć.
====================================================
======================
Nie jest wybrnięciem nie mówienie o tym. To zamiatanie pod szafę. Owszem-
jedna strona np uznaje: miałem kiepski dzień- przepraszam. Jednak tu mamy do
czynienia ze związkiem, który starannie wybrał terapeutów- to chyba nie
chodziło o czasem "nie zamknęłaś chlebaka"
> BTW- oczywiście- nie znamy tej konkretnej sprawy- są to zarówno moje jak i
> Twoje pomysły. Mniej lub bardziej trafne.
Otóż to. Dla mnie jednak, skoro obecnie jest między nimi OK, nie
byłoby wskazane odkopywanie toporu wojennego. Bo i po co nawracać do
czegoś co było. a nie jest? :)
====================================================
========================
Tu nie ma mowy o wykopywaniu jakiegoś toporka- tylko_o_asertywną_dyskusję.
Pzdr.,
darr
--
Chiron
Prawda, Prostota, Miłość.
|