Iks wrote:

> Jak juz sie dorobisz w swoim nowym kraju
> to moze zaplac za (nadrozsze) studia
> jakie Ci zafundowal stary kraj.

Po pierwsze to problem starego kraju, że prowadzi tak idiotyczną politykę i
najpierw kształci ludzi, a potem nie chce płacić adekwatnie do umiejętności i
możliwości. Już teraz polski lekarz czy biolog łatwiej znajduje dobrze płatną
pracę za granicą niż źle płatną pracę w Polsce. Po wejściu do Unii ta sytuacja
jeszcze się pogorszy.

Po drugie, przepracowawszy kilka lat w zawodzie lekarza za stawki obrażające
ludzką godność mogę spokojnie stwierdzić, że nie tylko spłaciłem swój domniemany
"Dług" wobec państwa, ale nawet spłaciłem długi tych kolegów po fachu, którzy
zdecydowali się poszukać ludzkiego szacunku dla swych umiejętności w innych
krajach. Z mojego rocznika AM fala emigracji jest znaczna, bo spośród bliższych mi
znajomych wyjechało za granicę co najmniej 7 osób (cały rocznik liczył kilkaset
osób, ale do tych bliższych znajomych zaliczę może z 70). Z tego pięcioro
zaliczało się do tych bardzo zdolnych, pracowitych i odpowiedzialnych. Doceniono
to w USA, w Polsce kazano im pracować za minimum socjalne, a po zrobieniu
doktoratu i specjalizacji dostaliby może podwyżkę o 10%.

Leszek