Data: 2003-01-28 11:40:18
Temat: Re: Tadeusz i rzeźbaprzędziora!
Od: Krystyna Chiger <k...@p...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Dirko wrote:
> > U mnie spokojnie żre malwy. Chyba go jednak wytruję,
> > malwy i tak nie jem.
>
> Hejka. Czy ja dobrze widzę? Truć własne malwy nie bacząc na alergię?
> Cóż za erozja szlachetnych zasad nie stosowania chemii w ogrodzie ;-)
To nie zasada, tylko konieczność.
> A przecież na wstrętne przędziory można napuścić drapieżnego roztocza
> dobroczynka szklarniowego (Phytoseiulus persimilis).
A gdzie go złapać ?
> Można opryskiwać
> odwarem skrzypu, wrotycza i piołunu lub naparem z czosnku czy opylać mączką
> skalną.
Wrotycza próbowałam - odporne.
> Najlepiej jednak w domowym zaciszu wyizolować samemu (-ej) pyretroidy
> ze złocienia dalmatyńskiego (Chrysanthemum cinerariaefolium) i popryskać
> łobuza.
Chryzantemy jakieś mam, ale niechętnie bym je gotowała przędziorom
na obiad.
Krycha&Co(ty)
|