Data: 2003-07-14 17:09:07
Temat: Re: Taki mały dylemat- wypowiedzcie si
Od: "HaNkA ReDhUnTeR" <hanka.redhunter@[WYTNIJ-TO]nteria.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "tweety" <C...@p...pl> napisał w wiadomości
news:beul0q$nlc$2@ns.master.pl...
> a rzucic wszystko to miałam na mysli rodzine , znajomych,
> poukładane tutaj zycie.
Podobno jestesmy społeczenstwem coraz bardziej migracyjnym, głównie z
powodów ekonomicznych. Mysle, ze jesli mielibyscie oboje z mezem szanse na
prace w JG, tamtejszy klimat bylby korzystniejszy dla dzieci to ja powolutku
zaczynałabym pakowac walizki. Sama 3 miesiące temu rzucilam całe moje
poukladane zycie i przenioslam sie z Krakowa do Chorzowa. Zrobilam to prosto
z porodówki wiec zjawilam sie obca w obcym miescie za to z oseskiem na
ręku:-) I chyba nie zaluje. Na pewno jest jakas tesknota ale z jednej strony
odleglosc 100km nie jest wielka odlegloscia i pozwala mi na regularne wizyty
w Krakowie, z drugiej zas - zachowalam kontakt z przyjaciólmi głownie via
internet. Wiem, ze decyzja o przenosinach nie jest latwa ale wierz mi, ze
zycie na "obczyźnie" jest latwiejsze niz myslisz. Karolinka jest na tyle
duza ze szybko zaprzyjazni sie z dzieciakami w nowym miejscu a Ty dzieki
temu z ich mamami:-)
Pozdrawiam
HaNkA
|