Data: 2002-08-02 08:59:38
Temat: Re: Takie ladne, do przemyslenia
Od: "amnesiac_wawa" <a...@Z...SPAMUpoczta.onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Pyzol":
Przede wszystkim jestem pod wrażeniem, że poświęciłaś mojej skromnej osobie
aż tyle czasu. ;-))))
> Nie pamietam szczegolow panstwa idealnego w Syrakuzach, jak rowniez
> prosilabym cie o wyjasnienie na czym - w praktyce - polegalo "forsowanie"
u
> Locke'a.
To, że "nie pamiętasz szczegółów", nie zmienia faktu, że aspiracje Platona
daleko wykraczały poza "czystą filozofię". "Forsowanie" u Locke'a
przejawiało się w jego aktywnej działalności w stronnictwie wigów. W sprawie
szczegółów odsyłam Cię do opracowań biograficznych.
>Jesli uznamy iz praktyczne
> kosekwencje sa - co najmniej wysoce istotnym - wskaznikiem oceny,
> demokratyzm Locke'a sprawdzil sie w historii jako najlepszy ze znanych
> ustrojow, komunizm Marksa - wrecz przeciwnie
Masz rację! Podzielam Twoją OCENĘ filozofii Locke'a i Marksa. Ale
przedmiotem wątku nie była OCENA tego czy innego filozofa, tylko porównanie
z PowerBoxem!
> Powtarzam - Marks swoje wywody prowadzil tak metnie,ze wlasciwie mozna mu
> udowodnic wszystko i nic. Jak wspomnialam, byl z tej metody dumny.
IMO bardzo przesadzasz.
> naprawde to chodzi ci o moja zlosliwosc pod adresem Powerboxa. A przeciez
> nie powinna cie zdziwic - po kilku probach rozmowy z nim, zrezygnowalam,
> rozpoznawszy, ze jest to jakis fanatyk jednej wizji ( ksiazki?), gluchy i
> slepy na jakiekowliek inne pomysly wyjasniania doznan, rzeczywistosci
Nie wiem czy pamiętasz, ale miałem okazję prowadzić dyskusję z PowerBoxem.
Ostro krytykowałem całą tę jego koncepcję "map rzeczywistości". Nie znam go
jednak osobiście, więc nie wiem czy istotnie jest "fanatykiem". Faktem jest
jednak, że podjął ze mną rzeczową dyskusję. Samo posiadanie odrębnego od
mojego zdania nie jest jeszcze dla mnie przejawem fanatyzmu.
> Tak wiec na moja krotka uwage o marksizmie, wytoczyles kilka armat, ktore
> coraz bardziej oddalaly zasadniczy temat: metody dopasowywania swiata do
> jego opisu na papierze, z calkowitym zamknieciem na idee innego niz
wlasny,
> pomyslunku.
Kasiu, ale to Ty zaczęłaś pisać o "konsekwencjach marksizmu". Tu był
początek tego "oddalania się". PowerBox - o ile wiem - nie zamierzał
"zmieniać" świata, więc tym bardziej porównanie go do Marksa (który - jak
piszesz - świat chciał "zmieniać") było nietrafione. Ja tylko stwierdziłem,
że jego koncepcja "map rzeczywistości" jest bardzo "kartezjańska" (o wiele
bardziej niż "marksistowska"). Praktyczne skutki "kartezjanizmu" czy
"marksizmu" nie mają tu nic do rzeczy.
> Ale ty MNIE zarzucasz kategorycznosc! Ha, ciekawe...widac te belke nie
tylko
> we wlasnych, ale takze w lubianych oczach trudniej zobaczyc, niz zdzblo w
> oczach lubianych mniej...;)
Pytanie jest tylko, czyje oczy są dla mnie bardziej "lubiane": Twoje czy
PowerBoxa? Już pisałem: zdecydowanie odrzucam koncepcje PowerBoxa. Jednak
jego kategoryczności towarzyszyły (lepsze lub gorsze)argumenty. W Twoim
przypadku nie zawsze tak było niestety.
> A przejrzyjze sobie, co ty wlasciwie na ten temat napisales i zacytuj mi
te
> fragmenty, ktore stanowia o istocie marksistowskiej doktryny!
Sama je cytujesz. Patrz niżej.
> Pisales:
> Otóż Marks nie miał zamiaru
> "zmieniać świata". Za tego rodzaju próby ostro krytykował innych
> socjalistów. Marks twierdził, że odkrył prawidłowość historyczną. Komunizm
> był w w jego mniemaniu NIEUCHRONNYM "zwieńczeniem" historii, a nie ideą
do
> wcielenia w życie.
Ot co.
> Jest kwestia indywidualnej oceny, co kto uznaje za "istote doktryny"
Marksa,
> czy kogokolwiek innego. Jesli wg ciebie Marks, ktory "uwazal ze odkryl"
> prawidlowosc historyczna, zupelnie, ale to zupelnie nie zajmowal sie
probami
> zmieniania swiata, no to ja sie po prostu z toba nie zgadzam i wyjasnilam
> ci dlaczego -
Nie twierdzę, że Marks "zupełnie, ale to zupełnie nie zajmował się próbami
zmieniania świata". Chodzi o to, że nie to było istotą jego doktryny.
Natomiast swoje zaangażowanie w działalność praktyczną traktował jako
"wypełnianie misji wyznaczonej przez historię". Tym bardziej analogia do
PowerBoxa zawodzi.
> "Odkrycie" Marksa jest czysta bzdura, niezaleznie od tego iz "mial troche
> racji". Czy doprawdy uwazasz iz sprawdzony fakt, iz " istota doktryny"
> okazala sie stekiem banialukow nie wystarcza, aby nie nobilitowac autora
> takich balamutnych "odkryc"?
Otóż IMO nie wystarcza. Mimo że "istota doktryny" była zupełnie
nieprzekonująca, filozof ten podjął kilka istotnych wątków, które można
zlekceważyć jedynie "dzięki fanatyzmowi". Kilka przykładów:
1. Rozwinięcie koncepcji technologicznego determinizmu. BTW pogląd do
dzisiaj bardzo popularny w wielu kręgach (vide Alvin Toffler)
2. Ciekawe przekształcenie Hegla koncepcji alienacji i teoria fałszywej
świadomości. IMO koncepcja zupełnie nie do przyjęcia, ale do dziś niemal
powszechnie stosowana przez "lud", również na tej grupie.
3. Wykazanie fasadowości instytucji liberalnych. Nawet jeśli mocno
przesadził, to skłania to do refleksji.
> Ja nie. Prosty czlowiek jestem. Jesli sprawdzilo sie,ze ktos
wyartykulowal
> czysta bzdure. to nie doszukuje sie w jej fragmentach glebszych madrosci.
I tu się różnimy. Nie ma chyba filozofa, z którym zgadzałbym się całkowicie.
Uwielbiam czytać tych, z którymi w ogóle się nie zgadzam. Dotyczy to nie
tylko filozofów, ale również np. osób na tej grupie. Być może nie jestem
"prostym człowiekiem", bo nie szukam tylko tego, co utwierdza mnie w moich
przekonaniach, ale raczej tego, co mnie skłania do refleksji.
> > Nie wiedziałem, że istnieje jakaś "Twoja koncepcja Marksa".
> No to wlasciwie o czym jest ta rozmowa i co miales na mysli uzywajac
> okreslenia "falszywy":
Miałem na myśli poglądy Marksa. Istnieje coś takiego jak "miernik jakości
interpretacji".
> "Orzekłaś zdanie fałszywe odnośnie doktryny
> Marksa i tylko na tej podstawie stwierdziłem Twoją nieznajomość tematu".
> N.b. bylabym wdzieczna o zacytowanie tego mojego "falszywego zdania".
"Marks postanowił świat zmienić". Powinno być: "Marksowi wydawało się, że
odkrył przeznaczenie świata".
podrawiam
amnesiac
|