Data: 2009-02-28 22:12:41
Temat: Re: Tapety
Od: Ikselka <i...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Dnia Sat, 28 Feb 2009 23:07:43 +0100, Flyer napisał(a):
> medea; <gocbnm$n7q$2@news.onet.pl> :
>
>> Flyer pisze:
>>
>>> kotka jest łowna - na wolności przynosiła myszy pod domek w lesie, ale
>>> pewnie wystarczy stara sztuczka - ścierka kuchanna odpowiednio dozowana
>>> i w odpowiednim momencie. ;>
>>
>> Sadysta. ;)
>
> Właśnie nie chcę być sadystą, ale sprowadzenie nowego kota, to
> kilkanaście lat obowiązku, wziąwszy pod uwagę, że moja kotka ma ponad 15
> lat. Sczurek żyje tylko parę lat, a kotce jest potrzebne towarzystwo i
> nie sądzę, że konieczne kocie - kot z definicji nie wie, że jest kotem.
> :)
Taktak - póki nie spróbuje szczurka ;-PPP
>> BTW Pod moimi drzwiami podwórkowe koty zostawiają często swoje zdobycze.
>> Czy to znaczy, że mnie lubią? ;)
>
> Trudno to określić. Sytuacja wyglądała tak - kotka szła na noc do lasu,
> rano wracała z myszą w pysku, zostawiała ją i dopominała się porządnego
> żarcia bez flaków i sierści. :) Coś a'la transakcja wymienna - zrobiłam
> swoje, teraz dajcie mi żarcie.
Był w TV program o hodowli tygrysów przez mnichów buddyjskich w Tybecie.
Maleńkie tygryski-sierotki przynoszone im przez ludzi są hodowane w
"dziewictwie" względem krwistego , świeżego mięsa - starannie jest ono
gotowane,mielone i takie tam, aby nie było w nim śladu świeżej krwi.
Tudzież dominuje żarcie warzywne. Jedna krwista porcja - i tygrys wraca do
natury w żywieniowych odruchach. Póki co tygrysy, nawet te dorosłe, są po
prostu mas-kotkami, bo nie zaznały krwi. Jednak nawet skaleczenie swojego
pana do krwi podczas zwykłej zabawy grozi natychmiastowym obudzeniem
instynktu łowcy w tygrysie. Takie balansowanie na krawędzi zagrożenia.
Ciekwaw jestem, jak długo się da.
|