Data: 2002-06-26 09:49:00
Temat: Re: "Tato" po raz kolejny...
Od: "eKinga" <k...@a...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Monika Gibes" <i...@p...wp.pl> napisał w wiadomości
news:afbvtg$6dt$1@news.tpi.pl...
> Wczoraj obejrzałam sobie film "Tato" (fragmentarycznie) - po raz kolejny.
(...)> Patrzyłam sobie na ten globalny spisek przeciwko dobrym facetom...
> Najbardziej wkurzył mnie widok "feministki" z zielonymi włosami, która
> wygadywała jakieś kompletne bzdury. I ciekawa jestem czy twórcy filmu
> opierali się na jakimś pierwowzorze czy to ucieleśnienie ich wyobrażeń o
> feminiźmie... Niby drobiazg, a ten film przestał mi się podobać...
>
> pozdrawiam
>
> Monika
>
Czesc,
ja tego filmu nie lubilam od poczatku. Tam kazda postac kobieca jest
przerysowana w karykaturalny sposob wobec czego film robi sie niewiarygodny.
Mysle ze wyrzadzil on wiecej szkody niz pozytku.
Wydaje mi sie ze poslugiwanie sie przerysowanym stereotypem by potwierdzic
tylko jego slusznosc jakos nie sluzy niczemu dobremu.
Zas co do feministek, to fakt. Jakos ciezko "ogolowi" zrozumiec ze
feministki tez maja mezow, dzieci i niekoniecznie zielone wlosy. No i
potrafia byc szczesliwe!
Znam wiele feministek i jakos zadna nie pasuje mi do powszechnie skrojonego
stereotypu.
Pozdrawiam serdecznie
Kinga (femka)
|