Path: news-archive.icm.edu.pl!news.rmf.pl!nf1.ipartners.pl!ipartners.pl!news.nask.pl!
news.nask.org.pl!news.uni-stuttgart.de!news.belwue.de!news-zh.switch.ch!switch.
ch!feeder.news-service.com!94.75.214.39.MISMATCH!aioe.org!.POSTED!not-for-mail
From: Lebowski <lebowski@*****.net>
Newsgroups: pl.sci.psychologia
Subject: Re: Temat
Date: Fri, 01 Jul 2011 12:43:02 +0200
Organization: Aioe.org NNTP Server
Lines: 65
Message-ID: <iuk8be$3fn$1@speranza.aioe.org>
References: <iuil51$rq9$1@speranza.aioe.org> <iuk2ol$rk3$1@news.onet.pl>
<iuk5ot$srn$1@speranza.aioe.org> <iuk6k2$cdo$1@news.onet.pl>
NNTP-Posting-Host: 5XlG+eds5q1qCaAl7uinAA.user.speranza.aioe.org
Mime-Version: 1.0
Content-Type: text/plain; charset=UTF-8; format=flowed
Content-Transfer-Encoding: 8bit
X-Complaints-To: a...@a...org
User-Agent: Mozilla/5.0 (Windows; U; Windows NT 5.1; pl; rv:1.9.2.8) Gecko/20100802
Thunderbird/3.1.2
X-No-Archive: yes
X-Notice: Filtered by postfilter v. 0.8.2
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.sci.psychologia:602640
Ukryj nagłówki
W dniu 2011-07-01 12:13, Vilar pisze:
>>> (pytanie teraz jak to wyłapać i jakoś uporządkować).
>>
>> No wlasnie uswiadomilem sobie, ze wiara czy zaufanie moga byc
>> praktycznie wolne od uwarunkowan, a ich ewentualne oparcie na jakichs
>> uwarunkowaniach moze byc chyba tylko w przypadku osob w tak znacznym
>> stopniu zewnatrzsterownych, ze dla mnie pomijalne.
>
> Tak, też tak myślę.
> To czysta decyzja, podejmowana w pewnym momencie.
>
> Mam wrażenie, że wiele jest takich momentów w naszym zyciu, gdzie
> podejmujemy (świadomie/nieświadomie) pewną decyzję, której potem zajadle
> się trzymamy (np. zakochanie)
Chyba nie bardzo mozna podjac decyzje o zakochaniu.
Dla mnie tego typu zmiana emocjonalna jest uwarunkowaniem, na pewne
bodzce, czy na pewien deficyt, ktory osobowosc w chemiczno-biologicznym
kontenerze dazy do pokrycia, ale wybor jest tu powiedzialbym, ze dosc
mocno ograniczony.
Owszem, mozna nie reagowac na ten stan emocjonalny i z czasem zdusic go
w sobie, ale w danym momencie podejmowania decyzji nie mozna go raczej
nie odczuwac.
>> A gdyby przyjac, ze podwalina naszej egzystencji jest zmiana, a
>> wszystko to co stale jest wyjatkiem, ktory gdy wystapi, to nic zlego
>> sie przeciez nie stanie?
>
> To otrzymujesz model dynamiczny i... bardzo niewygodny, bo wymagający
> nieustannej uwagi i podejmowania decyzji.
> A stare, wygodne, wydeptane ścieżki czekają... czekają....
>
> Też się zastanawiam, co by było, gdyby człowiek zdecydował się na takie
> rozwiązanie. Czyli dokładnie "puścił wszystkie sznurki". Tzn. jak szybko
> przeciążyłby się nam system.
Gdy nauczylem sie juz plywac i umialem to robic bardzo dobrze, to
pokusilem sie o sprawdzenie, czy rozluzniony czlowiek faktycznie nie
tonie. I nie tonie. Moze unosic sie na wodzie przy minimalnym ruchu.
Czyli to jest tyko kwestia pewnej umiejetnosci - nawyku, ze tak powiem.
Podobnie z tym 'modelem dynamicznym'.
Imo mozna tyle samo uwagi i energii lub nawet mniej poswiecac na
obserwacje, prognozowanie i adaptacje do zmian, niz na uporczywe
pilnowanie sie, zeby nie zboczyc z jakiejs obranej i wcale nie prostej
drogi.
>> Wracajac do wiary i zaufania, to imo te 2 rzeczy wymykaja sie takze
>> racjonalnemu wartosciowaniu, poniewaz czasem porazka w kwestii wiary
>> czy zaufania moze miec znacznie wieksza wartosc niz sukces.
>> Nie mam tego do konca jeszcze przemyslane, ale wydaje mi sie, ze w
>> tych kwestiach kazda porazka ma takze pozytywna wartosc w pewnym
>> zakresie.
>> I bylem ciekaw, czy ktos zna cos jeszcze o podobnych wlasciwosciach.
>>
>
> Też jest to coś, co od dosyć długiego czasu obracam w łepetynie.
> Też nie nazwałabym tego tematem przemyślanym, dlatego podjęłam rozmowę.
> I też uważam to za temat bardzo ważny, acz ...niebezpieczny. A już na
> pewno niewygodny.
>
> MK
Nie bardzo rozumiem czemu niebezpieczny i niewygodny?
|