Path: news-archive.icm.edu.pl!newsfeed.gazeta.pl!news.astercity.net!news.aster.pl!not
-for-mail
From: "Agnieszka" <a...@z...net>
Newsgroups: pl.soc.rodzina
References: <d8kr75$50j$1@nemesis.news.tpi.pl> <d8m0up$3rm$1@nemesis.news.tpi.pl>
<d8m6la$646$1@news.onet.pl> <d8mdv9$eb3$1@nemesis.news.tpi.pl>
<d8nof3$86$1@news.onet.pl> <d8orm7$n97$1@inews.gazeta.pl>
<d8ot8q$lh8$1@nemesis.news.tpi.pl> <d8otc1$2lr$1@inews.gazeta.pl>
<d8ou7o$s5c$1@nemesis.news.tpi.pl> <d8p1j3$o6t$1@inews.gazeta.pl>
<d8p47n$8g2$1@nemesis.news.tpi.pl> <d8p5d7$ekq$1@inews.gazeta.pl>
<d8pbiv$17f$2@nemesis.news.tpi.pl>
<42b03892$0$2137$f69f905@mamut2.aster.pl> <d8pfmf$9sg$1@news.onet.pl>
Subject: Re: To nie jest gd tylko wielka kłótnia
Date: Wed, 15 Jun 2005 17:41:22 +0200
MIME-Version: 1.0
Content-Type: text/plain; charset="iso-8859-2"
Content-Transfer-Encoding: 8bit
X-Priority: 3
X-MSMail-Priority: Normal
X-Newsreader: Microsoft Outlook Express 6.00.2800.1437
X-MIMEOLE: Produced By Microsoft MimeOLE V6.00.2800.1441
Lines: 122
Message-ID: <42b04a56$0$2114$f69f905@mamut2.aster.pl>
NNTP-Posting-Date: 15 Jun 2005 15:33:42 GMT
NNTP-Posting-Host: 62.121.95.81
X-Trace: 1118849622 mamut2.aster.pl 2114 62.121.95.81:1881
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.soc.rodzina:77980
Ukryj nagłówki
Użytkownik "Jacek" <j...@w...pl> napisał w wiadomości
news:d8pfmf$9sg$1@news.onet.pl...
>
> Użytkownik "Agnieszka" <a...@z...net> napisał w wiadomości
> news:42b03892$0$2137$f69f905@mamut2.aster.pl...
> > Naprawdę nie widzę powodu, dla którego od jednych ludzi trzeba
> > wymagać, aby za żadne skarby nie dali się sprowokować, a innych
można
> > głaskać po główce, że zostali skopani przez złych ludzi bez
powodu, a
> > nie na życzenie (chyba koszmarek mi wyszedł, ale cierpliwi dojdą o
co
> > mi chodziło, najwyżej potem skopią ;-)).
>
> Zastanwiam się dlaczego opinie takie jak Twoje powstają.
Bo mamy demokrację i każdemu wolno mieć swoje zdanie? ;-)
> Czy naprawdę nie widzisz różnicy między sytuacją gdy opisujesz
sytuację dla
> Ciebie neutralną,
> taką w jakiej jestesmy teraz Ty i ja. A sytuacją kiedy pisze osoba
która
> skutki swoich błędów
> pomyłek, swojej niedoskonałości doświadcza.
Widzę. Naprawdę widzę.
> Dla ty pierwszych wyłącznie/włączenie komputera to zwykła czynność,
dla tej
> drugiej to naprawdę ważne co przeczytają.
Ważne też jak przyjmą to, co przeczytają. Ważne dla nich i ważne
"wielokierunkowo".
>
> Tak się składa że sam byłem w roli gsk, widziałem z bliska inne
osoby które
> też chciały dostać od nas jakąś wskazówkę co robić.
Chyba każdy był (lub będzie) w sytuacji trudnej. Ale bycie w sytuacji
trudnej nie usprawiedliwia ślepego brnięcia w sytuacje jeszcze
trudniejsze.
>
> Może Ty jesteś cudownym wyjątkiem i nie masz swoich problemów, może
nawet
> wydaje Ci się że jeśli je masz to sama sobie radzisz,
> i myślisz że tak będzie zawsze.
Ależ bardzo się mylisz. Mam swoje problemy. Bywa, że naprawdę duże
problemy. Z większością staram się radzić sobie sama lub z pomocą
najbliższych. Zdarzają się takie problemy, z którymi muszę (jeżeli
chcę je rozwiązać, a na ogół chcę) się zwrócić do innych osób. Ale
wtedy nie obrażam się na wszystkich, którzy pokazują mi sposób
rozwiązania inny niż bym chciała (bo najłatwiejszy na przykład).
Przyjmuję wszystkie argumenty i staram się je rozważyć, a nie rzucam
się z zębami na tych, którzy mówią, że łatwo nie będzie. Albo nie daj
Panie mówią, że to będzie wymagało sporego wysiłku. Ode mnie.
> Moim jednak zdaniem w życiu każdego z nas
> przychodzi taki moment gdy nic co do tego momentu było jasne
> już takie nie jest, gdy sytuacja zmusza go do złamania swojej
skrytości i
> szukania rozwiązania wszędzie tak tu na grupie.
Aha, ale jak już ktoś powie, że nie jest jasne, to może trzeba się nad
tym zastanowić, a nie rzucać się z pazurami?
>
> Wiem to tym bardziej kiedy widze te same osoby gdy mają receptę na
każdą
> bolączkę, a potem nikną w cieniu własnych problemów,
> czasem napiszą cicho, kurcze życie mnie przerosło.
Nie wierzę ludziom, którzy mają receptę na każdą bolączkę. No po
prostu nie wierzę.
>
> > Agnieszka (parę razy w życiu skopana, ale zawsze NAJPIERW
szukająca
> > powodów u siebie, a dopiero potem u złych ludzi)
>
>
> Tak jak napisałem wyżej, tak Ci się tylko może zdawać.
Że zostałam skopana? Nie, nie wydaje mi się.
Widzisz, ja po prostu znam pewien typ ludzi:
- nie zdałem egazminu, bo przede mną zdawała laska w mini i profesor
tylko takim zalicza (a to, że wziąłem tydzień urlopu żeby się uczyć,
ale grałem w fajną gierkę to nie ma znaczenia)
- dziecko mi w przedszkolu indoktrynują religią, a mi się to nie
podoba (ale ślub kościelny brałem dla świętego spokoju, dziecko
chrzciłem dla świętego spokoju, do kościoła chodzimy całą rodziną dla
świętego spokoju)
- w pracy wszyscy dokoła awansują po protekcji, a ja zasuwam za
wszystkich na najniższym stanowisku, bo nie mam pleców (a nie dlatego,
że jestem skończona pierdoła i na wyższym stanowisku bym sobie nie
poradził nawet 3 dni)
- rodzina złośliwie urządziła dziecku urodziny wtedy gdy byłem w
pracy, zamiast na mnie poczekać (co z tego, że wróciłem o 22 nikogo
wcześniej nie uprzedzając, przecież dwuletnie dziecko i stado gości
mogli poczekać)
- itp
Zawsze ale to zawsze wina jest gdzieś indziej, a jak pokażesz takiemu,
że jednak wina może być bardzo blisko, to stajesz się wrogiem nr 1. W
realu mam dla takich ludzi sporo cierpliwości zanim walnę między oczy.
Na grupach też zasadniczo staram się mieć cierpliwość, ale na ogół
kończy się ona dużo szybciej. Poza tym w realu taki delikwent ma na
ogół mniej śmiałości odgryźć się bezczelnie niż na anonimowym necie.
Nawet, czy może zwłaszcza, jak nie ma racji. W realu czasami dobre
rady zadziałają, w necie na ogół na ten typ nic nie działa. Można co
najwyżej zostać zbluzganym.
No to sorry, ja tam się podkładać do bluzgania za często nie mam
zamiaru. Czasami tak, ale bez przesady.
Mam nadzieję, że genezę postawy wyjaśniłam. Zgadzać się nie musisz.
Pozdrawiam,
Agnieszka
|