Data: 2010-04-15 07:14:05
Temat: Re: To się stało.
Od: "Jakub A. Krzewicki" <d...@g...org>
Pokaż wszystkie nagłówki
czwartek, 15 kwietnia 2010 02:11. carbon entity 'Ikselka' <i...@g...pl>
contaminated pl.sci.psychologia with the following letter:
> Ludzie popierający i szanujący Prezydenta Kaczyńskiego zobaczyli pierwszy
> raz siebie nawzajem face to face, jawnie i w całej faktycznej liczbie.
> Do tej pory mogli tylko przypuszczać, że gdzieś tam, nie wiedzieć gdzie,
> istnieją ludzie im podobni skoro Go wybrano, ale dopiero teraz to im się
> unaoczniło.
> Sondaże przedwyborcze o marności liczby popierajacych L.K. kłamały - któż
> szczerze tam by się wypowiadał, że chce głosowac na Kaczyńskiego. A
> podczas wyborów ludzie po prostu zrobili swoje, zagłosowali na Niego.
> Ale dopiero teraz zobaczyli, ILU ich było faktycznie. To daje ludziom
> siłę, której istnieniu usiłowano zaprzeczać szkalując Jego postać. Wielu
> dało się po prostu zakrzyczeć, wielu nawet zwątpiło, uwierzywszy pod
> wpływem permanentnego szczekania mediów i otoczenia, że się faktycznie
> pomyliło w ocenie Jego postaci... Ludzie jawnie mówiący nawet wśród
> znajomych, że głosowali na Kaczyńskiego, należeli do rzadkości. Epitet
> "pisiora" działał jak knebel.
> Nawet mnie i MŚK to spotykało, ale nigdy nie daliśmy się zakrzyczeć.
> Pamiętam, kiedys latem, w gronie klasowym przy kolejnym piwie, ktoś
> podkręcony w dyskusji rzucił zaczepnie: "Kto tak właściwie głosował na
> Kaczora? Przecież nikt!"
> Na to MŚK spokojnie i z uśmiechem: "Siedzi nas tu siedmioro, z tego co
> wiem, przynajmniej dwoje na niego głosowało, czyli my z żoną. Was dwojga,
> którzy się tak tu głośno dziwicie, nie liczę z oczywistych względów.
> Przypuszczam, że pozostałe trzy milczące osoby głosowały na Kaczyńskiego.
> Własnie tak został prezydentem."
> Zapadło milczenie, nikt niczego nie dementował.
> :-)
Brzydkie kaczątko zamienia się w łabędzia?
Cos Andersenem mówisz...
--
tois egregorosin hena kai koinon kosmon einai
ton de koimomenon hekaston eis idion apostrephesthai
|