Data: 2010-01-06 21:45:37
Temat: Re: Trudna praca.
Od: J-23 <k...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
On 6 Sty, 21:32, Iza <f...@o...pl> wrote:
> Może zacznę od clipu, który gdy go obejrzałam.. byłam nieco
> skonsternowana
> i zniesmaczona. Cóż, w dzisiejszych zblazowanych czasach, zblazowany
> rynek potrzebuje nieszablonowego pociągnięcia umysłu i uwagi publiki
> przeciętnej mniej lub bardziej. [Tylko proszę, dobrze mnie zrozumcie,
> nie chodzi mi o szokowanie a raczej o dyskusje. Widomo clip ma styl
> artystyczny na potrzeby. Ewentualnie można sobie zablokowac fonie, bo
> nie ma racze nic wspólnego z wizją.]
> OK... jestem tolerancyjna... w zasadzie wisimito kto na czym bazuje.
> Ten klip przedstawia pewną pracę spychaną być może przez większość z
> nas gdzieś w głąb umysłu ...może dla tego, że śmierć jest jednak
> najgorszym z możliwych tematów do rozmowy. No i my o ile ...dopóki
> nas nie dotyczy na tyle świeżo, nie mamy sił by o niej rozmawiać.
> Natomiast jeśli nasza rozpacz nad utrata bliskiej osoby jest nieco
> "zaskorupiona" już nie chce nam się rozmawiać lub rozmyślać o tej
> nieuniknionej kolei losu.
> A właśnie "dzięki" temu teledyskowi jak również dzięki artykułowi,
> który de facto czytałam na raty z racji ..na jak by nie było lekkiego,
> szoku z merytorycznej zawartości ...no wiec właśnie uzmysłowił mi jak
> to dobrze, ze jednak sa na ziemi ludzie, którzy potrafią pokonać
> własne ...ludzkie ...naturalne opory, przed zacnymi obowiązkami na
> rzecz ludzi, którzy odeszli.
> Pomyślałam, że robią naprawdę kawał niesamowitej pracy i jestem dla
> tego specjalisty z artykułu pełna podziwu i szacunku, bo tak mało jest
> ludzi chętnych do "tego zadania".
>
> http://www.youtube.com/watch?v=BWcwJUx5oWYhttp://wia
domosci.wp.pl/kat,1342,title,Nie-chca-mnie-do-zywych
-to-zaj...
>
> ___
> Iza - czemu mówić tylko o sprawach łatwych?
> ps.i nie mam zamiaru tym tematem zapobiegać nudzie na grupie...gwoli
> wyjaśnienia co niektórym.
Do wszystkiego mozna sie przyzwyczaic.
Kiedys (b.dawno) na praktykach spalem przez jakis czas w namiocie,
w ktorym byl magazyn roznych czesci mozna powiedziec - zwlok ludzkich.
Duzo kosci wszelakich, w tym czaszek czesto calych, choc bez zuchwy.
Spalem tam, jadlem, pilem (wowczas sporo).
I zadnych odczuc nie przypominam sobie.
Nawet wowczas kiedy pozostawalem sam, w rzeczonym namiocie.
Rutyna, to sie nazywa.
J-23 itede...
|