Data: 2008-06-17 09:56:18
Temat: Re: Truskawki a matryca osobista
Od: "ostryga" <z...@v...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Marek Krużel" <e...@a...pl> napisał w wiadomości
news:g35q8m$k1e$3@news.onet.pl...
> Kiedy: Mon, 16 Jun 2008 10:28:08 +0200, kto: ostryga, co:
>
>> Generalnie - nie rób drugiemu tego co tobie niemiłe.
>
> niektórzy robią to co kiedyś było dla nich niemiłe,
> potrafisz to usprawiedliwić?
Usprawiedliwić to nie najlepsze słowo.
Zrozumieć, why not. Przetrawić. Wybaczyć. To pomaga, i to głównie osobie
wybaczającej. Mniej temu, komu sie wybacza.
Ale potrzeba czasu.
Natomiast usprawiedliwić - chyba jednak nie.
Bo np. X znęca sie nad swoim dzieckiem.
30 lat wczesniej nad X-em w ten sam sposób znęcał się jego rodzic.
Czy mam X-a automatycznie usprawiedliwić, bo sam był jako
chłopiec/dziewczynka przedmiotem podobnej przemocy ze strony rodzica?
Wiele niefajnych zachowań się dziedziczy. Cholerny spadek, który na pewnym
etapie trzeba przyjąć, bo jest się po prostu dzieckiem. Ale nadchodzi
moment, kiedy jest szansa przestać byc dzieckiem i można wziąc
odpowiedzialność za siebie i swoje zycie. Niektórzy ten moment wykorzystują
a niektórzy nie. Na szczęście nie wszyscy pozostają przez całe życie na
etapie skrzywdzonego dziecka. I dzieki temu, dzieki swojej woli zmian,
bardziej niż sile (jak sądzę) mają szansę odrzucić swój cholerny spadek w
dorosłym zyciu.
Więc zasadniczo nie usprawiedliwiam. Ale też nie potępiam, bo staram się
rozumieć dlaczego ktoś powielił schematy z domu.
A poza tym, gdyby usprawiedliwiać sprawców przemocy, to moznaby po drodze
oczekiwać usprawiedliwienia za swoją przemoc, bo np. wobec mnie stosowano
przemoc i dlatego jestem teraz taka jaka jestem. Zwalam odpowiedzialnosc za
swoje niepowodzenia na złą mamusię lub tatusia, itp, itd.
(np. "A bo mój też ojciec pił, to dlatego taki/a jestem").
Takie myślenie właściwie zwalnia z myślenia. :)
Ale się rozgadałam.. ;)
pozdr.
o.
|