Data: 2012-05-09 12:10:51
Temat: Re: Trzask zamykanych okiennic.
Od: "Chiron" <i...@g...com>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "zażółcony" <r...@c...pl> napisał w wiadomości
news:jodm14$7j3$1@news.task.gda.pl...
>W dniu 2012-05-09 13:06, Chiron pisze:
>> Użytkownik "medea" <x...@p...fm> napisał w wiadomości
>> news:jodh6b$kff$6@news.icm.edu.pl...
>>> W dniu 2012-05-09 10:34, Chiron pisze:
>>>> Użytkownik "medea" <x...@p...fm> napisał w wiadomości
>>>>>>>>>
>>>>>>>>>> (...)Inna
>>>>>>>>>> kategoria ludzi- jednak podobna, ale całkiem różna- to ci, którzy
>>>>>>>>>> ekshibicjonistycznie pieszczą swój ból, swoje problemy. I ja po
>>>>>>>>>> wysłuchaniu
>>>>>>>>>> kogoś takiego czuję się jak obrzygany. Ja tego nie chcę.
>>>>>>>>>
>>>>>>>>> Ja też. To ludzie z kategorii opowiadajacych przy obiedzie
>>>>>>>>> "wczoraj miałem
>>>>>>>>> luźniejszy stolec niż tydzień temu, to ani chybi po tej twojej
>>>>>>>>> szczawiowej"
>>>>>>>>> itp.
>>>>>>>> A fuj!
>>>>>>>> :-)
>>>>>>>>
>>>>>>>> Na studiach miałem znajomego- syna ubeckiego mordercy. Sam był 2
>>>>>>>> sekretarzem POP (student 2 roku!). Przychodził do nas do pokoju
>>>>>>>> jak wypił i opowiadał o swoich łajdactwach- jak to mu przykro, no
>>>>>>>> ale musiał. Raz z kolegą nie wytrzymaliśmy (za 3 razem aż)- i
>>>>>>>> zleciał ze schodów
>>>>>>>>
>>>>>>>
>>>>>>> No ale chyba widzisz różnicę między łajdactwami a jakimikolwiek
>>>>>>> dolegliwościami? Nie wiem, do czego mam przypiąć powyższą opowieść.
>>>>>>>
>>>>>>
>>>>>> Wiesz, można powiedzieć: "mam problemy z męskimi sprawami. Jestem
>>>>>> bardzo chory, wróciłem od lekarza- i czuję się wymęczony". No i to
>>>>>> jest ok.
>>>>>> Jak ktoś zaczyna ze szczegółami, pieści każdy detal- to jest to już
>>>>>> chore, IMO
>>>>>
>>>>> Po wstępie o UB i POP miałam wrażenie, że mówisz o innego typu
>>>>> "łajdactwach".
>>>>
>>>> Opowiadanie o wyrzucaniu ludzi z uczelni "bo musiał" i międlenie
>>>> każdego szczegółu dla mnie niewiele się różni od opowieści globa z
>>>> wizyty u lekarza z (za przeproszeniem) cewką moczową.
>>>
>>> Moim zdaniem jest to jednak zupełnie inna kategoria - i co do samej
>>> treści wynurzeń, i co do motywów je powodujących.
>>
>> Co do treści- no nie wiem...może i tak. Mechanizm IMO jest podobny: chęć
>> szokowania otoczenia (między innymi). Czyli- ekshibicjonizm. Wbrew
>> pozorom to nie sumienie się odzywało w tym socjaliście, ale chęć czegoś
>> takiego: "patrzcie na mnie- co ja mogę!". I on tym się pieścił,
>> "obrzygiwał" nas tym.
>
> Podobieństwo 'mechanizmu' tkwi w 'mechaniźmie odczuwania wstrętu' -
> uczestniczą w tym te same neurony :) 'Podobnie' jest zapewne
> jak widzisz homo całujących się na ławeczce lub gołębia, który
> wygrzebał coś smakowitego w rzygowinach pijaka.
>
> Mamy jednak nie tylko 'poczucie wstrętu' dane przez
> naturę, by kategoryzować zjawiska, odróżniać jedne od drugich,
> nadawać im rangi, priorytety. To po pierwsze. Po drugie - uczucie
> wstrętu da się w jakimś stopniu kalibrować, np. przez wychowanie.
> A jak się nie da - to wypada je brać w gruby nawias.
>
> Uczucie wstrętu może być jakimś punktem wyjścia dla orientacji,
> ale jako podstawowy wyznacznik moralności i etyki imo jednak się
> nie sprawdza. Chirurg nie miałby życia, w końcu zajmuje się
> samymi obrzydliwościami, co nie ?
Z mojej strony może być lub nie takie odczucie.
Ja_pisałem_o_powodach_opowiadającego. Odpisałem Ewie o chęci zwrócenia
uwagi. To ona dominuje.
--
--
serdecznie pozdrawiam
Chiron
|