Data: 2004-07-06 20:25:59
Temat: Re: Trzy konary - V .
Od: "Cyprian Korneliusz Peter" <c...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Tytus"
> 1. czy słyszałeś o jaźni?
> (właśnie jesteśmyw temacie w innym wątku:
>
http://www.gnosis.art.pl/e_gnosis/anthropos_i_sophia
/prokopiuk_ja_czlowieka_
> a_milczenie.htm
>
Zajrzalem na te strone. Wiem jak Jung definiowal jazn, "ja" i JA. Moje
rozumienie jest jednak nieco inne. Mysle, ze mam prawo do wlasnej definicji
tych pojec, tym bardziej, ze moja definicja wydaje sie byc bardziej
naturalna i klarowna. Definicje Junga sa strasznie metaforyczne i
niekonkretne. Oto fragment wskazywanego przez ciebie artykulu:
===============
Czym jednak jest nasze "ja"?
"Ja" to zarazem noumenon i phainomenon, podmiot i (przede wszystkim dla
siebie samego) przedmiot.
"Ja" to ośrodek naszej świadomości, jak chce C.G. Jung, lub naszej duszy
(według Rudolfa Steinera) - jako reprezentant naszej Wyższej Jaźni.
"Ja" jako centrum świadomości - w ujęciu statycznym - jest punktem, z
którego wyznaczamy naszą "górę" i "dół", "przód" i "tył", stronę "prawą" i
"lewą" (1 plus 6), zarazem jednak - tak u Junga - ośrodkiem, w którym
przecina się nasza ekstrawersja i introwersja, z którego pada światło na
nasze cztery funkcje psychiczne: myślenie, uczucie, percepcję i intuicję.
"Ja" jako centrum świadomości opiera się na fundamencie podświadomości
(marzenia senne), nieświadomości i (sen bez marzeń sennych), jednocześnie
zwracając się ku swej "matce" - nadświadomości (Duchowi).
W aspekcie dynamicznym "ja" jest instrumentem wyższej Jaźni jako źródła
przemiany człowieka. (Najpełniejszą prezentację tej przemiany znajdujemy w
antropozofii Rudolfa Steinera.) W opisie najbardziej kwintesencjonalnym
przemiana ta przebiega następująco: Istoty boskie przemieniły ciało astralne
człowieka w jego duszę doznaniową, ciało eteryczne - w duszę
intelektualno-uczuciową, a ciało fizyczne - w duszę samoświadomą, natomiast
zadaniem i rolą "ja" samego człowieka (żyjącego przede wszystkim w jego
duszy samoświadomej) jest, we współpracy z Istotami Boskimi (przede
wszystkim: Aniołem Opiekuńczym), przemienić swe ciało astralne w Ducha-Jaźń,
ciało eteryczne - w Ducha-Życie, a ciało fizyczne - w Ducha-Człowieka.
"Ja" jako "oko cyklonu", punkt spokoju w burzliwym życiu duszy, jest jedynym
"miejscem" tożsamości człowieka. Tylko w swym "ja" człowiek jest tożsamy z
samym sobą: wszystkie inne jego rzekome tożsamości to tylko wtórne i
fałszywe, czy częściowe utożsamienia (identyfikacje) "ja" z Bogiem, Naturą,
Ziemią, własnym krajem, narodem, warstwą czy klasą społeczno-ekonomiczną,
zawodem lub też własnym ciałem fizycznym, witalnością, popędami, uczuciami,
intelektem, rozumem, świadomością. "Ja" jest tożsame tylko ze sobą samym
("ja" = "ja"); tożsamość ta ekstrawertycznie manifestuje się jako wola,
introwertycznie zaś jako intuicja.
Dlatego "ja" jest fundamentem wolności człowieka na wszystkich jej etapach:
jako poczucia jako wolności negatywnej, wolności do posiadania, wolności
ekspansji (władzy), wolności pozytywnej, wolności jako samowiedzy, wolności
jako samosterowania i wolności tworzenia.
"Ja" wolne może odkryć w sobie jako swój rdzeń prawdę, Piękno i Dobro, jak
też Mądrość, Życie i Byt, czyli czyste człowieczeństwo tożsame z "iskrą
Bożą". (Są to aspekty Ducha człowieka.)
Ale w naszym "ja" - czy raczej w naszej Wyższej Jaźni - żyje także Sigé
(termin gnostycki), czyli Cisza, Milczenie i Spokój. W starożytnym
gnostycyzmie tak (m.in.) określano Boga Niepoznawalnego; był to przykład
teologii apofatycznej.
=========================
Strasznie to wszystko rozmemlane i niekonkretne!
CKP
|