| « poprzedni wątek | następny wątek » |
1. Data: 2002-08-12 08:07:45
Temat: Trzy minutowy ratunek na ...? - fast dateWitam
Na grupie od czasu do czasu pojawiały się wątki
o kłopotach w znalezieniu partnera życiowego oraz
z tym związanym problemie samotności!
Kilka dni temu koleżanka zwierzyła się mi, że czuje się
okropnie samotna i zapytała mnie gdzie szukać chłopaka,
bo w internecie nikogo nie znalazła.
Odpowiedziałam jej, że zastanowię się :)
Napiszę krótko dowiedziałam się o szybkiej
randce tzw. fast date - imprezie organizowanej
w niektórych klubach w dużych miastach.
Do klubu przychodzi po 30 dziewczyn i chłopców
i siadają przy numerowanych stolikach.
Organizatorzy określają limit wieku do 39 lat.
Uczestnicy mają po 3 minuty na jeden stolik,
dziewczyny zostają, a chłopcy przesiadają się do stolików obok.
Po każdej rozmowie w odpowiedniej tabeli na odwrocie biletu
przy imieniu rozmówcy wpisuje się plus lub minus.
Po skończonym spotkaniu uczestnicy oddają wypełnione bilety
organizatorom, którzy porównują wyniki. Namiary do siebie
(telefon, e-mail) dostają tylko pary, które zaznaczyły plus.
Zapytuję użytkowników grupy psychologia, jak zapatrują się
na taką formę rozwiązywania problemu samotności?
IMHO to ciekawa rozrywka i można stać się nałogowcem takich
spotkań (jak wizyt w chatach towarzyskich)!!!
To kolejny sposób na zarabianie pięniędzy przez organizatorów imprez
i forma zabawy ze szklaneczką drinka.
Pozdrawiam
Ania ( Masoneczka)
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
1. Data: 2002-08-12 08:37:33
Temat: Re: Trzy minutowy ratunek na ...? - fast dateMasoneczka wrote:
[..]
> To kolejny sposób na zarabianie pięniędzy przez organizatorów imprez
> i forma zabawy ze szklaneczką drinka.
Większej żenady nie potrafię nawet sobie wyobrazić.
No chyba, że licytację na targu niewolników.
pozdrawiam
Arek
--
http://www.sti.org.pl/0-700.htm
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2002-08-12 09:52:33
Temat: Re: Trzy minutowy ratunek na ...? - fast date> Większej żenady nie potrafię nawet sobie wyobrazić.
> No chyba, że licytację na targu niewolników.
eee no to slabo z wyobraznia ;)
a zupelnie powaznie
IMO
Czy koniecznie trzeba brac to wszystko az tak serio?
Dla mnie takie fast date to zabawa - i tak jak masoneczka napisala - latwo
popasc w nalog. W zadnym wypadku nie traktowalbym tego jako sposob na
znalezienie partnera. Czyste szalenstwo i do tego tyle nowych twarzy - jak
wyjscie na dyskoteke czy na prywatke. Z tym ze calosc konkretniej
zorganizowana i poprowadzona, a podejzewam, ze i smiechu jest calkiem sporo.
Czy kolega Arek zapomnial juz swoja mlodosc? :-)
Problem jest wtedy kiedy ktos tam idze odnalesc partnera na cale zycie... to
fakt...
(bo przeciez wszyscy wiemy ze parnera na cale zycie mozna znalesc tylko w
internecie ;-))
pozdrawiam
PaLF
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2002-08-12 10:04:15
Temat: Re: Trzy minutowy ratunek na ...? - fast dateUżytkownik "Elita.pl" napisał:
> Większej żenady nie potrafię nawet sobie wyobrazić.
> No chyba, że licytację na targu niewolników.
Całkowita lustracja :)))
Masoneczka
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2002-08-12 10:09:13
Temat: Re: Trzy minutowy ratunek na ...? - fast dateUżytkownik "PaLF"
> W zadnym wypadku nie traktowalbym tego jako sposob na
> znalezienie partnera. Czyste szalenstwo i do tego tyle nowych twarzy - jak
> wyjscie na dyskoteke czy na prywatke.
Jest to dyskoteka, ale jej głównym celem jest kojarzenie
partnerów i wystawianie się na pokaz oraz ocenianie innych
osób przez plusy i minusy. Organizatorzy są pośrednikami
(swatami) w zawieraniu znajomości i to bywa żenujące.
Zapewne potrzebny jest luz, o którym piszesz :)
Masoneczka
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2002-08-12 10:21:03
Temat: Re: Trzy minutowy ratunek na ...? - fast dateUżytkownik "Elita.pl"
> No chyba, że licytację na targu niewolników.
Ciekawostką jest to, że ci "niewolnicy" przychodzą
z własnej woli i poddają się regułom spotkania.
Motywy postępowania bywają złożone i niektórzy
oblegaja takie randki, łatwiej umówić się?
Mnie razi tylko płytka ocena plus lub minus i ma być
dokonana przez 3 minuty - to absurd, może być pomyłka.
Ta forma pozwala uniknąć pytań internetowych
"jak wyglądasz", bo po prostu widać :)))
Masoneczka
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2002-08-12 12:59:05
Temat: Re: Trzy minutowy ratunek na ...? - fast dateMasoneczka w news:aj8281$p9b$1@news.onet.pl...
/.../
> Ciekawostką jest to, że ci "niewolnicy" przychodzą
> z własnej woli i poddają się regułom spotkania.
> Motywy postępowania bywają złożone i niektórzy
> oblegaja takie randki, łatwiej umówić się?
Moim skromnym zdaniem jest to obraz ewolucji standardów jaka
nas otacza w kazdej dziedzinie. Zwykle tak jest, że konserwatywni
obserwatorzy będa szukać dowodów na niestosowność/zubożenie/
spłycenie komunikacji i więzi międzyludzkich. Młodsi nie widzą w tym
niczego zdrożnego, gdyż ... no własnie...
(teraz się okaże po jakiej stronie ja stoję ;)).
Czy czasem nie jest tak, że cechą ostatnich zmian jest brak wzorców
innych niż typu McDonald? To samo przeciez odbywa się w BigBraderach
i innych takich szoŁACH, gdzie rolę inicjatora i wodzireja biorą ochoczo
na siebie wielkie stacje telewizyjne. Kreuje sie tym sposobem pewne mody,
standardy, które dla pozbawionej własnych systemów ocen młodzieży
i nie tylko (jak tez innych możliwości - gdyż świat animatorów życia
społecznego został zdruzgotany), stają się jedynym wyznacznikiem kierunku
nawiązywania kontaktów.
Można się zżymać, buntować, ale z próżnią się nie wygra. Zapełnia ja to, co
ktoś bardziej przedsiębiorczy wymyśłi - najczęściej widząc w tym okazję
do zarobienia dla siebie. Tak było chyba zawsze na "zachodzie". Mechaniczne
przenoszenie stamtąd na nasz grunt oderwanych pomysłów, może i wydaje
się niektórym atrakcyjne. Zawsze łatwiej jest konsumować niz kreować,
i zawsze na jednego kreującego przypada setka konsumentów.
> Mnie razi tylko płytka ocena plus lub minus i ma być
> dokonana przez 3 minuty - to absurd, może być pomyłka.
Pomyśl Aniu co powinno się zmienic w tej formule - dotrzyj do organizatorów
(albo sama poszukaj odpowiednich ludzi koło siebie i zaraź ich swym nowym
pomysłem), i spraw, żeby to stało się bardziej ... ludzkie.
Japończycy maja przecież swoje zabawki elektroniczne, które pozwalają
zaprogramować kilka czy kilkanascie elementów/cech na jakich zależy nam
w partnerze i idąc ulicą możemy usłyszeć w kieszeni "pip,pip,pip" jako
sygnał, że w promieniu kilku metrów od odbiornika jest osoba na której
nam zależy ;)). Ciekawe jak rozwija się ten pomysł na szukanie partnerów
życiowych....
> Ta forma pozwala uniknąć pytań internetowych
> "jak wyglądasz", bo po prostu widać :)))
> Masoneczka
All
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2002-08-12 14:03:22
Temat: Re: Trzy minutowy ratunek na ...? - fast dateMasoneczka wrote:
> Ciekawostką jest to, że ci "niewolnicy" przychodzą
> z własnej woli i poddają się regułom spotkania.
Z własnej woli? Raczej z desperacji.
A wiadomo - tonący brzytwy się chwyta.
> Motywy postępowania bywają złożone i niektórzy
> oblegaja takie randki, łatwiej umówić się?
> Mnie razi tylko płytka ocena plus lub minus i ma być
> dokonana przez 3 minuty - to absurd, może być pomyłka.
A to mnie akurat nie dziwi ani nie gorszy - w normalnym
życiu też tak jest. Albo ktoś się z mety podoba, albo nie
i wtedy nie ma szans na nic więcej.
> Ta forma pozwala uniknąć pytań internetowych
> "jak wyglądasz", bo po prostu widać :)))
Internetowe to w ogóle porażka.
pozdrawiam
Arek
--
http://www.sti.org.pl/0-700.htm
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2002-08-12 14:07:20
Temat: Re: Trzy minutowy ratunek na ...? - fast datePaLF wrote:
> Czy koniecznie trzeba brac to wszystko az tak serio?
No nie wiem - jak ktoś szuka kogoś na jedną noc do seksu to może
to i dobry sposób.
Ale wybierać partnera życiowego z ludzi - bez obrazy - ostatniego sortu?
No bo nie wiem jak można być tak samotnym i nie móc znaleźć sobie partnera
w normalny sposób. To musi jakieś już kalectwo, ułomność.
> Czy kolega Arek zapomnial juz swoja mlodosc? :-)
Eno - nadal jeszcze czuję się młody, ale takich targów próżności nie pomnę.
> (bo przeciez wszyscy wiemy ze parnera na cale zycie mozna znalesc tylko w
> internecie ;-))
Pod warunkiem, że się go nigdy nie zobaczy, hehe.. ;)
pozdrawiam
Arek
--
http://www.sti.org.pl/0-700.htm
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2002-08-12 15:21:01
Temat: Re: Trzy minutowy ratunek na ...? - fast dateUżytkownik "Elita.pl"
> Ale wybierać partnera życiowego z ludzi - bez obrazy - ostatniego sortu?
> No bo nie wiem jak można być tak samotnym i nie móc znaleźć sobie partnera
> w normalny sposób.
Twoja odpowiedź nasunęła mi pewną myśl, może na te spotkania
nie chodzą ludzie samotni tylko udające samotnych, bedące w nieudanych
związkach lub szukające odskoczni, przygody :|
Amerykańki zwyczaj jak Walentynki może zadomowi się w Polsce.
Czy dobry? indywidualnej odpowiedzi można dla siebie udzielić.
Masoneczka
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
| « poprzedni wątek | następny wątek » |