Strasznie ten post pocięty więc ciach i piszę pod spodem.
Jerzy, jak tak czytam co ty wypisujesz w tym wątku to zaczynasz mi kogoś
przypominać. Konkretnie mnie samą sprzed 7 lat kiedy to porzuciłam miłe i
jakże wzbogacające intelektualnie zajęcie wolnego strzelca i zostałam
najpierw szefem "na cudzym" a potem na mniejszym ale własnym. Pojęcia nie
masz jak szybko sie wtedy dorasta....
Jerzy, powiem wprost: predzej palma daktylowa wyrośnie w moim ogrodzie niz
uwierzę, że kiedykolwiek kierowałeś czymś poza własnym samochodem.


> Pierdzisz? Po spożyciu? Ja też!!!
>
> [...]
> > He he. Jestes niedocenionym geniuszem. Sporo bylo takich.
>
> Wiem, jesli chcesz to i tak wymienię ich więcej niż ty.
> Założymy się?
>
> > Ciekawe czy malzonka nie strofuje Cie przy zmywaniu?
>
> Nie, bo to ONA zmywa, ja myję, jak tylko chcę [nie zawsze] po sobie.


No proszę, nie dosyc że pierdzi to jeszcze jest męskim szowinistą. Ty
powaznie masz jakąś zonę?


Pozdrawiam, Ewa.

--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/