Data: 2010-03-22 08:39:15
Temat: Re: Typy kobiece.
Od: zażółcony <R...@o...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Ender" <e...@n...net> napisał w wiadomości
news:ho68pm$8s0$1@news.onet.pl...
> U nas to się nazywa 'wzajemna wymiana instrukcji obsługi' i podchodzimy to
> tej wymiany oczywiście z humorem, ale też i rzetelnie.
> Znasz jakieś inne optymalne rozwiązanie?
Osobiście uważam to za niezłe rozwiązanie. Coś podobnego ćwiczyliśmy
z żoną u nas kiedyś, na początku. To takie jedno z narzędzi 'docierania
się', kiedy partnerzy są różni i zbyt często dochodzi do nieporozumień.
Proponuję jeszcze rozważyć coś takiego jak 'kupony' ;) Jest to
poziom trochę bardziej zaawansowany ;) Zostaje grafik, ale na niektóre
przyjemności/prawa wystawiacie (rysujecie na kartkach) sobie
kupony - jak za komuny kartki na cukier ;)
W ten sposób sterujesz pewnymi sprawami 'ilościowo' (czyli nie dopuszczasz,
by partner przeginał i nadużywał), ale odpuszczasz sztywne dni/godziny.
Pozwalasz partnerowi na to, by czasem inicjował coś z własnej woli
i Cię trochę zaskoczył. I sam masz też do tego prawo.
W praktyce kończyło się to tak, że moja żona miałą wszystkie
kupony szybko wykorzystane, a ja zostawałem z prawie pełną ręką ;)
Ale wtedy było też ciekawie - pomysły wymiany, dokupienia dodatkowego
kupony. Ja też mogłem mieć gest i podarować jej częśc swoich kuponów
- o ile były dla niej atrakcyjne, oczywiscie.
Np. kupon 'film' - idziemy do kina, ale ja wybieram tytuł.
Albo kupon 'duże zakupy'.
Najważniejsze jest to, by uczciwie, twórczo i z humorem podejść
do tematu tworzenia kuponów - w ten sposób poznajecie swoje potrzeby,
ich intensywność i widzicie też różnice między sobą.
Myślę też, ze warto zauważyć, że tego typu uzgodnienia
są raczej okresem przejściowym, niż pomysłem na cały związek.
|