Data: 2008-07-09 10:47:06
Temat: Re: Tysiączek do Tysiączka i zbierze się miarka...
Od: Ikselka <i...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Dnia Wed, 9 Jul 2008 12:13:52 +0200, Duch napisał(a):
> tylko ze to lekarz wydaje decyzje o uzasadnieniu i lekarz podjal decyzje,
> ze nie zachodzi potrzeba usuniecia ciazy.
Lekarz nie jest głupi i wie, że nie można z CAŁĄ pewnością stwierdzić PRZED
faktem, że konkretna ciąża spowoduje utrate wzroku czy choćby jego
pogorszenie u matki, natomiast zachodzi tylko PRAWDOPODOBIEŃSTWO. Postąpił
zgodnie z prawem, bo skoro nie miał takiej pewności, nie mógł wydac opinii
stwierdzającej nieuniknione złe następstwa. Nie ma żadnych środków
medycznych, aby stwierdzić ze 100-procentową pewnością, że dana ciąża jest
bezpośrednim zagrożeniem dla wzroku matki. A skoro jest choćby jeden
procent niepewności, to zabicie dziecka wobez perspektywy utraty wzroku
(czyli tylko zmniejszenia komfortu życia matki) jest kuriozalnym
rozwiązaniem problemu i nie dziwię się, że nikt się nie zdecydował
zatwierdzić przypuszczeń o zagrożeniu i brać na swoje sumienie śmierci
niewinnego dziecka.
Przecież to proste jak konstrukcja cepa jest.
|