Data: 2000-10-31 15:31:14
Temat: Re: UE i ZPChr
Od: "Jacek Kruszniewski (IT)" <m...@p...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Marian L wrote:
>
> Mający problemy z rozumieniem słów
> wielki i mały ;-)))
> Użytkownik "Jacek Kruszniewski (IT)" <m...@p...pl> napisał w
> wiadomości >
Słowo lobby:
Lobby (angielskie kuluary, korytarz, hol), działająca w parlamencie grupa
nacisku, która poprzez swoje kontakty z posłami wywiera wpływ na treści
rozstrzygnięć legislacyjnych, czyli związanych z procesem uchwalania
ustaw.
Termin powstał w Anglii w XVII w., kiedy zainteresowane osoby spotykały
się z wybranymi posłami w zakamarkach korytarzy (stąd lobby) budynku
parlamentu. Najczęściej jednak lobby odnoszone jest do obu izb
amerykańskiego Kongresu. Składa się z wyspecjalizowanych osób, które
zawodowo trudnią się świadczeniem usług o charakterze politycznym,
np. pośredniczą w nawiązywaniu kontaktów między zainteresowanymi
grupami interesów a kongresmenami. Dzięki tym kontaktom i wpływom
wywieranym na członków obu Izb staje się możliwe uzyskanie od Kongresu
lub jego komisji oczekiwanych decyzji. Aby nie dopuścić do działań
korupcyjnych, w 1946 uchwalona została ustawa wymagająca
zarejestrowania się członka lobby w jednej z dwu Izb Kongresu oraz
przedstawiania informacji o wpływach i wydatkach.
Hasło opracowano na podstawie Słownika Encyklopedycznego Edukacja Obywatelska
Wydawnictwa Europa. Autorzy: Roman Smolski, Marek Smolski, Elżbieta Helena
Stadtmüller. ISBN 83-85336-31-1. Rok wydania 1999.
> > Bo ON nie mają silnego lobby w urzędach na szczeblu decyzyjnym. To tylko
> > silne lobby może zmienić sytuacje w podejściu do spraw ON. Na zachodzie
> > to lobby na rzecz ON tak wszystko pozmieniało. Nie sądzę, że ktoś nagle
> > pomyślał o mamy za dużo pieniędzy do zróbmy dla nich dobrze.
>
> No wiesz słowo lobby jest obcym słowem i wielu podchodzi
> do niego z nieufnością (ja też).
Powyżej podałem definicję słowa lobby.
> >
> > Zachód uzmysłowił sobie, że ON to też wyborcy i podatnicy. Na nas
> idzie zarobić
> > ale musi to być kosztowniejsza inwestycja i bardziaj długoplanowa ze
> strony
> > państwa.
> >
> > Niestety w Polsce całe reformowanie jest to przerzucanie pewnych kwot
> z jednej
> > instytucji na drugą bez żadnego planu na 10-50 lat i dalej.
>
> Dlatego przy rozumnym uzdrowieniu kształcenia i pracy ON
> nie będzie chyba tak wielkich problemów z niezbędnym
> kapitałem o co troska się Józek.
Oj tutaj się obawiam - bo na starcie jest zawsze potrzebny kapitał.
Bo w ON i całą reformę spraw związanych z ON trzeba zainwestować na początku
a potem tylko kontrolować i pilotować sprawę - bez żadnego zbytniego
politycznego interweniowania .
W polsce coś takiego ma miejsce w polityce zagranicznej, partie w pewnym czasie
doszły do porozumienia, i dlatego nie ma napięć na tym terenie. To samo musi być
w innych dziedzinach w tym i w dziedzinie ON.
> Może doczekamy zdrowej sytuacji że PFRON będzie
> pożyczał budżetowi wypracowane pieniądze tak jak
> zresztą miało to już miejsce za jednego z ministrów :-))))))))
I to już było niezdrowe dla tego systemu.
Jacek
|