« poprzedni wątek | następny wątek » |
101. Data: 2008-09-07 21:24:49
Temat: Re: Ubiór szkolny, co można a czego nie? ;)Użytkownik "Stalker" <t...@i...pl> napisał w wiadomości
news:ga0hie$nqk$1@news.interia.pl...
> Ogólnie szkoła powinna być IMO na tyle neutralna światopoglądowo na ile to
> rozsądne.
Powinna, ale nie jest. Vide lekcje religii wpisane w ogólnie obowiązujący
plan zajęć lekcyjnych.
JW
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
102. Data: 2008-09-07 21:41:16
Temat: Re: UbiĂłr szkolny, co moĹźna a czego nie? ;)Iwon(K)a wrote:
> Wlasnie jednakowy stroj, czy tez stroj "bezosobowy" jak
> najbardziej powoduje, ze uczen bedzie niejako "zmuszony" do pokazania tym
> czym jest inaczej niz strojem. Bo imo Ci co walcza o stroj, to tylko to
> maja do zaprezentowania. Gdyby mieli wiecej, nie odczuliby to jako
> odebranie im indywidulanosci.
Jednak to chyba nie tak, bo szkoła walczy z indywidualnością - Słowacki
wielkim poetą był. Ja wiem, że to jest uogólnienie ale niestety zbyt często
prawdziwe. Czy nauczyciel, który czepia się czaszki na koszulce pozwoli
uczniowi na wyrażenie pytania niezgodnego z nauczycielską wizją świata? Czy
raczej będzie zadawał wypracowania "Kto był Największym Polakiem i dlaczego
właśnie NN?".
Ktoś w innym miejscu wątku zasugerował, że dostosowywanie się do zasad
pomaga w późniejszym życiu zawodowym. Może czasami. Ja pamiętam, jak jedną
z pierwszych swoich rozmów kwalifikacyjnych wygrałem przez to,
że "pokłóciłem się" z prowadzącym ją dyrektorem technicznym.
Na marginesie, jest bardzo fajny angielskie określenie - sheeple
http://en.wikipedia.org/wiki/Sheeple
pozdrawiam
--
Marcin Gryszkalis, PGP 0x9F183FA3
jabber jid:m...@f...pl, gg:2532994
http://the.fork.pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
103. Data: 2008-09-07 21:56:54
Temat: Re: Ubiór szkolny, co można a czego nie? ;)>> Moim zdaniem nie wypada. Szkoła jest od nauki, nie od propagowania
>> symboli śmierci.
> Zakazać noszenia krzyżyków!
O matko, a niech noszą krzyżyki, gwiazdy dawida, krzyże celtyckie i
półksiężyce. Niech noszą koszulki z papieżem i Mansonem, z Cobainem i Che
Guevarą. I niech rozmawiają o tym, dyskutują, sprzeczają się, niech myślą
czym są symbole, niech uczą się empatii i otwierają na poglądy innych. To
jest ten moment kiedy kształtują siebie - niech to nie będzie szary
szescian wpatrzony bezmyślnie w ścianę.
pozdrawiam
--
Marcin Gryszkalis, PGP 0x9F183FA3
jabber jid:m...@f...pl, gg:2532994
http://the.fork.pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
104. Data: 2008-09-08 05:30:14
Temat: Re: Ubiór szkolny, co można a czego nie? ;)lemonka pisze:
>> Swoją drogą zaskakuje mnie, że w czasach kiedy ja chodziłam do szkoły
>> podstawowej, a później średniej dążono do liberalizacji w sprawie
> stroju szkolnego. Najpierw odpuszczono fartuszki, później nikt już nie
> ścigał młodzieży z rozmaitych subkultur. Teraz, kiedy starsza kadra
>> nauczycielska, która z założenia wolała fartuszki i wykrochmalone
>> kołnierzyki jest już na emeryturach, nagle wraca się do mundurków,
>> zakazów itd. Czemu to w ogóle ma służyć?
Bo opisany przez ciebie eksperyment sie nie do końca sprawdził?
Zauważ, że wielu rodziców, którzy tu piszą, to "ofiary", czy świadkowie
tych zmian, które można by określić krótkim: "hulaj dusza, piekła nie
ma". Okazało się, że wolność bez odpowiedzialności nie za bardzo
funkcjonuje, a dziecku nie wystarczy powiedzieć teraz jest wolność,
indywidualność, rób co chcesz... tylko trzeba mu najpierw wytłumaczyć
czym to się je.
Teraz masz normalne "wahnięcie wahadła" w przeciwnym kierunku... zgodnie
z prawami fizyki z trochę mniejszą amplitudą, może za jakis czas wahadło
sie zatrzyma w jakimś sensownym położeniu
Stalker
--
Hania 2004-03-08, Antek 2006-07-07
http://picasaweb.google.pl/AgaTomAlbum
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
105. Data: 2008-09-08 05:31:04
Temat: Re: Ubiór szkolny, co można a czego nie? ;)Iwon(K)a pisze:
> jesli ktos swoja osobowosc i wizerunek moze wyrazic tylko poprzez swoja szate
> na ciele to wyrazy glebokiego wspolczucia dla takiej osobowosci....
A to ładne. Muszę zapamiętać :-)
Stalker
--
Hania 2004-03-08, Antek 2006-07-07
http://picasaweb.google.pl/AgaTomAlbum
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
106. Data: 2008-09-08 05:50:54
Temat: Re: Ubiór szkolny, co można a czego nie? ;)ulast pisze:
>> Najprościej rzecz ujmując dlatego, że szkoła nie jest od "wyrażania
>> siebie". To miejsce gdzie się młodych ludzi uczy chodzić w zaprzęgu. Bez
>> tej umiejętności nawet menadżerem zespołu metalowego zostać nie można, a
>> co dopiero derechtorem w dużej, stabilnej korporacji.
>
> Nie jest od wyrażania siebie?
> A jak będę wyrażać siebie w szkole,al ebez czaszek to już mogę?
Jest. Szkoła nie jest od wyrażania "niewłaściwych społecznie" postaw.
(W zamierzeniu: nienawiści, nietolerancji, ale pewnie tez kilku innych
mniejszego kalibru)
Mimo sporej zbieżności to nie jest to samo :-)
Stalker
--
Hania 2004-03-08, Antek 2006-07-07
http://picasaweb.google.pl/AgaTomAlbum
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
107. Data: 2008-09-08 05:56:54
Temat: Re: Ubiór szkolny, co można a czego nie? ;)Marcin Gryszkalis pisze:
> O matko, a niech noszą krzyżyki, gwiazdy dawida, krzyże celtyckie i
> półksiężyce. Niech noszą koszulki z papieżem i Mansonem, z Cobainem i Che
> Guevarą. I niech rozmawiają o tym, dyskutują, sprzeczają się, niech myślą
> czym są symbole, niech uczą się empatii i otwierają na poglądy innych. To
> jest ten moment kiedy kształtują siebie - niech to nie będzie szary
> szescian wpatrzony bezmyślnie w ścianę.
Tzn. fakt barku koszulki wyklucza możliwość dyskusji na temat przesłania
jakie ona niesie? Niby logiczne: nie ma koszulki, nie ma dyskusji :-)
Stalker, od tej pory jak będę rozmawiał o dzieciach to będę wkładał
koszulkę z ich zdjęciem :-)
--
Hania 2004-03-08, Antek 2006-07-07
http://picasaweb.google.pl/AgaTomAlbum
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
108. Data: 2008-09-08 06:18:50
Temat: Re: Ubiór szkolny, co można a czego nie? ;)Użytkownik "Jagna W." <w...@o...eu> napisał w wiadomości
news:ga1et2$1kvn$1@news.mm.pl...
> Użytkownik "Agnieszka" <a...@z...net> napisał
>
>> Tak idealnie wpisujesz się w schemat, który określiłam jako "pieniacząca
>> się matka", że dalsza dyskusja zwyczajnie nie ma sensu. Z mojej strony
>> EOT.
>
> Nie po raz pierwszy w rozmowie ze mną nagle brakuje Ci argumentów i
> uciekasz
> ratując się EOT'em.
> Trochę to infantylne, ale cóż.
To nie jest nagły brak argumentów tylko nagły opad rąk. Do Ciebie argumenty
porządkujące nie docierają, a rzucanie do znudzenia czymkolwiek o ścianę
jest zabawą wieku dziecięcego, wyrosłam.
Agnieszka
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
109. Data: 2008-09-08 06:46:26
Temat: Re: Ubiór szkolny, co można a czego nie? ;)
Użytkownik "Szerr" <n...@p...pl> napisał
| Wyobrażasz sobie nauczyciela z czaszką na koszulce? Z gołym brzuchem i
| kolczykiem w pępku? W klapkach i krótkich spodenkach?
|
na wakacjach ? pewnie ;)
A w klapkach i krótkich spodenkach mój kuzyn w-fista namiętnie i do bólu
łazi ;)
Gorzej sobie wyobrazić panią dyrektor na rozpoczęciu roku w kabaretkach,
świecącej bluzce i spódnicy bardziej nadającej się na dyskotekę niż na
poważne uroczystości nie mówiąc już o bluzce z dekoltem do pępka - możliwe ?
brrrrr
( mam zdjęcia żeby nie było :P )
--
Kasia + Weronika (7-latka)
gg 181718
http://www.weronika.ckj.edu.pl/szkola/index.html
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
110. Data: 2008-09-08 07:02:51
Temat: Re: Ubiór szkolny, co można a czego nie? ;)Iwon(K)a pisze:
> otoz to i dziala to w dwie strony. Jak sie wymaga od kogos storju innego niz
> by owy czlek chcial, to nie traci nic z osobowosci jesli sie to tych zasad
> dostosuje.
Iwon(k)a, full poparcie
Stalker, w tym wątku oczywiście :-)
--
Hania 2004-03-08, Antek 2006-07-07
http://picasaweb.google.pl/AgaTomAlbum
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |