Data: 2004-06-17 07:24:53
Temat: Re: Uczucia- warunkiem bycia w zwišzku? [dosyć długie]
Od: Dunia <d...@n...o2.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Jacek wrote:
> Różnica jest spora, i myślę że niedoceniasz swoich negatywnych mysli po
> takim zdarzeniu.
Aha, wiesz lepiej niz ja. Fajnie.
>
> Ukojenie nie przychodzi jak zaczarowane pstrk, to proces który musi przebiec
> aby nauczyć się żyć
Zgoda, ale opisywana sytuacja miala miejsce kilka lat temu. I znow
niedawno pojawil sie internetowy przyjaciel (nie wiemy, czy jeszcze
jakis inny platoniczny romans sie nie pojawil po drodze). Jak dla mnie
to po prostu wyglada na kobiete, ktora chce miec ciastko i zjesc
ciastko, ciezko pracujacy (ale 'nudny') maz dajacy poczucie stabilizacji
jest ok, a na rozrywke i otarcie lez kochanek. IMHO jak ktos 'tak ma' to
chyba lepiej zrobi, jesli nie bedzie sie wiazal na stale, albo jesli
bedzie zyl w 'otwartym' zwiazku, gdzie obie strony nie maja nic
przeciwko romansom z kims innym. To IMHO.
>
> Wiem że chcesz myśleć że jesteś tak bardzo inna ale to nie prawda.
No, ROTFL. Z jasnowidztwem nie podejmuje sie dyskutowac.
>
> Gardziła byś nim.
jw.
>
> Czy wybaczasz swoejmu TŻ gdy po nocnej zabawie ma rozmowy z lwem?
Nie zdarzylo mu sie nigdy w mojej obecnosci, wiec nawet nie bylo okazji.
> Szkoda że nie umiesz czytać Basia użyła słowa "powinien" Ty przerobiłaś to
> na słowo "musi"
> a te słowa dzieli wszystko.
Jak dla mnie, sa one bardzo blisko.
Dla mnie w zwiazku nie ma powinnosci (zwlaszcza jak jedna osoba
nawalila), sa tylko checi i dobra wola.
Inaczej do luftu taki zwiazek.
>
> Więc jakie reguły proponujesz na szczęśliwy związek ?
Takie, ktore sa znane obu partnerom i oboje sie na nie zgadzaja. Z
lektury grupy wynosze, ze sa one bardzo rozne dla roznych par.
> A co będzie jeśli Twój TŻ zacznie robić karierę i zmieni priorytety
> ważniejszy dla niego będzie telefon od szefa niż to co Ci obiecał.
> Albo gdy wpadnie w dół i Ty sama będziesz ciągnęła Wasz dom ?
> Albo gdy urodzisz dziecko które stanie się Twoim światem a on poczuje się
> mniej ważny tak bardzo że będzie wam naprawdę cięzko
Moj maz robi calkiem fajna kariere, a jednak nie zaniedbuje mnie, domu
itp. Ciezko mi sobie (znajac jego charakter i zdrowy rozsadek) wyobrazic
sytuacje, o ktorych piszesz.
Gdyby jednak tak sie stalo, to staralabym sie spokojnie przedstawic
swoje racje, jak do tej pory zawsze to dzialalo w sytuacji konfliktowej.
Jesli mimo moich staran nie dochodzilo by do niego... coz, nie jestem
kobieta-bluszczem i swietnie potrafie sobie sama radzic i wole byc sama,
niz nieszczesliwa.
Na pewno nie bede tkwic w nieszczesliwym zwiazku i szukac sobie
internetowych pocieszycieli, o tym Cie moge zapewnic.
Dunia
|