Data: 2001-11-18 15:54:53
Temat: Re: Umrzeć
Od: "Piotr Wołowik" <p...@p...com>
Pokaż wszystkie nagłówki
<d...@p...onet.pl> wrote in message
news:30ce.000002bd.3bf7d3f9@newsgate.onet.pl...
> Meme-ir:
>
>
> > ja tu tylko skromnym zdaniem rzekne , ze problem smierci jak samej w
sobie
> > jest dosc glebokim z punktu widzenia metafizyki- szczegolnie Wschodu.
> [cut]
> u Krisznowcow jest tez chyba podobna praktyka jak przy osobie umierajacej
> > czyta sie rozne rzeczy i mentruje , po to aby ona umierajac odeszla w
> > spokoju do jej wyobrazeniowego jakiegos raju. Spotkalem sie z tym kiedys
u
> > osboby ktora cieriala fizycznie i sama taka nadzieja i wiara potrafila
> > przyjac jej z godnoscia smierc jako wlasnie przeniesienie sie do innego
> > lepszego zycia....i tu nie chodzi juz o to czy cos jest prawda czy nie ,
> > tylko o sama postawe godnej akceptacji smierci ktora jest wpisana w
ludzka
> > egzystencje.
> >
> > Mimir
>
> A bez znieczulaczy nie mozna jej godnie przyjac?
> Moze i nie.
>
cala rzecz hipotetycznie polega na zalozeniu, ze mamy nadzieje ze cos tam po
smierci dalej nas spotka, robiac takie zalozenie nie mozemy nic stracic, a
tylko ewentalnie zyskac.
Slawy pan guru rastafarianski psycholog Timothy Leary umieral na tripie LSD
, ktora cale rzycie propagowal jako "nadzieje na lepszy swiat".....i umieral
w tripie odjazdowym, kiedy nawet z pewnoscia nie byl swiadom kiedy to sie
talo i co sie dzialo z nim potem.
A jesli chodzi o godne przyjmowanie smierci bez znieczulenia, to ja z
wlasnego doswiadczenia widzialem jak ludzie stoja w obliczu smierci 'rbili
rachunek " sumienia wzgledem wiary swojej religii i bali sie umrzec,
poniewaz "cos im mowilo(sumienie), ze ten rachunek sumienia nie wypada na
korzysc uzyskania nagrody"
Mamir
|