Data: 2013-05-08 17:53:07
Temat: Re: Upadek narodowy
Od: LaL <r...@g...com>
Pokaż wszystkie nagłówki
On 8 Maj, 17:25, LaL <r...@g...com> wrote:
> On 8 Maj, 15:52, Maciej Woźniak <m...@w...pl> wrote:
>
>
>
>
>
>
>
>
>
> > Użytkownik "LaL" napisał w wiadomości grup
> > dyskusyjnych:6c5f462d-476b-49f2-8460-9a0f1199b...@q8
g2000vbl.googlegroups.com...
>
> > On 8 Maj, 09:45, Maciej Woźniak <m...@w...pl> wrote:
>
> > > Użytkownik "LaL" napisał w wiadomości grup
> > > dyskusyjnych:a5918f30-931c-4709-b245-b2927a132...@q8
g2000vbl.googlegroups.com...
>
> > > O ile państwo można i chyba należy uznać za zło konieczne, 2 państwa
> > > to o jedno za dużo. Tak więc, z upadku narodowego (który, istotnie,
> > > daje się obserwować) tylko się cieszę.
>
> > |Cecha charakteru, czyli ta katolicka bierność, spowodowała i powoduje
> > |brak jakiegokolwiek rozwoju kraju i jego w konsekwencji upadek.
>
> > Hę?
> > No, cóż, moja wiedza o historii prowadzi do wręcz przeciwnego
> > wniosku.
>
> Masz tu wielkie odkrycia naukowe, masz tu jakąkolwiek filozofię nie
> zachodnią, masz tu jakikolwiek twór który cokolwiek znaczy w świecie.?
> Masz za to alergię do świata, rozwijającej się i zmieniającej
> kultury, alergię na myślenie, na tworzenie, alergię do jakiegokolwiek
> przemyślenia swojego bytu w kontekscie historycznym i społecznym.
> Bo przecież lepiej się modlić, niż rozwijać niż myśleć.
> Ci co chcą coś zmienić w tym nieruchliwym bagienku są prześladowani,
> więc odkrycia sprzedają obcym korporacją, bo tu tworzenie jest wbrew
> bierności bagienka katolickiego. Jakieś ckliwe wierszopisze na
> sztandarach narodowych, co skowyczą ku chwale tylko tego
> uwstecznionego bagienka.
> Kraj który nie rozwija się w zmieniającej się historii leci z
> szabelkami na czołgi, co rzeczywiście zatrzymało niemców- ze
> zdziwnienia. My tymi szabelkami cały czas wojujemy z rozwijającym się
> zachodem, taki kraj jałowy upada.
....
Było parę osób które pisało o tym specyficznym charakterze samobójczym
polaków......
lecz tutaj czyha niestety inne jeszcze niebezpieczeństwo. Gombrowicz
widział je w specyficznym typie katolicyzmu, jaki się w Polsce
wytworzył. Pisał o nim w "Dzienniku", dobrze wyczuwając podstawową
słabość: Katolicyzm taki, jak urobił się historycznie w Polsce,
rozumiem jako przerzucenie na kogoś innego - Boga - ciężarów nad siły.
Jest to zupełnie stosunek dzieci do ojca. (...) Więc dziecko może
pozostać dzieckiem, ponieważ wszystka "ostateczność" przekazana jest
Bogu-Ojcu i jego ziemskiej ambasadzie, Kościołowi. Polak uzyskał z ten
sposób świat zielony także dlatego że w nim łąki, drzewa są kwitnące,
nie zaś czarne i metafizyczne. Żyć na łonie natury, w świecie
ograniczonym, pozostawiając czarny wszechświat Bogu.
Mnie, który jestem okropnie polski i okropnie przeciw Polsce
zbuntowany, zawsze drażnił polski światek dziecinny, wtórny, uładzony
i pobożny. Polską nieruchomość w historii temu przypisywałem. Polską
impotencję w kulturze - gdyż nas Bóg prowadził za rączkę.
|