Data: 2011-12-13 09:31:59
Temat: Re: Uplywajacy czas, a podejmowanie decyzji.
Od: zażółcony <r...@c...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
W dniu 2011-12-13 10:10, Marcin pisze:
> I teraz taka sprawa: Jak odczucie uplywajacego czasu wplywa na
> podejmowanie decyzji w opisanym, prostm przykladzie. Podejmowanie
> decyzji to w tym przypadku m.in. decyzja o poinformowaniu o
> niedotrzymaniu terminu, decyzja o poinformowanie o potzrebie ponownego
> oszacowania, decyzja o poinformowaniu o potrzebie pomocy ze strony
> innych pracownikow, etc. Czy pracownik swiadomy, ze od rozpoczecia
> pracy nad zadaniem minelo juz 70% zadeklarowanego wstepnie czasu
> bedzie - swiadomie czy tez nie - czul presje i wprowadzal kolejne nowe
> oszacowania optymistycznie, zybe jak najmniej przekroczyc pierwszy
> termin. Czy zdecyduje sie nie informowac wcale i np. bedzie siedzial
> po godzinach i w weekendy.
>
> Jak sam fakt uplywajacego czasu wplynie na jego decyzje. Wiem, ze na
> podejmowanie decyzji nie wplywa tylko czas ale akurat ta wlasnie
> kwestia interesuje mnie najbardziej.
Co tu dużo mówić: wiele zależy nie tyle od tego pracownika, co
od organizacji pracy. Od tego, z kim współpracuje, z kim się na bieżąco
kontaktuje, czy wymaga się od niego dokładnego raportowania postępów
pracy. Czy za nadgodziny się płaci, czy nie. Czy zadanie jest dobrze
sformułowane i spełnia kryteria dobrze zarysowanego celu (patrz np.
SMART), czy nie. Jak spełnia - to czy są zewnętrzne, niezależne od
pracownika narzędzia do śledzenia postępów prac i czy ktoś to
rzeczywiście robi.
A także: Czy ma rodzinę, z którą chce spędzać weekendy (żona
z wózkiem w jednej i tasakiem w drugiej ręce = bardzo chce :).
|