Data: 2002-11-25 20:38:48
Temat: Re: Ustąp miejsca starszym
Od: "EvaTM" <e...@i...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Kis Smis" <k...@N...gazeta.pl> napisał w wiadomości
news:arsp8r$51h$1@news.gazeta.pl...
> Do autobusu wsiada starsza pani. Na ten widok inna pani w śednim wieku zwraca
> sie do matki kilkuletniego dziecka, żeby ustapiło miejsce starszej pani.
/.../
Do niedawna wręcz uwielbiałam ( jak w tym wierszu Tuwima ;) ),
jeździć na_stojąco. Dość miałam siedzenia, najpierw w szkole,
później w pracy. Wykorzystywałam każdą chwilę by zmienić pozycję
na inną. Niestraszne mi były jazdy na stojąco przez pół Polski
w zatłoczonym po sufit;) pociągu.
Może dzięki temu "kamykowi zielonemu" ;), nie wiem..
Moje dzieci, jeśli było mało miejsc, zawsze brałam na kolana
i po prostu spaliłabym się ze wstydu, gdyby nad rozpartym w krześle
moim dzieckiem, "wisiał" ktoś mocno starszy.
Wiem, że nie zawsze widać czy ktoś może stać.
Miałam w życiu kilka sytuacji, których nie zapomnę;
kiedyś byłam w obcym, wielkim mieście, na dwumiesięcznym kursie.
Rosło we mnie dziecko i choć niezbyt jeszcze widoczne, dawało mi
baardzo w kość. Czułam się tak podle, że.. szkoda mówić.
Jechałam przez pół Wrocławia ;) na zajęcia.. i gdzieś na początku drogi
stanął nade mną facet z kilkuletnim dzieckiem i zażądał!!! ;0 ustąpienia
mu miejsca. Spojrzałam na niego dziwnym wzrokiem i odrzeklam,
że moje dziecko też domaga się miejsca siedzącego.;)
Wyobraźcie sobie, że przestał nade mną całą drogę! :)..
Było to niewyobrażalnie przykre. Dlaczego nie poszedł szukać gdzieś
dalej? Dlaczego NIKT nie ustąpił mu miejsca?
Dopiero gdy wstałam, widać było moją małą "piłeczkę" ;))
Może czekał na ten widok? A niech tam..
ale wrażenie "dzikości" pozostało we mnie do dziś..
I inny przyklad - niedawno byłam w Krakowie i choć czułam się
i wyglądałam bardzo dobrze :)), miły pan w moim wieku ustąpił
mi miejsca. Podziękowałam mu z uśmiechem, wyjaśniając,
iż jest tak gorąco, że wolę stać przy otwartym oknie.
Pan usiadł, przy okazji wysypując swoją reklamóweczkę z zakupami..
Teraz to mnie było przykro, że nie usiadłam! :))
Ale wspominam go bardzo mile i uśmiechałam się do niego swoim
najjaśniejszym ;) uśmiechem, takim dla przyjaciół..
Może wiedział, że nawet zadbanym paniom wśrednim wieku kości
goją się wolniej? ;)
A teraz coś na temat wychowania..
W tramwaju jadą naprzeciw siebie - pani z dzieckiem na kolanach
i młodzieniec. Dziecko zachowuje się skandalicznie,
kopie, kręci się, lepkimi od słodyczy rękami dotyka wszystko wokół,
nic sobie z niczego nie robi. Pełny luuzz..;)
Chłopak: - Czy pani syn mógłby przestać mnie kopać?
Mamusia: Brak reakcji.
Chłopak znosi to jakiś czas, w końcu wstaje, wyciąga z ust
gumę do żucia i przykleja malcowi do czółka.
Mamusia: - Co robisz!!! Cham!!! Co za młodzież!!!
Chłopak: - Siedź cicho, babo!
Mnie też wychowano na Spocku. ;)
Pozdrawiam wszystkich wychowanych normalnie
i tych drugich też ;)
E.
|