Data: 2004-07-30 09:07:06
Temat: Re: Usuwanie zmian barwnikowych
Od: mips <m...@p...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
AsiaS napisał/a w news:cec3hr$db8$1@news.onet.pl:
> jestem ta kwestia zainteresowana bo sama mam kilka do wyciecia i
> tak zwlekam od dwoch lat.
Kilka razy pisałam już, ale się powtórzę :)
Wkurzał mnie pieprzyk, który był łaskaw umiejscowić się w takim
miejscu, że ciągle zahaczał o stanik (albo odwrotnie ;)) Poszłam do
przychodni przy szpitalu onkologicznym, poprosiłam o wizytę u
chirurga, numerek dostałam, w kolejce swoje odsiedziałam. Pan dr
obejrzał pieprzyk, powiedział, że nie jest groźny (pieprzyk, nie pan
dr) i zaproponował koagulację(?) Się zgodziłam (wtedy jeszcze nie
widziałam co to) i kwadrans później byłam pozbawiona kawałka skóry,
opatrzona i mogłam wracać do domu. Koszt "operacji" pokryła Kasa
Chorych. NFZ też pewnie zapłaci.
mips
PS (p)Osłowie uchwalili właśnie ustawę zdrowotną.
--
Zofia Rakowska
"Juz pod pierwszym linkiem widac, ze jestes wstretnym
zlosliwym mikroprocesorem!" (c) ISIA pru,13-06-2004r.
|