>> Ja to mam taka teorie, ze powinno sie zaraz po szkole isc na emeryture,
> wtedy czlowiekowi sie wszystko chce, swietnie sie czuje i ma duzo sily i
> moze realizowac wszystkie swoje pasje. A potem gdzies po 50-tce, kiedy nie
> ma sie tyle wigoru powinien isc do pracy, bo pogodzenie pracy, rodziny,
> haftow, drutow, szydelek bez wyrzutow sumienia jest w zasadzie niemozliwe
> Ewa - marzaca o emeryturze


Mam to samo pragnienie, mimo, że do emerytury ho, ho... No cóż - chciałaby
dusza do raju. Ja obecnie nie mam czasu nawet na rozłożenie robótki, bo 2-
miesięczna córcia nie schodzi mi z rąk. Tak więc bezdzietne kobitki - proszę
bez narzekań :).
Ale jak tylko mały Dzidek będzie umiał utrzymać igłę, zaraz ją uczę
krzyżykowania itp., będziemy miały wspólną pasję. Tak się pocieszam, bo co
będzie jeśli odziedziczy po tatusiu zamiłowanie do motoryzacji?! Pozdrawiam.

Milena


--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl