Strona główna Grupy pl.soc.rodzina W RODZINIE...

Grupy

Szukaj w grupach

 

W RODZINIE...

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 101


« poprzedni wątek następny wątek »

1. Data: 2005-01-12 12:22:30

Temat: W RODZINIE...
Od: "W e n i" <o...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora

szanujacej sie...kochajacej...
wedlug mnie powinno byc tak...

ze kazdy ma prawo a moze nawet powinien poczuwac sie do obowiazku...
zwrocic drugiemu uwage jesli zauwaza cos 'nie tak'...
wiec nie tylko ktos swiety i nieskalany moze uwage innym zwracac...
ale kazdy kazdemu !!
sposob zwracania uwagi i przyjmoowania jej sztuka jest
i swiadczy o poziomie danego czlowieka...
1...uwage nalezy zwracac nie z checia popisania sie...
dowartosciowania sie kosztem drugiego czlowieka...
ponizenia drugiego...dokuczenia mu ale z miloscia majac na uwadze
dobro danej osoby czy ogolu...
2...uwage zwrocona nalezy przyjac jako 'motyw na zastanowienie'...
rozwazyc czy i na ile jest sluszna...a nie obrazac sie i odbierac
wszystko
jako atak na siebie...

Pozdrawiam...
To tyle...w skrocie...
Prawda...ze zgodzicie sie ze mna ?



› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


2. Data: 2005-01-12 12:30:24

Temat: Re: W RODZINIE...
Od: "Margola Sularczyk" <margola@nu_spamie_pagadi.ruczaj.pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "W e n i" <o...@w...pl> napisał w wiadomości
news:aE8Fd.7137$ay2.1685@news.chello.at...
> szanujacej sie...kochajacej...
> wedlug mnie powinno byc tak...
>
> ze kazdy ma prawo a moze nawet powinien poczuwac sie do obowiazku...
> zwrocic drugiemu uwage jesli zauwaza cos 'nie tak'...
> wiec nie tylko ktos swiety i nieskalany moze uwage innym zwracac...
> ale kazdy kazdemu !!
> sposob zwracania uwagi i przyjmoowania jej sztuka jest
> i swiadczy o poziomie danego czlowieka...

wszyscy sie z tym na pewno głęboko zgodzą, zwłaszcza w sprawie sposobu
przekazania uwagi świadczacego o poziomie danego człowieka. Prawda, drodzy
Państwo?


Margola


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


3. Data: 2005-01-12 12:58:18

Temat: Re: W RODZINIE...
Od: "idiom" <i...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "W e n i" <o...@w...pl> napisał w wiadomości
news:aE8Fd.7137$ay2.1685@news.chello.at...
> szanujacej sie...kochajacej...
> wedlug mnie powinno byc tak...
>
> ze kazdy ma prawo a moze nawet powinien poczuwac sie do obowiazku...
> zwrocic drugiemu uwage jesli zauwaza cos 'nie tak'...
> wiec nie tylko ktos swiety i nieskalany moze uwage innym zwracac...
> ale kazdy kazdemu !!
> sposob zwracania uwagi i przyjmoowania jej sztuka jest
> i swiadczy o poziomie danego czlowieka...


A ja wspomnę, że zapewne z psychologicznego punktu widzenia słuszniejsze
jest (w kochającej się i szanującej rodzinie) by zwracać uwagę na błędy bez
robienia z tego przedstawienia. Czyli słuszniejsze jest powiedzieć osobie
popełniającej błąd na osobności, że popełnia błąd niż wykorzystywanie w tym
celu np. zebrania rodzinnego, by wszyscy członkowie rodziny mogli przekonac
się o "omylności" jednej z osób.
Dodam jeszcze, że nie wiedząc co jest przyczyną błędu, nie należy na takim
zebraniu rodzinnym wymyślac ew. przyczyn, błędu, przypisując osobie
popełniającej bład nieistniejące cechy.

Monika


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


4. Data: 2005-01-12 13:37:55

Temat: Re: W RODZINIE...
Od: medea <e...@p...fm> szukaj wiadomości tego autora

idiom wrote:
> A ja wspomnę, że zapewne z psychologicznego punktu widzenia słuszniejsze
> jest (w kochającej się i szanującej rodzinie) by zwracać uwagę na błędy bez
> robienia z tego przedstawienia. Czyli słuszniejsze jest powiedzieć osobie
> popełniającej błąd na osobności, że popełnia błąd niż wykorzystywanie w tym
> celu np. zebrania rodzinnego, by wszyscy członkowie rodziny mogli przekonac
> się o "omylności" jednej z osób.

Pozwolę sobie także dodać, że karygodnym jest zwracanie uwagi
komukolwiek z rodziny, a zwłaszcza dziecku, na jego błędy w obecnośći
osób trzecich nienależących do rodziny, lub braniu strony osoby trzeciej
np. w sporze dziecka z nauczycielem. Dziecko, a także inny członek
rodziny, ma prawo czuć wsparcie pozostałych członków (np. rodziców) bez
względu na to, czy akurat zawiniło, czy nie. Ewentualne konsekwencje,
czy wyjaśnienia można dokonywać bez świadków, w cztery oczy.
To tak tytułem uzupełnienia ;-)

Pozdrawiam
Ewa

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


5. Data: 2005-01-12 14:00:47

Temat: Re: W RODZINIE...
Od: "idiom" <i...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "medea" <e...@p...fm> napisał w wiadomości
news:cs3977$jhk$1@phone.provider.pl...

> Dziecko, a także inny członek
> rodziny, ma prawo czuć wsparcie pozostałych członków (np. rodziców) bez
> względu na to, czy akurat zawiniło, czy nie.

O, ten fragment podoba mi się najbardziej.

pozdrawiam

Monika


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


6. Data: 2005-01-12 14:36:21

Temat: Re: W RODZINIE...
Od: puchaty <p...@b...pl> szukaj wiadomości tego autora

Chcę rzucić pl.soc.rodzina w diabły, ale Twoje posty W e n i mnie niestety
powstrzymują:
> szanujacej sie...kochajacej...
> wedlug mnie powinno byc tak...
> ze kazdy ma prawo a moze nawet powinien poczuwac sie do obowiazku...
> zwrocic drugiemu uwage jesli zauwaza cos 'nie tak'...

Gorzej, gdy ta druga strona ma inne zdanie na temat tego "nie tak" i czuje
się w obowiązku przekonać do swojej racji tego, który uwagę zwrócił.
Jeśli przyłożą się do tego obowiązku z właściwą dla szanującej i kochającej
się rodziny sumiennością, to może być z tego całkiem ciekawa debata.

puchaty (piszę, bo czuję, że mam taki obowiązek)

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


7. Data: 2005-01-12 15:22:19

Temat: Re: W RODZINIE...
Od: medea <e...@p...fm> szukaj wiadomości tego autora

idiom wrote:

>>Dziecko, a także inny członek
>>rodziny, ma prawo czuć wsparcie pozostałych członków (np. rodziców) bez
>>względu na to, czy akurat zawiniło, czy nie.
>
>
> O, ten fragment podoba mi się najbardziej.

Ba! To jest nawet prawem usankcjonowane. Masz przecież prawo w sądzie
odmówić zeznań przeciwko swoim najbliższym.

Pozdrawiam
Ewa

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


8. Data: 2005-01-12 19:41:19

Temat: Re: W RODZINIE...
Od: "Olga" <o...@o...blabla.pl> szukaj wiadomości tego autora



Użytkownik "medea" <e...@p...fm> napisał w wiadomości
news:cs3977$jhk$1@phone.provider.pl...
> idiom wrote:
> karygodnym jest zwracanie uwagi
> komukolwiek z rodziny, a zwłaszcza dziecku, na jego błędy w obecnośći
> osób trzecich nienależących do rodziny, lub braniu strony osoby trzeciej
> np. w sporze dziecka z nauczycielem.

Ja jestem nauczycielką w liceum i włąsnie wróciłam z konsultacji.
Otóz pozwolę sobie powiedzieć, ze strategia dziecko+ rodzic vs nauczyciel
nie przynosi przeważnie efektów. Często jest tak, ze dziecko ma problemy z
nauką, boi się np. klasówek, a mama pisze fałszywe usprawiedliwienia (córka
ma bolesna menstruację, syn miał atak astmy). W rezultacie ja nie wiem, ze
chłopak czy dziewczyna mają problem, nie rozmawiam z nimi o tym, nie
ustalamy wspólnej strategii, jak wyjść z dołka.
A drzazga sama się nie usuwa. Problem narasta.
Opuszczanie zajęć powoduje, ze uczeń ma coraz większe zaległości, coraz
bardziej boi się szkoły,etc etc.
Wolę, jak rodzice przyjdą i wspólne się zastanowimy, co zrobić z
delikwentem, którego nie widzę na lekcji, a potem spotykam go za płotem z
fajką w zębach.
Z kolei "krycie" ukochanego dziubunia, kiedy coś przeskrobie powoduje, ze
"dziubunio" zaczyna lekceważyć rodzica. Potem zaczyna go w pewien sposób
wykorzystywać. Naprawdę...
Bo jakim autorytetem jest ktoś, kto mówi co innego nauczycielowi, a co
innego swojemu dziecku w domu?
Ola (której było dzisiaj żal bardzo miłych, rozsądnych i całkiem bezradnych
rodziców)


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


9. Data: 2005-01-12 20:20:35

Temat: Re: W RODZINIE...
Od: "idiom" <i...@v...pl> szukaj wiadomości tego autora

Olu, nie będę się (na razie ;) ) odnosić do zawartości Twojego postu (bo muszę
go najpierw przeczytać), ale proszę, cytuj tak, żeby nie wychodziło, że
przypisujesz mi nie moje słowa.


> > idiom wrote:
> > karygodnym jest zwracanie uwagi

Choć właściwie słowa medei całkiem mi odpowiadają :)

Po przeczytaniu Twojego postu, mam wrażenie, że nie zrozumiałaś Ewy - jej nie
chodzi o sytuację, kiedy rodzice bezkrytycznie, cały czas pobłażają dziecku
i "kryją je".
Jej chodzi o to, by nie dołowac dziecka przed nauczycielem, a ew. konsekwencje
wyciągać w domu.

Wiem, że nauczyciele pewno woleliby mieć "namacalne" dowody poparcia rodziców w
rodzaju automatycznego karcenia dziecka w obecności nauczycieli, ale
współczesna psychologia chyba jest bardziej zdania Ewy ;)


pozdrawiam

Monika





--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


10. Data: 2005-01-12 21:14:39

Temat: Re: W RODZINIE...
Od: "Olga" <o...@o...blabla.pl> szukaj wiadomości tego autora



-Użytkownik "idiom" <i...@v...pl> napisał w wiadomości
news:675c.000009c5.41e58692@newsgate.onet.pl...
> Olu, nie będę się (na razie ;) ) odnosić do zawartości Twojego postu (bo
muszę
> go najpierw przeczytać), ale proszę, cytuj tak, żeby nie wychodziło, że
> przypisujesz mi nie moje słowa.
>
>
> > > idiom wrote:
> > > karygodnym jest zwracanie uwagi
>
> Choć właściwie słowa medei całkiem mi odpowiadają :)
>
> Po przeczytaniu Twojego postu, mam wrażenie, że nie zrozumiałaś Ewy - jej
nie
> chodzi o sytuację, kiedy rodzice bezkrytycznie, cały czas pobłażają
dziecku
> i "kryją je".
> Jej chodzi o to, by nie dołowac dziecka przed nauczycielem, a ew.
konsekwencje
> wyciągać w domu.
> Wiem, że nauczyciele pewno woleliby mieć "namacalne" dowody poparcia
rodziców w
> rodzaju automatycznego karcenia dziecka w obecności nauczycieli, ale
> współczesna psychologia chyba jest bardziej zdania Ewy ;)

Ja mam akurat do czynienia z osobami w wieku 16-19 lat, wiec nie ma tu mowy
o "karceniu". A przekrętów te słodkie dzieci robią moc. Wielokrotnie
zetknęłam się z postawą "przy nauczycielu stoję murem za dzieckiem" nawet
jesli dziecko np. spiło się na wycieczce i nawyzywało nauczyciela np. od
kurew.
I nie chodzi mi tu o to, że rodzic będzie rozliczał dziecko przy mnie - tak
się NIGDY nie dzieje i nie powinno. Nie potrzebuję takiej pokazówki.
Natomiast fatalnie się dzieje, kiedy rodzic, w imię źle pojetej solidarności
z progeniturą oszukuje nauczyciela, daje się wciągnąć w kręcenie, fałszywe
usprawiedliwienia etc.
Mam na myśli koalicję "kochana mamusia+gnebione dzieciątko" vs "paskudny
nauczyciel socjopata, gnębiciel młodzieży naszej słodkiej". Ta jest
szkodliwa.
O.
>
>
> pozdrawiam
>
> Monika
>
>
>
>
>
> --
> Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : [ 1 ] . 2 ... 10 ... 11


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

Re: Tradycyjny model rodziny
Dojrzałe związki
Re: Tradycyjny model rodziny
problemy - pomóżcie proszę
Czysta woda dla dzieci

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

"Nie będziesz cudzołożył."
Znalazłam kanał na YouTube dla dzieci i nie tylko i poszukuję podobnych
Mechanizmy obronne a zakazowe wychowanie dzieci.
Mechanizmy obronne a zakazowe wychowanie dzieci.
Mechanizmy obronne a zakazowe wychowanie dzieci.

zobacz wszyskie »