Data: 2012-12-08 21:09:48
Temat: Re: W kwestii uboju rytualnego.
Od: Ikselka <i...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Dnia Sat, 8 Dec 2012 20:30:36 +0100, Bogdan Idzikowski napisał(a):
> Proponuję ci poobserwowanie "humanitarnego" uboju trzody lub bydła w
> pierwszej lepszej rzeźni.
"W lecie działacze Ogólnopolskiego Towarzystwa Ochrony Zwierząt "Animals",
używając podstępu, weszli do kilku rzeźni i sfilmowali zabijanie świń.
Powstał pierwszy tego rodzaju film w Polsce. - To, co zostało
udokumentowane, to barbarzyństwo, jaskrawe naruszenie prawa. Zgłoszę sprawę
prokuraturze - zapowiada Katarzyna Piekarska (SLD), szefowa sejmowej
komisji sprawiedliwości. Piekarska chce pokazać kasetę w Sejmie
Co widać na filmie
Rzeźnia w Żelistrzewie k. Pucka. Pracownik trzyma głowę leżącej na ziemi
świni w kleszczach rażących prądem - to ogłuszanie. Zwierzę ma drgawki, co
widzą inne świnie. Ogłuszona świnia podwieszana jest za nogę na specjalnej
szynie. Pracownik wbija jej nóż w gardło. Krew płynie strumieniem, co też
obserwują pozostałe świnie, czekające na rzeź. Jedna z wiszących świń macha
przednimi nogami, jakby chciała zejść, inna głową, bo krew zalewa jej pysk.
Większość nadal ma drgawki. Na końcu linii jest oparzarka - duży pojemnik z
wrzątkiem. Wkłada się tam kolejne świnie. Jedna ze świń ładowana do
oparzarki rusza się. Kamera pokazuje dalszy ciąg linii ubojowej - oparzone
świnie goli się i podwieszone idą do wypatroszenia. Nagle słychać
przeraźliwy kwik - za plecami pracowników widać, jak wrzucona do oparzarki
świnia usiłuje się z niej wydostać. Wychyla poparzoną głowę, łomocze w
ściany. Pracownicy nie reagują.
Zakłady Mięsne Prime Food w Przechylewie (powiat Człuchów). Kolejka świń do
ogłuszania czeka w tunelu, z którego wchodzą pojedynczo do kojca, gdzie są
ogłuszane. Potem podwieszane i wykrwawiane. Także tu większość wiszących
zwierząt się rusza.
Powinny być nieżywe
Obrońcy zwierząt mówią, że mieli wiele sygnałów o częstych przypadkach
maltretowania zwierząt w rzeźniach. Do tej pory nie mieli jednak na to
dowodów, a inspekcja weterynaryjna raczej nie interesowała się sposobami
uboju.
- Najtrudniej było nam zachować spokój, gdy w Żelistrzewie świnia wrzucona
do wrzątku zaczęła przeraźliwie kwiczeć i kopać - mówi Paweł, działacz OTOZ
Animals, który uczestniczył w nagraniu. - Cała oparzarka "chodziła". Na
pracownikach nie robiło to wrażenia. Powiedzieli, że "tak się zdarza". Nie
reagował też obecny tam weterynarz.
Nie udało się nam skontaktować z tym weterynarzem. Rozmawialiśmy natomiast
ze Zbigniewem Ordyńskim, weterynarzem nadzorującym Zakłady Mięsne w
Przechylewie. - To bardzo nowoczesny zakład, nie mam do niego zastrzeżeń -
powiedział.
Przyznał, że nie kontroluje się, czy zwierzę przed wsadzeniem do oparzarki
jest martwe. - Ono musi być nieżywe, bo linia produkcyjna jest tak
zorganizowana, że od przebicia tętnicy do oparzenia mija 5-7 minut, a wtedy
zwierzę musi się całkowicie wykrwawić. To samo z ogłuszaniem - jeśli
zwierzę nie jest ogłuszone, pracownicy to widzą i dogłuszają.
W Głównym Inspektoracie Weterynarii nie zbiera się danych o kontroli
warunków uboju. - Tego nie wymaga rozporządzenie ministra rolnictwa -
tłumaczy Jan Śmiechowicz z GIW. - Lekarze weterynarii badają to, ale
wyrywkowo, jest ich za mało. Zresztą oni żyją w tym środowisku i jeśli są
zbyt drobiazgowi, mogą mieć ciężkie życie... Ale zapewniam, że dziś
przepisy są dużo ostrzejsze niż dawniej. - Może dobrze byłoby, żeby
dopuścić społeczną kontrolę? - spytaliśmy - Może. Niech ją sobie ekolodzy w
ustawie wywalczą.
Fragmenty filmu nakręconego przez OTOZ Animals pokazane zostaną 13
listopada o 22.15 w ogólnopolskim paśmie III programu TVP"
Cały tekst: http://wyborcza.pl/1,75248,1772784.html#ixzz2EUsAMOK
Z
--
XL Wartością jest autentyczność wnętrza - warto być nawet chamem, ale
takim, żeby każdy szukał twego towarzystwa.
(by XL)
|