Data: 2000-02-03 17:58:03
Temat: Re: W pewnej szkole, w pewnym mieście...
Od: "Paul" <p...@p...uni.torun.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Tomasz Radko <t...@p...onet.pl> napisał(a) w artykule
<3...@p...onet.pl>...
>
(...)
> Granica wynika z powszechnie przyjętego w naszej cywilizacji progu
> odpowiedzialności za własne czyny. Granica 18 lat jest oczywiście
> arbitralna. Tym niemniej jest chyba oczywsite, że dawanie LSD
> przedszkolakowi powinno byc karalne. Z drugeij strony co komu do tego,
> czym się truje zarabiający na siebie 30-latek.
Chyba, że ten 30-latek jest ojcem np. dwójki dzieci?
> Czyli gdzies w środku
> powinna byc granica. Być może powinna byc płynna - tj. rodzice mogliby
> wystawiać dzieciom upoważnienia do kupowania prochów. Jedni uznają, że
> 10-latek jest na tyle dojrzały. Inni będa czekać do momentu, kiedy dana
> osoba zacznie na siebie zarabiać. Tak, zaczyna mi sie takie rozwiązanie
> podobać.
A to - mam nadzieję - jakiś tragiczny żart? Chociaż nie, raczej na to nie
wygląda.
(...)
> Jest to raczej reakcja aparatu przymusu na powszechnie uznawana normę
> etyczną. Erzoja tej normy (aborcja, eutanazja) prowadzi do powstawania
> rozdźwięku między prawem a społecznym przyzwoleniem na pewne praktyki.
> Tak więc będe się upierał o pierwotności etyki.
>
Więc spór nie istnieje, gdyż:
> > Zgadzam się - pisałem o tym wyżej. Prawo przy tym winno być akceptowane
> > przez większość, a więc musi być spójne z etyką, wypływać z niej.
> > Wówczas
> > staje się bardziej egzekwowalne.
>
> Egzekwowalnośc IMo zależy od innych czynników. (...)
Oczywiście, z grubsza rzecz biorąc chodziło mi o kwestię głębszej
internalizacji norm etycznych.
>
> Raczej tak. Średnio rzecz biorąc mężczyzna lepiej sobie poradzi na
> stanowisku kierowniczym, niż kobieta (bo ma wyższy poziom agresji -
> kwestia hormonów). Tym niemniej gdy zgłosi się do mnie mężczyzna i
> kobieta - to sprawdzę, które z nich ma wyższe kwalifikacje - a nie
> wybiorę faceta na podstawie danych statystycznych. w końcu zawsze mogę
> trafić na kogos pokroju lady Thatcher.
>
Nic dodać, nic ująć (aż dziw bierze).
> Oczywiście można traktowaś Sejm realniej, jako miejsce "szarpania
> postawu sukna". Tylko wtedy nie ma żadnej racji pozwalającej na
> redystrybucję. Z państwa owlnych obywateli przenosimy sie do
> niewolnictwa, gdzie właściciel (państwo) decyduje, ile wypracowanego
> dobra moga zatrzymac obywatele, a ile im się odbierze.
>
A to już problem pojmowania instytucji państwa - jak widzę w tej materii
mamy nieco inny ogląd sprawy.
> >
> > - wszelka pomoc państwa jest niefektywna i nietrafna - ergo: jest
> > marnotrawstwem
>
> Założenie nienaukowe (szczególnie dotyczy to słowa "wszelka").
>
> Przeciwnie - prawo Savasa jest najlepiej empirycznie sprawdzonym prawem
> ekonomii.
>
Rzeczywiście, stosując zasadę falsyfikacji hipotez, zdanie: "wszelka pomoc
państwa jest nieefektywna i nietrafna" broni się doskonale. Tak jak i
antyteza.
pozdrowienia
Paweł
|