Strona główna Grupy pl.soc.rodzina Walczyć??? (długie)

Grupy

Szukaj w grupach

 

Walczyć??? (długie)

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 60


« poprzedni wątek następny wątek »

41. Data: 2003-10-10 15:28:16

Temat: Re: Walczyć??? (długie)
Od: "Aga" <o...@X...COM.PL> szukaj wiadomości tego autora

Nie widzicie, że on jej po prostu nie kocha. Ma w domu sprzątaczkę i
kucharkę a zabawę zapewne z wieloma atrakcjami na mieście. Nieźle się facet
użądził. Nie robi się takich rzeczy jak się kocha!

Dziewczyno czym prędzej go wywal, jest wielu wspaniałych facetów po co ci
tak wrzód na .....



aga


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


42. Data: 2003-10-10 16:24:16

Temat: Re: Walczyć??? (długie)
Od: "=sve@na=" <sveana_antyspam@hotmail_smiercspamerom.com> szukaj wiadomości tego autora

"Aga" <o...@X...COM.PL> skrev i meddelandet
news:3f86d00b$1@news.home.net.pl...
> Nie widzicie, że on jej po prostu nie kocha. Ma w domu sprzątaczkę i
> kucharkę a zabawę zapewne z wieloma atrakcjami na mieście. Nieźle się
facet
> użądził. Nie robi się takich rzeczy jak się kocha!
>
> Dziewczyno czym prędzej go wywal, jest wielu wspaniałych facetów po co ci
> tak wrzód na .....

Proponuje wykonanie testu, ktory znajduje sie na tej stronie:
http://www.drphil.com/advice/rhpt/

Jest to po angielsku. Ale wart uwagi, naprawde.....

Ania


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


43. Data: 2003-10-12 07:44:25

Temat: Re: Walczyć??? (długie)
Od: "Valéria" <v...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Natalia" <p...@W...pl> napisał w wiadomości
news:3dd0.000016d2.3f810a06@newsgate.onet.pl...
> > Jestes Kobieta obowiazkowa i uporzadkowana
>
> Tak raczej jestem!!! To nie znaczy, że nie lubię imprez, towarzystwa itp.
> Przyznaję, że ostatnio jednak nie mam wielkich ochot na wyjścia, czuję się
> jakoś zmęczona i chyba mi się po prostu nie chce!

nie dziwię się że jesteś zmęczona
nauczyłaś go że ze wszystkim znakomicie sobie poradzisz i za każdym razem
miałas
do tego przyklejony uśmiech
- więc sama go do tego przyzwyczaiłaś niestety


> > W pierwszym wersie dobitnie piszesz o wieku - "mam 28 lat" - byc moze
sie
> > myle, ale zabrzmialo to dla mnie jak manifest rozpaczy - mam 28 lat
> > przegralam zycie nic juz pewnie sie nie zmienie w podtekscie nie mam
szans
> > na rynku matrymonialnym bo za stara i jeszcze kto byc chcial taka z
> > dzieckiem
>
> Niezupełnie jest tak jak piszesz, czuję się tak naprawdę osobą młodą i o
rynek
> matrymionalny nie martwię się zupełnie. (..) Nie
> trzyma mnie przy męzu ani lęk o samotność, ani lęk, że sobie nie poradzę
sama,
> ani nie wymyślam, że to dla dobra dziecka, nie boję się też opinii
publicznej.
> Jestem z nim tylko i wyłącznie bo czuję jak czuję i bo wierzę wciąż...

że coś sie zmieni .. , z tym że najpierw powinnaś zmienić siebie
powiedzenie "misiu nie daje rady" - nie będzie udowadniało że nie jesteś
silna


> Mam tu na myśli tylko i
> wyłącznie to, że pozwoliłam na to od początku, że przyzwyczaiłam go do
takiego
> życia, że wzięłam na siebie za dużo obowiązków co było spowodowane w
pewnym
> stoponiu inną sytuacją życiową, a także brakiem świadomości, że tak się
nie
> robi. Pewnie nie łatwo będzie to naprawić!!!
>

masz historię "choroby" znasz diagnozę, rokowania też

pozostaje tylko zyczyc powodzenia :)

co i czynię


--
pozdrawiam
Valéria


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


44. Data: 2003-10-14 08:21:30

Temat: Re: Walczyć??? (długie*2)
Od: "nowac" <g...@n...pl> szukaj wiadomości tego autora

Natalia i wszyscy inni napisali co wyzej widac - przeczytalem i...:

Sorry ze nie odpowiadalem pod kazdym postem gdzie mialem cos do napisania i
nie cytuje kawalkow ktore powinienem piszac w tym miejscu (bo czesc tego
ponizej zostala powiedziana juz w watku a druga czesc jest wynikiem moich
przemyslen nt waszych wypowiedzi).

Ciezko jest oceniac sytuacje stojac gdzies obok, dawac komus rady z pelna
odpowiedzialnosciai swiadomoscia tego, ze pokazujac droge trzeba byc
swiadomym, ze ktos moze nia podazyc!

Wiec od poczatku: czlowiek w swej malosci jest istota myslaca (w co nie
zawsze da sie uwierzyc ;) ) i przede wszystkim ma wolna wole. Dlatego
wszelkie posuniecia Natali nie powinny byc wymuszaniem postepowania,
zmuszaniem do zmian itp. Jesli ON nie ZROZUMIE, co jest nie tak to nie
przyniesie to zadnych zmian. Jezeli juz to krotkofalowe, bo droga Natalio
jestes osoba dobroduszna, ktora gdy zauwazy ze jest lepiej, zaczniesz
odpuszczac i wszystko wroci do stanu dzisiejszego (a bedzie lepiej tylko po
to zeby cie uspic - i to wcale nie z perfidnego wyrachowania z meza strony).
Skad wniosek o dobrodusznosci? - z twoich wypowiedzi o ranieniu jego ambicji
uczuc itp

Dlugo zastanawialem sie co mozna poradzic w tej sytuacji, jak naklonic do
myslenia kogos takiego jak opisany przez ciebie facet, bynajmniej nie biore
tu pod uwage opini wszystkich o prochach itp. Wiem ze mozna isc na impreze
na 12h i bez dopalaczy wytrzymac (oczywiscie nie 12h na parkiecie) wypijajac
przy tym jakies 10-12 piw; wiem tez ze mozna 3 dni z rzedu pic do 3-5 w nocy
i o 7 pomaszerowac do pracy (nie pytajcie skad - ale przyjmuje zaklady ;) i
moge to udowodnic) Oczywiscie wszystko zalezy od predyspozycji zawodnika (a
skoro maz Natali sie nie przemecza na codzien to troszke energi w nim
drzemie)
Ale wracajac do naszych baranow... tfuu do meza, to skoro pisalas ze w
wypadku naglego rozejscia sie nie szukalabys kogo innego, bo uwazasz ze
poradzisz sobie sama (wlasciwie to juz sama sobie musisz radzic) to moze
postaw sprawe krotko: postanow i poinformuj grzecznie meza, ze go kochasz i
chcesz byc z nim i wlasnie w zwiazku z ratowaniem waszego malzenstwa
wyprowadzasz sie z dzieckiem (pozbycie sie meza z mieszkania nie bedzie
latwe na kilka tygodni - a pieniadze ktore lozysz na niego starcza na
wynajecie jakiegos pokoiku na kilka tygodni). Jesli po tym nic nie zrozumie,
to lepiej sie rozstac na stale poniewaz bedziesz wiedziala jaki ma do Ciebie
stosunek (wtedy jesli mieszkanie jest wspolne to mozesz zawsze je odzyskac)
no a jesli zrozumie to sprawa jasna. Nie wrocilbym na twoim miejscu do domu
dopoki nie zacznie powaznie szukac pracy lub jej nie znajdzie (i nie mowcie
ze nie ma pracy!! - niech znajdzie cokolwiek na poczatek, skoro i tak
marnuje czas przed kompem to niech popracuje na pol etatu za 300pln)
Dlaczego tak drastyczne posuniecie? Poniewaz cos go musi naklonic do
przemyslenia swojego zycia i pokazac mu do czego prowadzi jego postepowanie.
Dzis dajesz sobie jeszcze rade ale bariera miedzy wami juz zaczyna rosnac.
Kiedys przestaniesz sobie dawac rade (jesli nic nie zmienisz a nie mozesz
wymusic zmian na kims - mozesz tylko swoje postepowanie zmienic) i wtedy
bedzie to TWOJA wina jesli cos sie rozpadnie (bo facet, ktory dzis jest
bratnia dusza stanie sie blizszy niz maz a reszta juz sie posypie)

Mam nadzieje ze to co napisalem ma jakis sens dla ciebie bo z nasza mowa
ojczysta zawsze bylem na bakier (ledwo mature przez to zdalem;) )

grzegorz (moze mnie ktos tu pamieta)




› Pokaż wiadomość z nagłówkami


45. Data: 2003-10-14 08:33:01

Temat: Re: Walczyć??? (długie*2)
Od: "=sve@na=" <s...@h...com> szukaj wiadomości tego autora

"nowac" <g...@n...pl> skrev i meddelandet news:bmgbn7

Zgadzam sie z grubsza ze wszystki, co tu napisales. Zastanawia mnie tylko
sens tego:

> w zwiazku z ratowaniem waszego malzenstwa
> wyprowadzasz sie z dzieckiem (pozbycie sie meza z mieszkania nie bedzie
> latwe na kilka tygodni - a pieniadze ktore lozysz na niego starcza na
> wynajecie jakiegos pokoiku na kilka tygodni).

Dlaczego to ona ma sie wyprowadzic, do tego z dzieckiem? A nie on? Nie za
bardzo mu chcesz ulatwic sprawe?

Ania


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


46. Data: 2003-10-14 08:42:30

Temat: Re: Walczyć??? (długie*2)
Od: "nowac" <g...@n...pl> szukaj wiadomości tego autora

> > w zwiazku z ratowaniem waszego malzenstwa
> > wyprowadzasz sie z dzieckiem (pozbycie sie meza z mieszkania nie bedzie
> > latwe na kilka tygodni - a pieniadze ktore lozysz na niego starcza na
> > wynajecie jakiegos pokoiku na kilka tygodni).
>
> Dlaczego to ona ma sie wyprowadzic, do tego z dzieckiem? A nie on? Nie za
> bardzo mu chcesz ulatwic sprawe?

Wiem ze mu ulatwiam - zobacz co stoi w nawiasie ;)
Jesli to jest ich mieszkanie (przepraszam-jesli sa tam zameldowani-bo to
wystarczy) to musi go poprosic albo zmusic do wyniesienia sie a to jest
wbrew temu co pisalem na poczatku. ba! nawet jak go zmusi to:
1. Moze wrocic z policja i bedzie go musiala wpuscic do domu
2. Prawnie ma obowiazek utrzymywac meza (prawo!) - moze wiec od niej sie
domagac $

--
Grzegorz

"Życie to ciągła walka: do obiadu z głodem po obiedzie ze snem"



› Pokaż wiadomość z nagłówkami


47. Data: 2003-10-14 09:42:05

Temat: Re: Walczyć??? (długie*2)
Od: "=sve@na=" <sveana_antyspam@hotmail_smiercspamerom.com> szukaj wiadomości tego autora

"Ewa Ressel" <r...@p...fm> skrev i meddelandet
news:bmgg9g$prc$1@nemesis.news.tpi.pl...

> Ale to prawo nie obejmuje przypadku, gdy mąż nad pracę przedkłada
> imprezowanie. Facet nie jest niepełnosprawny czy obłożnie chory, wobec
czego
> nic nie stoi na przeszkodzie, by również łożył na utrzymanie domu.

Oooooootoz to!!!!!
Ania


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


48. Data: 2003-10-14 09:48:32

Temat: Re: Walczyć??? (długie*2)
Od: "=sve@na=" <sveana_antyspam@hotmail_smiercspamerom.com> szukaj wiadomości tego autora

"Ewa Ressel" <r...@p...fm> skrev i meddelandet
news:bmggpa$ru9$1@nemesis.news.tpi.pl...

> Ale niestety faktem jest, że jeśli mąż nie łamie prawa, ze wspólnego
> mieszkania nie da się go wyrzucić...

Zwlaszcza jesli ow maz nie ma za grosz ambicji......

ania


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


49. Data: 2003-10-14 09:49:16

Temat: Re: Walczyć??? (długie*2)
Od: "Ewa Ressel" <r...@p...fm> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "nowac" <g...@n...pl> napisał w wiadomości
news:bmgcul$906$1@atlantis.news.tpi.pl...


> 2. Prawnie ma obowiazek utrzymywac meza (prawo!) - moze wiec od niej sie
> domagac $

Ale to prawo nie obejmuje przypadku, gdy mąż nad pracę przedkłada
imprezowanie. Facet nie jest niepełnosprawny czy obłożnie chory, wobec czego
nic nie stoi na przeszkodzie, by również łożył na utrzymanie domu.
ER


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


50. Data: 2003-10-14 09:51:35

Temat: Re: Walczyć??? (długie*2)
Od: "nowac" <g...@n...pl> szukaj wiadomości tego autora


> > Ale to prawo nie obejmuje przypadku, gdy mąż nad pracę przedkłada
> > imprezowanie. Facet nie jest niepełnosprawny czy obłożnie chory, wobec
> czego
> > nic nie stoi na przeszkodzie, by również łożył na utrzymanie domu.
>
> Oooooootoz to!!!!!
> Ania
Macie racje - ale to rozstrzygnie sad (trzeba bedzie udowodnic mezowi ze sie
nie stara i wogole)
A mi chodzilo o rozwiazanie pokojowe (ze strony Natalii - bo jak sie panX
zachowa nie wiadomo)

--
Grzegorz

"Życie to ciągła walka: do obiadu z głodem po obiedzie ze snem"



› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : 1 ... 4 . [ 5 ] . 6


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

CFV2: pl.soc.uroczystosci (glosowanie)
uzaleznienie
Dlaczego..............
TRI-REGOL
Jak długo pracujecie?

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

"Nie będziesz cudzołożył."
Znalazłam kanał na YouTube dla dzieci i nie tylko i poszukuję podobnych
Mechanizmy obronne a zakazowe wychowanie dzieci.
Mechanizmy obronne a zakazowe wychowanie dzieci.
Mechanizmy obronne a zakazowe wychowanie dzieci.

zobacz wszyskie »