Data: 2011-10-10 13:57:51
Temat: Re: Wasze preferencje polityczne...
Od: "olo" <o...@o...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "michał"
> Chciałeś mi chyba dać po uszach.
Nie, chciałem przybliżyć autorskie znaczenie słowa paradygmat :)
> Sprzeczność z nauką to po prostu szaleństwo.
>
> W takim razie Ty także nadużyłeś interpretacji. Jeśli to byłaby prawda, że
> większość ludzi ma poglądy niesprzeczne z nauką (co zresztą jest jakimś
> kuriozalnym uproszczeniem, bo trudno sobie wyobrazić, żeby indywidualne
> poglądy jednostki obejmowały 100% zgodności z ogółem wiedzy naukowej), to
> wszyscy jesteśmy szaleńcami. Z wyjątkiem może Ciebie. Nie wiem. :)
Też nie. Nikt nie jest w stanie ogarnąć całej wiedzy. Więcej, nawet w jej
pojedyńczych dziedzinach są specjaliści od bardzo szczątkowych jej zakresów.
Jednak zwykły człowiek budując sobie światopogląd ma niewielkie
zapotrzebowanie na jej zdobycze. Powszechnie np. wierzymy że Ziemia jest
kulą (dokładniej geoidą) bo tak orzekli astronomowie wieki temu. Są jednak
osobnicy wierzący w to że Ziemia jest płaska, co widać na pierwszy rzut oka.
Wierzą tak pomimo istnienia dowodów naukowych na to że nasza planeta jest
jednak do kuli podobna. Czy uważasz że to szaleńcy czy nie? Podejrzewam że
chyba niewielu ludzi interesuje się czy spożywa GMO przy którym kombinowali
ludzie czy GMO powstałe tylko na drodze ewolucji. Jednak jakiś margines
ludzi może na podstawie publikacji w mediach, usłyszeniu wieści gminnej czy
maglowych plotek, może uznać że autorstwo zmian genetycznych jest sprawą
bardzo ważną. Zawierzają wtedy jakimś swoim autorytetom i umieszczają
w swoim światopoglądzie albo coś w miarę rozsądnego albo jakiś koszałek
opałek o Ziemii opanowanej poprzez hybrydy zwierzęco - roślinne. Niejaki
Milgram odkrył, że człowiek jest silnie podatny na autorytety i zapewne
większość z nas zadowala się opinią kogoś kto przekonującą coś na dany temat
powie/napisze. Mnie jednak wystarczyło obejrzeć w młodości kryminalny
film "I jak Ikar" gdzie pokazano eksperyment tegoż Milgrama, aby dość
sceptycznie i oszczędnie autorytetom zawierzać. Zresztą w dobie
powszechnego dostępu do zasobów sieci dużo łatwiej niż kiedyś jest dotrzeć
do wiedzy wszelakiej na rozsądnym poziomie. To ma również swoje cienie bo
jednak wszelkiego śmiecia jest tutaj również pod dostatkiem i można w nim
ugrząźć po uszy. Ale taki zawsze był los paranoików i szaleńców, więc oni
też
mają łatwiej.
> Trzeba do nich zaliczyć przynajmniej wszystkich wierzących we wszystkich
> religiach świata.
>
Istnienia bądź nieistnienia boga/bogów nie da się udowodnić, więc tak długo
jak wierzący nie będzie dowodził że jego bóg/bogowie wpływają na
obserwowalną rzeczywistość nie ma mowy o szaleństwie. Wystarczy nie mieszać
fizyki z metafizyką i naprawdę można sobie wybierać wiarę w prawie dowolnego
z około dziesięciu tysięcy tworów wymyślonego poprzez ludzi panteonu. No,
przesadziłem, zdecydowana większość bóstw jednak mieszała się do spraw na
tym padole z definicji swoich kompetencji, ale conajmniej kilka rozsądnych
interpretacji doktryn religijnych jest do dyspozycji.
pzdr
olo
|