Data: 2006-08-16 07:41:54
Temat: Re: Ważne pytanie
Od: Elske <k...@n...o2.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Jagna W. napisał(a):
>> W ciągu 20 lat? Coś nie wierzę - skąd byś wtedy wiedziała o motocyklach,
>> których nie widać?
>
> A Ty widziałaś Marsa na żywo?
> Jesli nie, to skąd wiesz, że istnieje?
No sorry, ale skoro to _tylko_ z opowieści "krewnych i znajomych" to
jednak IMHO nie powinnaś wypowiadać się tak kategorycznie na ten temat -
nie wiesz jak to widać z punktu widzenia kierowcy auta. Nawiązując do
Twojego porównania to tak jakbym ja napisała, że "stan nieważkości jest
fantastyczną rzeczą" nigdy w nim nie będąc i nie znając tego uczucia.
> Mnie nie zdarzyła mi się dokładnia taka sytuacja, którą opisywała Agnieszka,
> choć zdarzały się bardzo podobne.
Pisałaś, że się nie zdarzyły. To jak w końcu?
> Jednak nie było z mojej strony konieczności "walki" z zygzakującym na
> motorze bezmózgiem.
Bo jak jeździsz ostrożnie (nie znaczy to, że asekurancko) to takich
kłopotów zasadniczo nie ma.
> Oczywiście, że ma własne zdanie, jednakże mam wszelkie podstawy, by
> twierdzić, że zdanie policji odbiega dość znacząco od tego, co Ty napisałaś,
> natomiast jest bliższe temu, co napisałam ja.
Oj, żebyś się nie zdziwiła.
> Pomyśl logicznie - zmiana pasa w momencie, gdy ten jest wolny (a o takiej
> sytuacji tu piszę), nie jest zajeżdżaniem nikomu drogi.
Nie był wolny - zapierniczał po nim motocyklista.
> Ten z kolei, kto
> wyskakuje na pas właśnie zajmowany przez inny pojazd i siła rzeczy
> wtarabania mu się na "plecy" jak najbardziej jest sprawcą wypadku.
A to jest inna sytuacja zupełnie i tutaj faktycznie - wina leży po
stronie motocyklisty.
--
Elske
|