Data: 2001-01-18 13:44:43
Temat: Re: Wedkarstwo
Od: "Maxx" <m...@a...net>
Pokaż wszystkie nagłówki
> > Dlaczego w takim razie dwa posty wyzej napisales:
> > "W tej dyskusji nie o to chodzi, aby on przekonal mnie czy tez ja jego,
> ale
> > o
> > fakt, ze wnaszych otoczeniach (srodowisku) sa ludzie nadmiernie pijacy
lub
> > nie pijacy. "
> >
> > To w koncu o co Twoim zdaniem chodzi w tej dyskusji?
>
> Przestawilem zaobserwowane zjawisko i zaprosilem do jego oecny i zadalem
> pytania.
A potem zmieniles temat dyskusji, co wynika z fragmentu w cudzyslowach.
> > Czy rozumiesz znaczenie polskich zdan? Juz poprzednio na zadane pytanie
> > odpowiedziales informacja, o ktora nie pytalem. A teraz pytasz mnie czy
> > uwazam, ze jest odwrotnie, mimo ze napisalem, ze moje wnioski nie sa
> > przeciwne. zawsze mi sie wydawalo, ze w tym sensie slowo odwrotnie i
> > przeciwnie sa synonimami.
>
> Pytajac, niczego nie sugeruje. Pragne poznac zdanie innych na ten temat.
A czy zauwazyles, ze nie stwierdzilem, ze cos sugerujesz, tylko ze chyba
masz problemy z rozumieniem zdan (co zreszta kolejny raz w tej chwili
potwierdziles)?
> > "Moj kuzyn, ktory jest alkoholikiem twierdzi, ze wszyscy wkolo pija i
sie
> > upijaja (smieje sie, gdy sie sprzeciwiam temu). "
> > Skoro ma racje (nawet w swoim wlasnym swiecie, ale mu ta racje wlasnie
> > przyznales) to czemu sie temu sprzeciwiasz?
>
> Absolutnie niczemu sie nie sprzeciwiam.
Cztery linijki nad twoim zdaniem jest cytat z jednego z twoich poprzednich
postow w tym watku i tam jest wyraznie napisane, ze sie sprzeciwiasz -
"(smieje sie, gdy sie sprzeciwiam temu)."
> Pytam o opinie na temat mozliwosci
> istnienia roznych spostrzezen. I tego ze kazdy moze sam budowac swoje
> otoczenie i postrzegac je po swojemu.
To oczywiste poki ktos nie wymysli jak kontrolowac mysli innych.
> > > Dla mnie to wcale nie sa zadne dowody. To sa tylko fakty, zjawiska,
> ktore
> > > obserwuje.
> >
> > A czy niezaprzeczalny fakt nie jest dowodem?
> >
> > > Ja nie chce niczego udowadniac. jestem bardzo daleki od tego.
> >
> > Wiem, juz raz pisales.
> >
>
> Wiec dlaczego "pytajacego sie" tak natretnie pytasz o dowody? To juz
zapytac
> sie o nic nie mozna?
Pomysl "Pytajacy sie", sadze ze jestes jedyna osoba, ktora sie nie domyslila
co wywolalo moje natretne pytania.
> > Poza tym po raz kolejny nie odpowiedziales na moje pytanie.
>
> No bo to ja sie pytam.
Zadales pierwsze pytanie w dyskusji. Potem nastapila wymiana pytan i
stwierdzen. Byly stwierdzenia z twojej i z mojej strony, byly rowniez
kolejne pytania z obu stron. A Ty po raz kolejny nie odpowiedziales na moje
kolejne pytanie i nadal nie dostalem pelnej odpowiedzi na wczesniej
postawione pytania na temat twojego znajomego modelarza, ktore to pytanie
wyciales w tym poscie.
Maxx
|