Data: 2001-01-18 13:18:45
Temat: Re: Wedkarstwo
Od: "Ronaldo" <r...@i...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
> Dlaczego w takim razie dwa posty wyzej napisales:
> "W tej dyskusji nie o to chodzi, aby on przekonal mnie czy tez ja jego,
ale
> o
> fakt, ze wnaszych otoczeniach (srodowisku) sa ludzie nadmiernie pijacy lub
> nie pijacy. "
>
> To w koncu o co Twoim zdaniem chodzi w tej dyskusji?
Przestawilem zaobserwowane zjawisko i zaprosilem do jego oecny i zadalem
pytania.
> Czy rozumiesz znaczenie polskich zdan? Juz poprzednio na zadane pytanie
> odpowiedziales informacja, o ktora nie pytalem. A teraz pytasz mnie czy
> uwazam, ze jest odwrotnie, mimo ze napisalem, ze moje wnioski nie sa
> przeciwne. zawsze mi sie wydawalo, ze w tym sensie slowo odwrotnie i
> przeciwnie sa synonimami.
Pytajac, niczego nie sugeruje. Pragne poznac zdanie innych na ten temat.
> "Moj kuzyn, ktory jest alkoholikiem twierdzi, ze wszyscy wkolo pija i sie
> upijaja (smieje sie, gdy sie sprzeciwiam temu). "
> Skoro ma racje (nawet w swoim wlasnym swiecie, ale mu ta racje wlasnie
> przyznales) to czemu sie temu sprzeciwiasz?
Absolutnie niczemu sie nie sprzeciwiam. Pytam o opinie na temat mozliwosci
istnienia roznych spostrzezen. I tego ze kazdy moze sam budowac swoje
otoczenie i postrzegac je po swojemu.
> > Dla mnie to wcale nie sa zadne dowody. To sa tylko fakty, zjawiska,
ktore
> > obserwuje.
>
> A czy niezaprzeczalny fakt nie jest dowodem?
>
> > Ja nie chce niczego udowadniac. jestem bardzo daleki od tego.
>
> Wiem, juz raz pisales.
>
Wiec dlaczego "pytajacego sie" tak natretnie pytasz o dowody? To juz zapytac
sie o nic nie mozna?
> Poza tym po raz kolejny nie odpowiedziales na moje pytanie.
No bo to ja sie pytam.
Rinaldo
|