Data: 2009-09-15 20:55:09
Temat: Re: Weekend w górach
Od: flyer <f...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
glob pisze:
> flyer wrote:
>> glob pisze:
>>> flyer wrote:
>>>> glob pisze:
>>>>> Aicha wrote:
>>>>>> U�ytkownik "glob" napisa�:
>>>>>>
>>>>>>> Wiesz tak to przeczyta�em i odnios�em wra�enie - paskudni faceci,
>>>>>>> co ten je�ob my�li �e ja nie wiem, �e kr�ci i si� wymiguje.;)
Stasznie
>>>>>>> obronnie ten tw�j post wygl�da.:)
>>>>>> Wcale nie. IMO kobieta sama si� prosi, �eby facet zacz�� j�
zdradzaďż˝ -
>>>>>> taki rodzaj samospe�niaj�cej si� przepowiedni.
>>>>> No z tą przepowiednią to może i masz rację; a może to jakaś choroba?
>>>>> Ale jednak fleyer moim zdaniem przegina z czystością- no nie wiem ale
>>>>> takie mam wrażenie.
>>>> Chciałeś powiedzieć obiektywizmem. Nie rozmawia się o domniemaniu
>>>> zdrady, a tym bardziej o fakcie zdrady, kiedy nie ma na nie żadnych
>>>> dowodów. Po co marnować czas? Pomyśl przez chwilę - czy w poście
>>>> źródłowym jest JAKIKOLWIEK BEZSPORNY dowód zdrady? ;>
>>> No to zrobiłeś obiektywnie z wątkodawczyni wariatkę, a przecież jest
>>> możliwość iż mówi prawdę.
>> Ty to powiedziałeś. ;> Ale jeżeli ktoś z kogoś robi wariata, to autorka
>> sama z siebie. Ja tylko grzecznie przytoczyłem udowodnione na sobie
>> samym argumenty o tym, że:
>>
>> - są miejsca w Polsce bez zasięgu telefonów komórkowych;
>> - akcja pt. jest sygnał, nagle zanika i pojawia się komunikat o braku
>> abonenta, nie musi być wynikiem wyłączenia telefonu, ale np. słabego
>> sygnału lub burzy;
>>
>> Przytoczyłem również argument o tym, że trudno po nocy i w deszczu latać
>> po Wysokich Tatrach w celu znalezienia miejsca z zasięgiem.
>>
>> O zdradzie nie będę pisał, ale znawcy i znawczynie tematu zapewne
>> potwierdzą, że zdradzający partner wręcz staje się nad wyraz troskliwy o
>> spokój ducha zdradzanego i chociażby z tego powodu zawsze zadzwoni i
>> wymyśli jakiś pretekst, żeby umotywować swoją nieobecność. Zresztą co to
>> za zdrada - raz do roku, przez jeden dzień w wieloosobowej sali i na
>> piętrowych łóżkach w wysokogórskim schronisku [o podłodze na korytarzu,
>> jako miejscu spania w zatłoczonym schronisku nawet nie wspominam]. ;>
>
> Właśnie o to chodzi że nie wiadomo, nie ma dowodu na zdradę, nie ma
> dowodu na brak zdrady.
A dlaczego zdrady właśnie? ;> Popuść wodze fantazji - może jest nocnym
gwałcicielem, mordercą, rabusiem? Nie ma dowodu, że wtedy zamordował
kogoś, ale nie ma również dowodu na brak morderstwa. Po sobie głowę
łamać zdradą - nie lepiej pójść na całość? ;>
Po drugie - jak sobie wyobrażasz dowód na brak zdrady? ;>
Pozdrawiam
Flyer
|