Data: 2009-09-15 21:21:10
Temat: Re: Weekend w górach
Od: glob <r...@g...com>
Pokaż wszystkie nagłówki
flyer wrote:
> glob pisze:
> > flyer wrote:
> >> glob pisze:
> >>> flyer wrote:
> >>>> glob pisze:
> >>>>> Aicha wrote:
> >>>>>> U�ytkownik "glob" napisa�:
> >>>>>>
> >>>>>>> Wiesz tak to przeczyta�em i odnios�em wra�enie - paskudni faceci,
> >>>>>>> co ten je�ob my�li �e ja nie wiem, �e kr�ci i si� wymiguje.;)
Stasznie
> >>>>>>> obronnie ten tw�j post wygl�da.:)
> >>>>>> Wcale nie. IMO kobieta sama si� prosi, �eby facet zacz�� j�
zdradzaďż˝ -
> >>>>>> taki rodzaj samospe�niaj�cej si� przepowiedni.
> >>>>> No z tą przepowiednią to może i masz rację; a może to jakaś choroba?
> >>>>> Ale jednak fleyer moim zdaniem przegina z czystością- no nie wiem ale
> >>>>> takie mam wrażenie.
> >>>> Chciałeś powiedzieć obiektywizmem. Nie rozmawia się o domniemaniu
> >>>> zdrady, a tym bardziej o fakcie zdrady, kiedy nie ma na nie żadnych
> >>>> dowodów. Po co marnować czas? Pomyśl przez chwilę - czy w poście
> >>>> źródłowym jest JAKIKOLWIEK BEZSPORNY dowód zdrady? ;>
> >>> No to zrobiłeś obiektywnie z wątkodawczyni wariatkę, a przecież jest
> >>> możliwość iż mówi prawdę.
> >> Ty to powiedziałeś. ;> Ale jeżeli ktoś z kogoś robi wariata, to autorka
> >> sama z siebie. Ja tylko grzecznie przytoczyłem udowodnione na sobie
> >> samym argumenty o tym, że:
> >>
> >> - są miejsca w Polsce bez zasięgu telefonów komórkowych;
> >> - akcja pt. jest sygnał, nagle zanika i pojawia się komunikat o braku
> >> abonenta, nie musi być wynikiem wyłączenia telefonu, ale np. słabego
> >> sygnału lub burzy;
> >>
> >> Przytoczyłem również argument o tym, że trudno po nocy i w deszczu latać
> >> po Wysokich Tatrach w celu znalezienia miejsca z zasięgiem.
> >>
> >> O zdradzie nie będę pisał, ale znawcy i znawczynie tematu zapewne
> >> potwierdzą, że zdradzający partner wręcz staje się nad wyraz troskliwy o
> >> spokój ducha zdradzanego i chociażby z tego powodu zawsze zadzwoni i
> >> wymyśli jakiś pretekst, żeby umotywować swoją nieobecność. Zresztą co to
> >> za zdrada - raz do roku, przez jeden dzień w wieloosobowej sali i na
> >> piętrowych łóżkach w wysokogórskim schronisku [o podłodze na korytarzu,
> >> jako miejscu spania w zatłoczonym schronisku nawet nie wspominam]. ;>
> >
> > Właśnie o to chodzi że nie wiadomo, nie ma dowodu na zdradę, nie ma
> > dowodu na brak zdrady.
>
> A dlaczego zdrady właśnie? ;> Popuść wodze fantazji - może jest nocnym
> gwałcicielem, mordercą, rabusiem? Nie ma dowodu, że wtedy zamordował
> kogoś, ale nie ma również dowodu na brak morderstwa. Po sobie głowę
> łamać zdradą - nie lepiej pójść na całość? ;>
>
> Po drugie - jak sobie wyobrażasz dowód na brak zdrady? ;>
>
> Pozdrawiam
> Flyer
No tak jej mąż nawet może nie żyć jeśli puścimu wodze fantazji, ale
wątek zamkneła w podejrzeniu zdrady i albo jest przewrażliwiona, albo
ma uzasadnione rzeczy z tymi podejrzeniami, nie można odrazu robić z
niej głupiej.
No jak to co napisała przeczytałem to wydało mi się dziwne , jak na
zachowanie męża. Obiecuje że pojedzie z nią, a zabiera dwie baby i co
nie widzi że robi krzywdę. To raczej nieświadczy dobrze o jego
zachowaniu. To jest dziwne. Ja się zastanawiałem nad tym że więzi
tutaj są zanegowane. A nawet jeśli takim zachowaniem robi krzywdę, to
już w pewnym stopniu zdradza. Może też ta kobieta być w takim wieku,
że inne'' co mogą'' stanowią zagrożenie i niepokój, ale nie można
zamykać się tylko w jednym.
|