« poprzedni wątek | następny wątek » |
151. Data: 2010-10-19 20:52:32
Temat: Re: Weekendowe smakołyki.
"Qrczak" <q...@o...pl> wrote in message news:i9kqlo$v0q$1@news.onet.pl...
> Dnia 2010-10-19 12:56, niebożę medea wylazło do ludzi i marudzi:
>> W dniu 2010-10-19 12:23, Ikselka pisze:
>>> Dnia Tue, 19 Oct 2010 11:47:18 +0200, medea napisał(a):
>>>> W dniu 2010-10-19 01:31, Ikselka pisze:
>>>>
>>>>> Ale cepeliny to nie jest oryginalna litewska nazwa, tylko niemiecka -
>>>>> Zeppelin. Równie dobrze mogli sobie Litwini je nazwać po litewsku,
>>>>> nie po
>>>>> niemiecku.
>>>>
>>>> No jak mogli ci Litwini zachwycić się wynalazkiem jakiegoś Niemca!? Cóż
>>>> za brak patriotyzmu z ich strony!
>>>>
>>>
>>> Oryginalność nazwy oznacza jej użycie wyłącznie w odniesieniu do danej
>>> rzeczy. Jak np "oscypek", "kwaśnica", "makowiec" itp. Słowo "Zeppelin"
>>> jest
>>> nazwiskiem, a dopiero potem nazwą sterowca, a potem... już tylko
>>> litewskiej
>>> pyzy.
>>
>> Bożena podała prawdziwą oryginalną nazwę. Nie śmiałabym jej powtórzyć. ;)
>> Natomiast zeppelin pisany małą literą już nie jest nazwiskiem.
>
> Nieśmiało wtrącę, że jest jeszcze Led Zeppelin.
>
> Qra
Ale kluchy są od sterowca, a nie od grafa, mimo to rozmarzyłem się. Może coś
wymyślę i nazwę Hrabia Sas? Jeszcze jedno dziecko z Sylą?
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
152. Data: 2010-10-19 21:46:12
Temat: Re: Weekendowe smakołyki.Użytkownik Ikselka napisał:
> Dnia Tue, 19 Oct 2010 01:36:29 +0200, Paulinka napisał(a):
>
>> Ikselka pisze:
>>
>>> Jesteś Litwinką, czy Polką na Litwie?
>>
>> Bo to jest teraz strasznie ważne. U mnie w domu to też są pyzy.
>
> U mnie od dziś też. Właściwie nie wiem, dlaczego powtarzałam za Litwinami
> niemieckie nazwisko, skoro taka ładna jest nasza polska nazwa TEGO SAMEGO.
Cepeliny aka kartacze są kwalifikowana postacią pyz z mięsem - nie każda
pyza mięsem nadziewana to cepelin, wymagany jest określony kształt i
wielkość. To tak samo jak z kwaśnicą i kapuśniakiem - kwaśnica _jest_
kapuśniakiem ale nie każdy kapuśniak to od razu kwaśnica...
--
Darek
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
153. Data: 2010-10-19 22:00:50
Temat: Re: Weekendowe smakołyki.Użytkownik Ikselka napisał:
> Dnia Tue, 19 Oct 2010 01:46:05 +0200, Aicha napisał(a):
>
>> W dniu 2010-10-19 01:31, Ikselka pisze:
>>
>>> Chyba od tej pory dla mnie litewskie czarne pyzy o niemieckiej nazwie i z
>>> surowym mięsem są "tylko"...
>>
>> Widać, że nie znasz ślunskich czornych klusków.
>
> U nas w Polsce Świętokrzyskiej to czarne to się GAŁY nazywa, a kluski
> śląskie są właśnie bielutkie, bo z samych gotowanych ziemniaczków i jeszcze
> z mąką ziemnaczaną, o:
Nie znasz. Gały - sądzę że chodzi o klasyczne pyzy, te z dołeczkiem żeby
się miał gdzie tłuszcz (a i skwarka czasem) zmieścić jak już na talerzu
omastą polejemy. Natomiast kluski czarne aka kluski żelazne to zupełnie
inna para kaloszy - są to kluski _kładzione_ z ziemniaków i maki
zbożowej, czasem (ale to już ułatwienie lekko niezgodne z pierwotnym
pochodzeniem tej potrawy) z dodatkiem jaj. Zagęszczenie masy jest tu
robione przez dodatek mąki a nie jak w przypadku pyz - przez odciśnięcie
części wody i zawrócenie zdekantowanego krochmalu.
--
Darek
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
154. Data: 2010-10-19 22:07:05
Temat: Re: Weekendowe smakołyki.Dnia Wed, 20 Oct 2010 00:00:50 +0200, "Dariusz K. Ładziak" napisał(a):
> Użytkownik Ikselka napisał:
>> Dnia Tue, 19 Oct 2010 01:46:05 +0200, Aicha napisał(a):
>>
>>> W dniu 2010-10-19 01:31, Ikselka pisze:
>>>
>>>> Chyba od tej pory dla mnie litewskie czarne pyzy o niemieckiej nazwie i z
>>>> surowym mięsem są "tylko"...
>>>
>>> Widać, że nie znasz ślunskich czornych klusków.
>>
>> U nas w Polsce Świętokrzyskiej to czarne to się GAŁY nazywa, a kluski
>> śląskie są właśnie bielutkie, bo z samych gotowanych ziemniaczków i jeszcze
>> z mąką ziemnaczaną, o:
>
> Nie znasz. Gały - sądzę że chodzi o klasyczne pyzy, te z dołeczkiem żeby
> się miał gdzie tłuszcz (a i skwarka czasem) zmieścić jak już na talerzu
> omastą polejemy.
Nie - świętokrzyskie gały to takie czarne niewielkie kulki z samych
surowych ziemniaków, bez nadzienia.
A kluski sląskie to te wyżej opisane, bielutkie.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
155. Data: 2010-10-19 22:08:31
Temat: Re: Weekendowe smakołyki.Użytkownik Misiek napisał:
>
> Użytkownik "Ikselka" <i...@g...pl> napisał w wiadomości
> news:sif9ueylhmv7$.12833m9nhj0g9$.dlg@40tude.net...
>> Dnia Tue, 19 Oct 2010 12:49:35 +0200, Misiek napisał(a):
>>
>>
>>> a a propos pierogow z miesem - prosze o podanie przepuisu na nadzienie
>>> (jakie mieso, jak dlugo gotowac, w czym itd - mowie calkiem powaznie i
>>> prosze o w miare dokladny przepis :-)
>>
>> Mięso wołowe (szponder i tzw. oczko) z rosołu (u mnie z gotowanego
>> najmniej
>> 3-4 godzinki, powolutku, więc mięciutkie), odcedzone i wystudzone zemleć
>> dosyć drobno, dodajac zeszkloną na bladozłoto cebulę, sól, pieprz (sporo
>> pieprzu, ma być pikantne), nieco gałki muszkatołowej, ale nie za dużo,
>> żeby
>> jej smak był lekko wyczuwalny, ale nie zdominował nadzienia bo będzie to
>> pasztet, trochę czosnku (swieży potraktowany na patelni razem z cebulą,
>> albo granulowany), trochę rosołu z tegoż mięsa (inaczej nadzienie będzie
>> suche) - ilość dostosowac na bieżąco mieszając, nadzienie ma być łatwe do
>> nabierania łyżeczką. Dobrze wymieszać.
>
> O toto mi chodzilo, tylko... 3-4 godzin? Toc ze szpondra trociny zostana...
> a co to to "oczko" ?
Widać Ikselkowe "powoli" oznacza tzw. "zimne gotowanie" czyli zagotować,
odstawić i trzymać w temperaturze rzędu 90 stopni bez wrzenia. Ponoć
znakomite efekty daje choć to zabawa dla cierpliwych - czasy gotowania
mięsa wychodzą właśnie takie.
--
Darek
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
156. Data: 2010-10-19 22:14:16
Temat: Re: Weekendowe smakołyki.Dnia Wed, 20 Oct 2010 00:08:31 +0200, "Dariusz K. Ładziak" napisał(a):
> Widać Ikselkowe "powoli" oznacza tzw. "zimne gotowanie" czyli zagotować,
> odstawić i trzymać w temperaturze rzędu 90 stopni bez wrzenia.
Takie delikatne bulkanie/falowanie i to niecałkiem przykryte (wody dolewam
parę razy) - temperatury to ja raczej nie mam możliwości zmierzyć, ale coś
koło tego będzie.
> Ponoć
> znakomite efekty daje choć to zabawa dla cierpliwych - czasy gotowania
> mięsa wychodzą właśnie takie.
Otóż to.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
157. Data: 2010-10-19 22:24:12
Temat: Re: Weekendowe smakołyki.Użytkownik Misiek napisał:
> Blad w rozumowaniu
> tatar jest podawany i JEDZONY na surowo
> Befsztyk - zaleznie od stopnia wysmazenia, ale nigdy nie jest SUROWY :-)
Tylko odpowiednio wysmażony.
"Trzymaj mięso w jednej ręce a drugą pokaż mu rozżarzony węgiel; to
uczyniwszy, podaj na stół, słyszysz?"
--
Darek
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
158. Data: 2010-10-19 22:29:29
Temat: Re: Weekendowe smakołyki.Użytkownik Panslavista napisał:
> "Misiek"<p...@o...pl> wrote in message
> news:4cbd79c9$0$27046$65785112@news.neostrada.pl...
>
>> Zgoda na ta nazwe - befsztyk tatarski to potrawa przygotowywana z surowego
>> miesa (poledwicy) i takoz podawana i spozywana.
>
> Befsztyk i tatar powinny być ze struganego mięsa.
Befsztyk w ogóle nie powinien być z mięsa rozdrabnianego. Befsztyka nie
należy nawet młotkiem rozbijać - rozgniata się go ręką!
A tatar - owszem, najlepsza postać to skrobany, jest też wersja tatara
bitego (tłuc młotkiem kuchennym aż się na papkę rozpadnie). Tatar
mielony jest zazwyczaj zbyt mazisty - jeśli już w ogóle mielić to przez
specjalne sitko do tatara (większe oczka ale mniejsze jak do kiełbas) i
najlepiej specjalnym, trójostrzowym nożem (czteroostrzowe za drobno tną).
--
Darek
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
159. Data: 2010-10-19 22:34:23
Temat: Re: Weekendowe smakołyki.Dnia Wed, 20 Oct 2010 00:29:29 +0200, "Dariusz K. Ładziak" napisał(a):
> Użytkownik Panslavista napisał:
>> "Misiek"<p...@o...pl> wrote in message
>> news:4cbd79c9$0$27046$65785112@news.neostrada.pl...
>>
>>> Zgoda na ta nazwe - befsztyk tatarski to potrawa przygotowywana z surowego
>>> miesa (poledwicy) i takoz podawana i spozywana.
>>
>> Befsztyk i tatar powinny być ze struganego mięsa.
>
> Befsztyk w ogóle nie powinien być z mięsa rozdrabnianego. Befsztyka nie
> należy nawet młotkiem rozbijać - rozgniata się go ręką!
P. się pomyliło z rumsztykiem chyba.
>
> A tatar - owszem, najlepsza postać to skrobany, jest też wersja tatara
> bitego (tłuc młotkiem kuchennym aż się na papkę rozpadnie). Tatar
> mielony jest zazwyczaj zbyt mazisty - jeśli już w ogóle mielić to przez
> specjalne sitko do tatara (większe oczka ale mniejsze jak do kiełbas) i
> najlepiej specjalnym, trójostrzowym nożem (czteroostrzowe za drobno tną).
Raz zrobiłam skrobany - ale mi ręka o mało nie odpadła.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
160. Data: 2010-10-20 03:53:44
Temat: Re: Weekendowe smakołyki."Ikselka" <i...@g...pl> wrote in message
news:3n0i0sggh4w7.196wm2q6bx31l.dlg@40tude.net...
> Nie - świętokrzyskie gały to takie czarne niewielkie kulki z samych
> surowych ziemniaków, bez nadzienia.
To tak wolno przerabiasz, aż sczernieją?
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |