Data: 2011-04-23 17:55:23
Temat: Re: Wesolych...
Od: Ikselka <i...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Dnia Sat, 23 Apr 2011 19:38:45 +0200, Paulinka napisał(a):
> Ja zauważam aż za bardzo. Ostatnio mam wrażenie, że albo jestem już
> permanentnym złośliwcem albo ludzie mnie tak rozczarowują swoimi
> postawami, że jeszcze bardziej wyostrzyło mi się oko na niektóre rzeczy.
To drugie, to drugie.
Mam to samo - mniej więcej od czasu, odkąd skończylam tyle lat, ile Ty masz
teraz.
Po prostu mniej więcej w tym wieku zaczyna sobie człowiek podsumowywac
swoje życie i wpływ na nie innych ludzi, odnosi się to także do ich działań
z całej zapamiętanej przeszłosci. W tym wieku z reguły jest się już
rodzicem, ma się spory bagaż doświadczenia, sporo obserwacji, więc i
wniosków, autorskich, najwłaśniejszych - pod wplywem tego przegrupowuje się
wiele swoich dotychczasowych wydawałoby się ugruntowanych stanowisk na
nowe "pozycje".
> Dlatego między innymi tak mało piszę tutaj. Obserwuję sobie.
Inaczej reagujesz niż ja - tylko tym się różnimy tak naprawdę. Ja nie
potrafię "tylko" obserwować.
I im bardziej walczę, tym bardziej kołacze mi się w głowie sentencja z
książki "Rozalka Olaboga", którą w 5 klasie dostałam jako nagrodę na koniec
roku - na wzburzenie dziewczynki otaczającym ją światem dorosłych, nie
zawsze przyjaznym, a ją bardzo poruszającym w tym aspekcie, jej ciotka
zwykła mawiać: "Oj, Rozalka, Rozalka Olaboga, świata nie przerobisz!"
Czasem myślę o tej ksiazce jak o jakiejś przepowiedni na moje dalsze życie.
PS. Czy już tutaj wspominałam o moim spotkaniu z Matką Boską jako
dziewczynka w tejże 5 klasie? Hmmm, moze zatem lepiej nie... choć na pewno
nie były to zacieki na szybie.
Czasem dzięki temu spotkaniu mam wrażenie, że jednak do czegoś zostalam
wybrana.
|