Data: 2010-04-17 23:54:10
Temat: Re: Wiara i rodzina
Od: Ikselka <i...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Dnia Sun, 18 Apr 2010 01:45:05 +0200, Chiron napisał(a):
> Jeśli ktoś nam powie
> prawdę, której nie jesteśmy w stanie przyjąć- wtedy często zwracamy się
> przeciw mówiącemu. Tak właśnie potraciliśmy sporo znajomych. Dziś rozumiemy,
> że nie ma sensu komuś przekazywać czegoś, czego on i tak w danym momencie
> nie jest w stanie przyjąć. To taka nasza prawda na jego życie.
My też to przeszliśmy, rozumiemy, ale nie zmieniliśmy i nie zmienimy
postępowania. Paru starych znajomych (z tych, których kiedyś się
bezkrytycznie "brało jak leci") się ostało, a nawet w ostatnich latach paru
nowych przybyło i trwają. Nie uważamy, aby konieczne nam były tłumy
nieszczerych ludzi wokół nas, na których nie możemy liczyć, bo
spłoszą/zmrożą ich nagle nasze poglądy.
I muszę Ci powiedzieć, że wcale nie jest tak, że my i nasi znajomi jesteśmy
wszyscy jednej mysli i czucia. Tylko po prostu dobraliśmy się jako ludzie
tolerujący nawzajem swoje poglądy i starający sie rozumieć nawzajem swoje
motywacje. I chcący razem być pomimo tych wielkich różnic. Żartujemy z
nich, traktujemy je jak różne kolory oczu/włosów czy inne ulubione marki
samochodów. Jesteśmy ponad. Ponieważ łączy nas głównie stosunek do życia i
wartości. No i, co oczywiste, wiara.
|