« poprzedni wątek | następny wątek » |
381. Data: 2011-11-03 20:55:10
Temat: Re: "Wielka książka o aborcji".W dniu 2011-11-03 21:47, Iwon(K)a pisze:
> "medea" <x...@p...fm> wrote in message
> news:j8uuek$m6u$3@news.icm.edu.pl...
>> W dniu 2011-11-03 20:15, Iwon(K)a pisze:
>>> "medea" <x...@p...fm> wrote in message
>>> news:j8uobr$9pc$1@news.icm.edu.pl...
>>>> W dniu 2011-11-03 13:55, Iwon(K)a pisze:
>>>>> "medea" <x...@p...fm> wrote in message
>>>>> news:j8tvuc$lku$1@news.icm.edu.pl...
>>>>>> W dniu 2011-11-03 01:49, Iwon(K)a pisze:
>>>>>>> "medea" <x...@p...fm> wrote in message
>>>>>>> news:j8rmt3$na7$3@news.icm.edu.pl...
>>>>>>>> W dniu 2011-11-02 14:11, Iwon(K)a pisze:
>>>>>>>>> "Vilar" <v...@U...TO.op.pl> wrote in message
>>>>>>>>> news:j8r2c8$gjk$1@news.onet.pl...
>>>>>>>>>> Tu odpowiem, bo początek dyskusji juz mi wcięło....
>>>>>>>>>>
>>>>>>>>>>
>>>>>>>>>> Czy którekolwiek z was czytało tę książkę?
>>>>>>>>>>
>>>>>>>>>> Ja nie..
>>>>>>>>>> I dlatego nic nie mówię
>>>>>>>>>
>>>>>>>>>
>>>>>>>>> termin "aborcja" jest na tyle strasznym slowem, ze Mis
>>>>>>>>> Puchatek nie moze nawet patrzec
>>>>>>>>> w ta strone. Tresc nie jest wazna.
>>>>>>>>
>>>>>>>> I może tu tkwi problem Twojego niezrozumienia - od samego słowa
>>>>>>>> ważniejsza i trudniejsza jest jego treść właśnie.
>>>>>>>
>>>>>>>
>>>>>>> tu moze tkwi problem, ze nie rozumiesz sarkazmu.
>>>>>>
>>>>>> Sarkazm rozumiem, ale go nie przyjmuję.
>>>>>> Szkoda, że Ty nie potrafisz inaczej.
>>>>>
>>>>>
>>>>> a to jest w ogole rozpatrywane w kategorii "dobro, zlo"??
>>>>
>>>> Że co?
>>>
>>>
>>> czego nie rozumiesz?
>>
>> Że co jest rozpatrywane w kategoriach dobra i zła? Nie przypominam
>> sobie, żebym pisała o czymś w tym tonie.
>
> Ze slow komentarza "szkoda, ze...."- odebralam, ze skoro szkoda- musi
> to byc cos zlego.
Szkoda, że wobec zdania innego od Twojego nie potrafisz wyartykułować
niczego poza sarkazmem. Na pewno nie służy to rozmowie, ale dobra i zła
bym w to nie mieszała.
Ewa
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
382. Data: 2011-11-03 21:06:13
Temat: Re: "Wielka książka o aborcji".Dnia Thu, 03 Nov 2011 14:10:52 +0100, SuziQ napisał(a):
> W dniu 2011-11-03 13:55, Fragile pisze:
>> Dnia Thu, 03 Nov 2011 13:16:32 +0100, SuziQ napisał(a):
>>> [...]
>>> Ludzie sami zrobili sobie taki barłóg. Bo tak. Jak nierozumnemu kotu
>>> robiąc kanepke rzuce kilka razy ochalapa, to chocbym go potem pedzila
>>> na kopie to on i tak bedzie z daleka czekal na ochapa. Podobnie ma sie
>>> rzez z opieka zdrowotna. Zaczeli dawac i koło 'posmarujesz to pojedzisz
>>> sie toczy'. Taka jest prawda.
>>> [...]
>>>
>> Twoim zdaniem wina jest tych, co daja (tak zrozumialam z powyzszego
>> tekstu), czy moze jednak tych, co biora?
>
>
> A Twoim zdaniem Fra, fakt , że mój kot zrywa sie na cztery łapy jak
> poparzony
> gdy słyszy dźwięk otwierającej sie lodówki to jest jego wina bo bierze
> czy moja bo go nauczyłam?
>
Wina? Niczyja wina. Natura. Moj psiak tez tak reaguje :)
To niezbyt dobry przyklad (dobry do dyskusji dot. zwierzat :)), lecz nijak
sie ma do relacji lekarz-pacjent. To jest nieporownywalne.
Lekarz jest (powinien byc) czlowiekiem ;)
>
> Wczesniej tego nie miał, jadl tylko ze swojej
> miseczki a teraz siedzi pod nogami,patrzy w górę irytująco miałczy.
> Wiesz nie oszukujmy się. W dobie dzisielszej, jesli chodzi o piniądz, to
> tylko troszke odstajemy od zwierzat. Wiem, ze wina lezy po obu stronach,
> ale bardziej winny jest dajacy.
>
Zgadzam sie, ze odpowiedzialnosc za funkcjonowanie tych mechanizmow ponosza
obie strony, ale jednak wiecej w tej sytuacji wymagalabym od lekarza,
dlatego tez chyba jego bardziej obwiniam... Choc przyznam, ze to dosc
zlozony problem. Moze to kwestia empatii... Predzej zrozumiem chorego,
ktory potrzebuje pomocy, i stara sie ja zdobyc, niz wyrachowanego lekarza,
ktory bez mrugniecia okiem przyjmie wszystko.
Dajacy bardzo czesto jest zdesperowany. Szuka ratunku wszedzie, poza
gabinetem lekarskim czesto rowniez. Czasami ukochana osoba (matka, ojciec,
corka, syn, brat, siostra, zona, maz, babcia itd) badz on sam, jest
nieuleczalnie badz smiertelnie chory. Niewyobrazalnie cierpiacy. Czesto
czas odgrywa kluczowa role w leczeniu. A bardzo czesto tego czasu wrecz nie
ma... Jesli ma pieniadze (wlasne, badz pozyczone, badz zebrane od ludzi
dobrej woli) i moze przy ich pomocy przyspieszyc termin ratujacej zycie
operacji, badz zabiegu, badz badan, a co za tym idzie leczenia, czy
powinien zwlekac i czekac bezczynnie iles miesiecy czy lat (otak, w tym
kraju i takie terminy sie zdarzaja) na ratowanie zycia np. jego matki?
Czlowiek w potrzebie szuka pomocy, a w sytuacji zagrozenia (a wszelkie
problemy zdrowotne sa potencjalnym zagrozeniem, i ludzie czesto odczuwaja
strach i lęk z nimi zwiazany) lapie sie wszystkiego. Jest gotow zaplacic
kazde pieniadze, by uratowano zycie najblizszej mu osoby. Ludzie robia
rozne rzeczy, by pomoc najblizszym.
Dalej jednak wszystko jest w rekach lekarza. Lekarz nie jest postawiony w
sytuacji ekstremalnej, traumatycznej, jak pacjent i jego rodzina. Nie jest
zdesperowany. Czy pieniadze wezmie, czy nie, czy bedzie traktowal swoich
pacjentow rowno, czy nie - to jego swiadoma decyzja. Czesto wyrachowana.
Uwazam, ze zaden lekarz nie powinien brac lapowek. Zaden. W zadnych
okolicznosciach. I gdyby nie brali, moze ludzie przestaliby w koncu dawac.
Skoro biora, i to jeszcze ustalaja stawki na roznego typu uslugi i zabiegi,
to co tu duzo mowic... Tu w gre wchodzi zycie i zdrowie, i chory, jesli
tylko bedzie go stac, bedzie dawal. By sie ratowac. To naturalne.
Oczywiscie sytuacja sytuacji nie rowna.
>
> Bo nie spotkałam sie, zeby mnie lekarz
> od tak dal do zrozumienia ze che w lape, ale za to nie raz widzialam te
> baby z reklamówami na poczekalni. Ja nie wiem, moze to sie zaczelo od
> prezentow, w ramach opieki, to wydaje mi sie uczciwe, ostatnio sama taki
> dalam, bo lekrz mnie mile zaskoczyl, ale po... a nie przed. Na wlasne
> oczy widzialam jak ordynator,na obchodzi skakal kolo starej babki,ktora
> de facto lezala na to samo co ja.A przy moim lozku
> ...wierz mi, ledwie przemkną. Smutne to,(az mi sie plakac zachcialo) bo
> czlowiek traci poczucie
> wartosci,
>
Doskonale to rozumiem...
Czesto bywam w szpitalu, i w gabinetach lekarskich, z lekarzami i
przeroznymi procedurami lekarskimi oraz badaniami mam do czynienia
non-stop, i nikt chorego/cierpiacego tak nie zrozumie, jak drugi cierpiacy
czlowiek ;)
>
> ale babka sam powiedziala nam, ze " ale on to dostał".
>
Mogl nie wziac. Lekarz ma zawsze wybor. I sa tacy, ktorzy nie wezma za
skarby swiata.
>
> ps.aha, ja mojemu, lekarzowi, upominek dałam po roku od szpitala.
> nie czuje sie winna, po prostu, bylam mu wdzieczna, nawet napisalam
> wiersz o tym jak serdecznie sie mna zatroszczył.
>
To naturalne i piekne, ze czlowiek chce w szczegolny sposob podziekowac,
okazac swoja wdziecznosc... I robi to w sposob, na jaki go stac. I to jest
najpiekniejsze i najbardziej wartosciowe podziekowanie.
Pozdrawiam :)
M.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
383. Data: 2011-11-03 21:07:37
Temat: Re: "Wielka książka o aborcji"."medea" <x...@p...fm> wrote in message
news:j8uv3a$m6u$5@news.icm.edu.pl...
> W dniu 2011-11-03 21:47, Iwon(K)a pisze:
>> "medea" <x...@p...fm> wrote in message
>> news:j8uuek$m6u$3@news.icm.edu.pl...
>>> W dniu 2011-11-03 20:15, Iwon(K)a pisze:
>>>> "medea" <x...@p...fm> wrote in message
>>>> news:j8uobr$9pc$1@news.icm.edu.pl...
>>>>> W dniu 2011-11-03 13:55, Iwon(K)a pisze:
>>>>>> "medea" <x...@p...fm> wrote in message
>>>>>> news:j8tvuc$lku$1@news.icm.edu.pl...
>>>>>>> W dniu 2011-11-03 01:49, Iwon(K)a pisze:
>>>>>>>> "medea" <x...@p...fm> wrote in message
>>>>>>>> news:j8rmt3$na7$3@news.icm.edu.pl...
>>>>>>>>> W dniu 2011-11-02 14:11, Iwon(K)a pisze:
>>>>>>>>>> "Vilar" <v...@U...TO.op.pl> wrote in message
>>>>>>>>>> news:j8r2c8$gjk$1@news.onet.pl...
>>>>>>>>>>> Tu odpowiem, bo początek dyskusji juz mi wcięło....
>>>>>>>>>>>
>>>>>>>>>>>
>>>>>>>>>>> Czy którekolwiek z was czytało tę książkę?
>>>>>>>>>>>
>>>>>>>>>>> Ja nie..
>>>>>>>>>>> I dlatego nic nie mówię
>>>>>>>>>>
>>>>>>>>>>
>>>>>>>>>> termin "aborcja" jest na tyle strasznym slowem, ze Mis Puchatek
>>>>>>>>>> nie moze nawet patrzec
>>>>>>>>>> w ta strone. Tresc nie jest wazna.
>>>>>>>>>
>>>>>>>>> I może tu tkwi problem Twojego niezrozumienia - od samego słowa
>>>>>>>>> ważniejsza i trudniejsza jest jego treść właśnie.
>>>>>>>>
>>>>>>>>
>>>>>>>> tu moze tkwi problem, ze nie rozumiesz sarkazmu.
>>>>>>>
>>>>>>> Sarkazm rozumiem, ale go nie przyjmuję.
>>>>>>> Szkoda, że Ty nie potrafisz inaczej.
>>>>>>
>>>>>>
>>>>>> a to jest w ogole rozpatrywane w kategorii "dobro, zlo"??
>>>>>
>>>>> Że co?
>>>>
>>>>
>>>> czego nie rozumiesz?
>>>
>>> Że co jest rozpatrywane w kategoriach dobra i zła? Nie przypominam
>>> sobie, żebym pisała o czymś w tym tonie.
>>
>> Ze slow komentarza "szkoda, ze...."- odebralam, ze skoro szkoda- musi to
>> byc cos zlego.
>
> Szkoda, że wobec zdania innego od Twojego nie potrafisz wyartykułować
> niczego poza sarkazmem. Na pewno nie służy to rozmowie, ale dobra i zła
> bym w to nie mieszała.
chyba znowu cos ci sie zle zrozumialo.
i.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
384. Data: 2011-11-03 21:17:58
Temat: Re: "Wielka książka o aborcji".W dniu 2011-11-03 21:51, Qrczak pisze:
> Dnia 2011-11-03 21:33, niebożę medea wylazło do ludzi i marudzi:
>> W dniu 2011-11-03 12:53, Nixe pisze:
>>> "medea" <x...@p...fm> napisał w wiadomości
>>> news:j8tuo4$jt0$1@news.icm.edu.pl...
>>>
>>>> Natomiast słyszałam kilka mrożących krew w żyłach opowieści właśnie z
>>>> UK o źle przeprowadzonych operacjach, o nieodpowiedniej opiece
>>>> lekarskiej dla noworodków. Myślę więc, że nie ma reguły. Tak samo jak
>>>> w Polsce.
>>>
>>> Słyszałam już tyle opowieści od dziesiątek znajomych, że służba
>>> zdrowia w UK jest gorsza niż w Polsce, że przyjmuję to niemal za
>>> pewnik. Wasi bliscy mieli dużo szczęścia.
>>
>> Powiem Ci, że ja też się nasłuchałam. I gdybym słyszała to wyłącznie od
>> Polaków mieszkających w UK, to pomyślałabym, że może tylko Polacy są tam
>> traktowani jak drugi gatunek ludzi. Jednak rozmawiałam z rodowitą
>> Angielką i dowiedziałam się takich rzeczy, w które trudno mi było
>> uwierzyć. Zdziwiło mnie na przykład to, że dorosła kobieta, która ma już
>> dwoje dzieci, nigdy w życiu nie była u ginekologa, ani nie siedziała na
>> fotelu ginekologicznym. Sic! I to wcale nie przez zaniedbanie, ale tam
>> po prostu nie ma takiej praktyki, żeby latać do specjalistów. Kobieta
>> idzie do ginekologa wtedy, kiedy ma jakieś problemy. Cytologię owszem,
>> robi regularnie, ale materiał pobierają pielęgniarki. Z drobnymi
>> problemami chodzi się do lekarza rodzinnego, który wypisuje recepty.
>
> Zadzwiające, jakimże cudem są niskie statystyki umieralności na raka
> szyjki macicy wobec tej niedopuszczalnej ignorancji ze strony służb
> medycznych.
Prawda? Też jestem zdziwiona.
Ewa
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
385. Data: 2011-11-03 21:18:58
Temat: Re: "Wielka książka o aborcji".W dniu 2011-11-03 22:07, Iwon(K)a pisze:
> "medea" <x...@p...fm> wrote in message
> news:j8uv3a$m6u$5@news.icm.edu.pl...
>> W dniu 2011-11-03 21:47, Iwon(K)a pisze:
>>> "medea" <x...@p...fm> wrote in message
>>> news:j8uuek$m6u$3@news.icm.edu.pl...
>>>> W dniu 2011-11-03 20:15, Iwon(K)a pisze:
>>>>> "medea" <x...@p...fm> wrote in message
>>>>> news:j8uobr$9pc$1@news.icm.edu.pl...
>>>>>> W dniu 2011-11-03 13:55, Iwon(K)a pisze:
>>>>>>> "medea" <x...@p...fm> wrote in message
>>>>>>> news:j8tvuc$lku$1@news.icm.edu.pl...
>>>>>>>> W dniu 2011-11-03 01:49, Iwon(K)a pisze:
>>>>>>>>> "medea" <x...@p...fm> wrote in message
>>>>>>>>> news:j8rmt3$na7$3@news.icm.edu.pl...
>>>>>>>>>> W dniu 2011-11-02 14:11, Iwon(K)a pisze:
>>>>>>>>>>> "Vilar" <v...@U...TO.op.pl> wrote in message
>>>>>>>>>>> news:j8r2c8$gjk$1@news.onet.pl...
>>>>>>>>>>>> Tu odpowiem, bo początek dyskusji juz mi wcięło....
>>>>>>>>>>>>
>>>>>>>>>>>>
>>>>>>>>>>>> Czy którekolwiek z was czytało tę książkę?
>>>>>>>>>>>>
>>>>>>>>>>>> Ja nie..
>>>>>>>>>>>> I dlatego nic nie mówię
>>>>>>>>>>>
>>>>>>>>>>>
>>>>>>>>>>> termin "aborcja" jest na tyle strasznym slowem, ze Mis
>>>>>>>>>>> Puchatek nie moze nawet patrzec
>>>>>>>>>>> w ta strone. Tresc nie jest wazna.
>>>>>>>>>>
>>>>>>>>>> I może tu tkwi problem Twojego niezrozumienia - od samego
>>>>>>>>>> słowa ważniejsza i trudniejsza jest jego treść właśnie.
>>>>>>>>>
>>>>>>>>>
>>>>>>>>> tu moze tkwi problem, ze nie rozumiesz sarkazmu.
>>>>>>>>
>>>>>>>> Sarkazm rozumiem, ale go nie przyjmuję.
>>>>>>>> Szkoda, że Ty nie potrafisz inaczej.
>>>>>>>
>>>>>>>
>>>>>>> a to jest w ogole rozpatrywane w kategorii "dobro, zlo"??
>>>>>>
>>>>>> Że co?
>>>>>
>>>>>
>>>>> czego nie rozumiesz?
>>>>
>>>> Że co jest rozpatrywane w kategoriach dobra i zła? Nie przypominam
>>>> sobie, żebym pisała o czymś w tym tonie.
>>>
>>> Ze slow komentarza "szkoda, ze...."- odebralam, ze skoro szkoda-
>>> musi to byc cos zlego.
>>
>> Szkoda, że wobec zdania innego od Twojego nie potrafisz wyartykułować
>> niczego poza sarkazmem. Na pewno nie służy to rozmowie, ale dobra i
>> zła bym w to nie mieszała.
>
> chyba znowu cos ci sie zle zrozumialo.
Trudno Iwonka. Dobrze, że Ty jesteś na bieżąco.
Ewa
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
386. Data: 2011-11-03 21:21:59
Temat: Re: "Wielka książka o aborcji".W dniu 2011-11-03 21:42, SuziQ pisze:
>
> Bzdury to Ty pleciesz i nie próbuj ze mna zadzierac bo moge sie stac
> niesympatyczna. Lerzę w szpitalu czasem 3 razy w roku wiec bądź tak mila
> i stul... maloautopsyjna buzie.
Przecież już jesteś niesympatyczna, więc nie próbuj mnie straszyć, bo
już gorzej być nie może.
No akurat tak się składa, że znam sytuację z autopsji jednej z
najbliższych mi osób. I nie będziesz próbowała mi chyba wmówić, że mój
ojciec dał łapówkę, skoro wiem, że nie dał. Ani on, ani ja, ani nikt inny.
Ewa
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
387. Data: 2011-11-03 21:25:21
Temat: Re: "Wielka książka o aborcji".W dniu 2011-11-03 21:49, Fragile pisze:
> Mial szczescie. A bywa niestety roznie. Sa lekarze i Lekarze, i co szpital
> to inna bajka...
Być może miał szczęście, być może zależy to też od miasta. Tak się
składa, że on korzystał z opieki szpitalnej w niedużym mieście (w
porównaniu z Warszawą niedużym, bo w ogóle to jest stolica jednego z
województw). Podejrzewam, że w Warszawie sprawa może wyglądać znacznie
gorzej. Ale - co lekarz, co szpital, to inna sytuacja. Generalizować nie
należy, bo niepotrzebnie się ludzie wzajemnie nakręcają.
Ewa
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
388. Data: 2011-11-03 21:29:01
Temat: Re: "Wielka książka o aborcji".
"medea" <x...@p...fm> wrote in message
news:j8v0fu$qkg$2@news.icm.edu.pl...
> W dniu 2011-11-03 22:07, Iwon(K)a pisze:
>> "medea" <x...@p...fm> wrote in message
>> news:j8uv3a$m6u$5@news.icm.edu.pl...
>>> W dniu 2011-11-03 21:47, Iwon(K)a pisze:
>>>> "medea" <x...@p...fm> wrote in message
>>>> news:j8uuek$m6u$3@news.icm.edu.pl...
>>>>> W dniu 2011-11-03 20:15, Iwon(K)a pisze:
>>>>>> "medea" <x...@p...fm> wrote in message
>>>>>> news:j8uobr$9pc$1@news.icm.edu.pl...
>>>>>>> W dniu 2011-11-03 13:55, Iwon(K)a pisze:
>>>>>>>> "medea" <x...@p...fm> wrote in message
>>>>>>>> news:j8tvuc$lku$1@news.icm.edu.pl...
>>>>>>>>> W dniu 2011-11-03 01:49, Iwon(K)a pisze:
>>>>>>>>>> "medea" <x...@p...fm> wrote in message
>>>>>>>>>> news:j8rmt3$na7$3@news.icm.edu.pl...
>>>>>>>>>>> W dniu 2011-11-02 14:11, Iwon(K)a pisze:
>>>>>>>>>>>> "Vilar" <v...@U...TO.op.pl> wrote in message
>>>>>>>>>>>> news:j8r2c8$gjk$1@news.onet.pl...
>>>>>>>>>>>>> Tu odpowiem, bo początek dyskusji juz mi wcięło....
>>>>>>>>>>>>>
>>>>>>>>>>>>>
>>>>>>>>>>>>> Czy którekolwiek z was czytało tę książkę?
>>>>>>>>>>>>>
>>>>>>>>>>>>> Ja nie..
>>>>>>>>>>>>> I dlatego nic nie mówię
>>>>>>>>>>>>
>>>>>>>>>>>>
>>>>>>>>>>>> termin "aborcja" jest na tyle strasznym slowem, ze Mis Puchatek
>>>>>>>>>>>> nie moze nawet patrzec
>>>>>>>>>>>> w ta strone. Tresc nie jest wazna.
>>>>>>>>>>>
>>>>>>>>>>> I może tu tkwi problem Twojego niezrozumienia - od samego słowa
>>>>>>>>>>> ważniejsza i trudniejsza jest jego treść właśnie.
>>>>>>>>>>
>>>>>>>>>>
>>>>>>>>>> tu moze tkwi problem, ze nie rozumiesz sarkazmu.
>>>>>>>>>
>>>>>>>>> Sarkazm rozumiem, ale go nie przyjmuję.
>>>>>>>>> Szkoda, że Ty nie potrafisz inaczej.
>>>>>>>>
>>>>>>>>
>>>>>>>> a to jest w ogole rozpatrywane w kategorii "dobro, zlo"??
>>>>>>>
>>>>>>> Że co?
>>>>>>
>>>>>>
>>>>>> czego nie rozumiesz?
>>>>>
>>>>> Że co jest rozpatrywane w kategoriach dobra i zła? Nie przypominam
>>>>> sobie, żebym pisała o czymś w tym tonie.
>>>>
>>>> Ze slow komentarza "szkoda, ze...."- odebralam, ze skoro szkoda- musi
>>>> to byc cos zlego.
>>>
>>> Szkoda, że wobec zdania innego od Twojego nie potrafisz wyartykułować
>>> niczego poza sarkazmem. Na pewno nie służy to rozmowie, ale dobra i zła
>>> bym w to nie mieszała.
>>
>> chyba znowu cos ci sie zle zrozumialo.
>
> Trudno Iwonka. Dobrze, że Ty jesteś na bieżąco.
jaaasne.
i.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
389. Data: 2011-11-03 21:32:45
Temat: Re: "Wielka książka o aborcji".W dniu 2011-11-02 01:15, Aicha pisze:
> W dniu 2011-11-01 17:51, michał pisze:
>
>>>> Damski bokser chce być teraz bardzo łagodny.
>>
>>> Nowy Lepszy michał? ;)
>>
>> Hołd michała dla Ikselki. Żebym się tylko nie zwasalił. :)
>
> Rękę do góry ciągnij! :D
>
Wiem, o co chodzi. O kręgosłup. :)
--
pozdrawiam
michał
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
390. Data: 2011-11-03 21:44:08
Temat: Re: "Wielka książka o aborcji".W dniu 2011-11-03 22:21, medea pisze:
> W dniu 2011-11-03 21:42, SuziQ pisze:
>>
>> Bzdury to Ty pleciesz i nie próbuj ze mna zadzierac bo moge sie stac
>> niesympatyczna. Lerzę w szpitalu czasem 3 razy w roku wiec bądź tak mila
>> i stul... maloautopsyjna buzie.
>
> Przecież już jesteś niesympatyczna, więc nie próbuj mnie straszyć, bo
> już gorzej być nie może.
Tak sie sklada, ze to Ty sie ostatnio do mnie wyszczerzasz, ale zrozum
mnie nie interesuja babskie dasy. Jesli nadepnelam Ci na odcisk, to
mow w twarz o co chodzi a nie wyskakujesz taka fiftyfifty przyjacielska
i skaczesz do mnie z BZDURAMI.
> No akurat tak się składa, że znam sytuację z autopsji jednej z
> najbliższych mi osób. I nie będziesz próbowała mi chyba wmówić, że mój
> ojciec dał łapówkę, skoro wiem, że nie dał. Ani on, ani ja, ani nikt inny.
No tak, coraz bardziej przypominasz iksie i wyluszczas ze zdania co Ci
podpasowuje. Ja nie twierdzilam ze Twoj ojciec dal lapowe a ze obslucha
jest licha jak jej nie dasz a to roznieca. A pobyt ojca w szpitalu to z
calym szacunkiem, ale zadna autopsja w hispitalizacji. Pozatym,
mezczyzni troche inazej niektore rzeczy odbieraja i raczej watpie by
ojciec widzac twoja wystraszona twarz chcialby ci mowic jak to go
taktuja badz jak nie, a by sie spodziewal. Reszte powiedziala Ci Fra.
Sluchaj jej, to madra i *doswiadczona autopsja* osoba - jak juz moje
argumenty Ci nie odpowiadają.
--
pesce massaggi, 20EUR per una ora
http://pics.kuvaton.com/kuvei/mad_fish.gif
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |