Data: 2002-04-23 09:36:37
Temat: Re: Wierność - nie_do_wiary?
Od: "Qwax" <...@...q>
Pokaż wszystkie nagłówki
> > To ja chyba jestem tą pierwszą ograniczona i glupią. Miło mi. Nie
> > wiedziałam, że takie cechy tez posiadam.
>
>
[ciach] - zgadzam się
>
> Pewną świadomośc zyskuje się z wiekiem albo nie zyskuje się wcale i
umiera
> się w błogiej nieświadomości.
jak wyżej
>
> Jeden z moich byłych szefów mawiał, że "optymista to człowiek źle
> poinformowany". A ja mogłabym odnieść to zdanie do osób przekonanych
o
> czyjejkolwiek stuprocentowej i wiecznej wierności (stuprocentową
pewność, że
> mąż jej przenigdy nie zdradzi ma IMHO tylko wdowa ;-))).
i to pod warunkiem że mąż zmarł w kościele po złożeniu przysięgi
małżeńskiej i zanim odwrócił sie od ołtarza.
(to dotyczy zprawy "zdradził" co do "zdradzi" to się zgadzam)
>
[ciach] - Moje słowa
>
> Variete, zastanawia mnie, dlaczego tak się denerwujesz, czytając o
zdradzie.
> Np. jak ja czytam o piłce nożnej, to się nie denerwuję (bo wiem, że
mnie to
> nie dotyczy). Czyżbyś wkurzała się, bo podświadomie boisz się, że
może
> okazać się, że to inni mają rację?
Tyle bratnich dusz - i to płci żeńskiej
Monika, Tweedy, Anyia
chyba zabawię tu dłużej
Pozdrawiam
Qwax
|