Data: 2001-04-09 11:47:31
Temat: Re: Witam - cos o heroinie
Od: "Manta" <x...@k...net.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
> Czy ktos z was spotkal sie moze z uzależnionymi od heroiny (brown sugar) i
> wie cos o tym jakie są szanse na trwale wyleczenie
Po pierwsze: szans na 'trwale wyleczenie' nie ma. Podobnie jak z alkoholem
- delikwenta mozna zaleczyc, ale do konca zycia pozostaje on 'uzaleznionym
niebioracym' (tzn. ponowne przygrzanie grozi mu ponownym, szybkim
wpieprzeniem sie w nalog). . Tyle kwestii definicyjnych, a odpowiedajac na
twoje pytanie o szanse, zeby osoba bioraca przestala brac: generalnie
heroina
to ciezka jazda i silnie uzalezniajacy srodek... takze uzalezniajacy
spolecznie,
bo bycie browniarzem to wsiakniecie w specyficzne srodowisko browniarzy,
dilerow browna itp. zlych wibracji. Szanse sa... jakie, ciezko powiedziec...
zalezy to od wieku goscia, stanu jego psychiki, dlugosci stazu, stopnia
wyalienowania z normalnego zycia - tzn. czy zotalo mu jeszcze cos poza
paleniem, cos na czym mu zalezy, co chcialby robic etc.
Leczenie wyglada z grubsza tak: najpierw idziesz do szpitala na odtrucie
(detoks), tamze w ciagu ok. dwoch tygodni z grubsza pozbywasz sie fizycznego
uzaleznienia. Potem na pol roku, rok, dwa lata trafiasz do osrodka, gdzie
probuja troche cie przeorientowac i postawic cie na nogi psychicznie...
takze probujesz sobie udpowiedziec na pytanie, czym bylo w twoim zyciu
branie, skad sie wzielo, kim i jaki jestes itd. Potem wracasz na lono
spoleczenstwa (o ile wczesniej nie nawiales) i probujesz zyc bez chemii.
Szanse sa... W kazdym razie zawsze warto sprobowac. Napisz moze cos
wiecej - czy pytasz tak informacyjnie, czy chodzi o jakas konkretna sprawe?
Jesli tak, to wiecej szczegolow, pliz... no i warto zwrocic sie do
fachowcow.
m.
_____
...na
wet
nie
miau
czy...
|