Path: news-archive.icm.edu.pl!news.icm.edu.pl!fu-berlin.de!uni-berlin.de!individual.n
et!not-for-mail
From: Saiko Kila <f...@b...cy>
Newsgroups: pl.sci.medycyna
Subject: Re: Witamina D a nerki i wątroba , pytanie
Date: Sat, 14 Nov 2015 10:45:05 +0100
Organization: OMBS
Lines: 61
Message-ID: <ss6ka55kftl3$.dlg@saikokila.pl>
References: <n0q3ii$m14$1@usenet.news.interia.pl> <u...@s...pl>
<n1ve37$2m6$1@usenet.news.interia.pl>
Reply-To: f...@b...cy
Mime-Version: 1.0
Content-Type: text/plain; charset="iso-8859-2"
Content-Transfer-Encoding: 8bit
X-Trace: individual.net wzxyRiF/RpC4uck/Xm0pBA4aBRhO0cfPfq+/itkEmRR6uN/Qbc
Cancel-Lock: sha1:bQwIWH8UjgAH829a2CJsfHrPVyY=
User-Agent: 40tude_Dialog/2.0.15.41 (c8c3ffcf.147.382)
Archive: LHA, LZH, LZX, ZIP, RAR, ACE, Stuffit, ARJ, JAR, TAR, Gzip, bzip2, CAB, ice,
cpt, z, RPM
X-Face: 96n/'^i$>S-/v'U;.`\puJMleDByvFD``xAGm5N+vOKdaEjBH!{f+1{,Tds(]5arR`oQFd+
F_w'&?39X/sG^a<g.el(:Snss7G5I:$ag$B&rDv,o80i@hQkgtV:>;K9
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.sci.medycyna:271508
Ukryj nagłówki
Proces Stokrotka <o...@g...pl> zwrócił błąd:
>> Każda witamina rozpuszczalna w tłuszczu obciąża organizm, i każdą można
>> przedawkować. Tylko co z tego? Wątroba i nerki są po to żeby używać. Nie
>> bardzo wiem na czym miałoby polegać obciążenie wątroby akurat witaminą
>> D, jest to tylko jakiś ułamek promila aktywności tego organu.
>
> Witamina D w wątrobie pszekształcana jest w inny związek.
> Czyli jakaś substancja, jakiś enzym, wykonuje pracę pszekształcenia witaminy
> D w coś nowego.
> Ten enzym albo istnieje w organizmie naszym tylko do wykonywania tej pracy,
> albo, co jest bardziej prawdopodbne pszerabia też inne związki.
> Ilość tego enzymu jest odpowiednia i wypracowane pszez ewolucję.
> Jak go zabraknie, coś złego będzie dziać się w organizmie, to pewne.
> I nie ma tu znaczenia, że ten enzym to tylko np 0,1% enzymuw w wątrobie.
> Istotny jest stosunek tego ile tego enzymu potszeba normalnie, a ile, gdy
> suplementujemy się w nadmiarku witaminą D.
> Jeśli enzym tylko pszerabia witaminę D, to tym gożej dla nas.
Po pierwsze, przetwarzanie witamin D jest bardziej skomplikowane. W
wątrobie tylko niektóre z prowitamin są przerabiane na inne prowitaminy
(czy też bardziej poprawnie prohormony). Enzym (specyficzna
1-alfa-hydroksylaza) który wytwarza ostateczną, aktywną formę witaminy D
(kalcytriol) działa nie w wątrobie, a głównie w nerkach, a dodatkowo
także w skórze, jelitach, komórkach układu odpornościowego i pewnie
jeszcze gdzieś.
Po drugie, wszystkie enzymy są upregulowane jeśli zajdzie taka potrzeba,
jak to już jest z enzymami. Podstawowy ich poziom (konstytutywny) nie ma
większego znaczenia u większości ludzi, i jest niski w przypadku tej
hydroksylazy. Może mieć znaczenie u ludzi z defektami genetycznymi.
Ewolucja działa za wolno żeby przejmować się podstawowym poziomem
produkcji jakiegoś enzymu w naszym gatunku. Upregulacja zaś nie jest
żadnym nadzwyczajnym wysiłkiem, jest jedną z podstaw życia.
>> Fakt jest taki, że nasi dziadowie zarówno żarli jak i produkowali dużo
>> więcej witaminy D niż my.
> Nasi dziadkowie nie żarli witaminy D.
Nieprawda. Żarli ogromne ilości. Kiedy wielorybów było dużo, to przemysł
produkujący tran też był duży. Zresztą ta witamina jest też obecna w
rybach morskich, a tego wtedy jedli dużo. Co ciekawe, ilość jej spada z
czasem. Wtedy było jej więcej w rybach niż obecnie, z jakiegoś powodu.
Być może po prostu selekcja naturalna - tłustsze i lepsze ryby zostały
wyłowione do szczętu.
> Witamina D jest w dużej ilości wytważana pszez skurę pod wpływem
> ultrafioletu.
> Nasi dzidkowie pracowali fizycznie, zwykle na powietszu, na roli,
> a ponieważ zapotszebowanie roczne na tę witaminę
> zaspokaja pszebywanie na pełnym słońcu w lecie, co dzień 15-30min,
> więc dawniej było niemożliwe by komuś brakowało tej witaminy,
> poza więzionymi w lohu .
To akurat prawda, chociaż trzeba pamiętać, że w zapylonej atmosferze
miast to już od dawna słońce nie pomaga tak samo. Ponadto,
nasłonecznienie zmniejsza się od jakiegoś czasu, od kilku dekad
przynajmniej. Pewnie z powodu jakichś aerozoli.
--
Saiko Kila
My dog's name is Muhammad.
|