Strona główna Grupy pl.sci.medycyna Re: Witamina D a nerki i wątroba , pytanie

Grupy

Szukaj w grupach

 

Re: Witamina D a nerki i wątroba , pytanie

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 36


« poprzedni wątek następny wątek »

1. Data: 2015-11-10 11:16:03

Temat: Re: Witamina D a nerki i wątroba , pytanie
Od: Saiko Kila <f...@b...cy> szukaj wiadomości tego autora

Proces Stokrotka <o...@g...pl> zwrócił błąd:
> Dla laika witamina D to ta powstająca w skurce człeka pod wpływem słońca,
> nadfioletu, a magazynowana w tłuszczu. Jest pozyskiwana także z pożywieniem,
> i jakieś bakterie ją produkują czasem.
> Ma wpływ na kości, reguluje gospodarkę wapniowo-fosforanową i ma wpływ na
> hormony (progesteron, estrogeny).
>
> Gdy laik poczyta dokładniej dowie się, że sama witamina D nie działa, że
> pszekształcana jest w wątrobie, a potem w nerce i dopiero wtedy działa.
> I tu laikowi zapala się lampka ostszegawcza:
> czy w takim razie suplementacja witaminą D, tak popularna obecnie,
> nie obciąża nerek i wątroby?
> Internet odpowiada, że witaminą D leczy się pewne horoby nerek, bo je
> odciąża.
> O wątrobie internet milczy.

Każda witamina rozpuszczalna w tłuszczu obciąża organizm, i każdą można
przedawkować. Tylko co z tego? Wątroba i nerki są po to żeby używać. Nie
bardzo wiem na czym miałoby polegać obciążenie wątroby akurat witaminą
D, jest to tylko jakiś ułamek promila aktywności tego organu.

Fakt jest taki, że nasi dziadowie zarówno żarli jak i produkowali dużo
więcej witaminy D niż my. Obecna suplementacja wit. D to jakaś
popierdółka w porównaniu do tego co było kiedyś. Ale jak już
suplementować, to najlepiej chyba właśnie tranem, jak dawniej. Bo jest
od razu z tłuszczem, a wątroba lubi tłuszcze.

--
Saiko Kila
My dog's name is Muhammad.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


2. Data: 2015-11-11 13:59:04

Temat: Re: Witamina D a nerki i wątroba , pytanie
Od: "Stokrotka" <o...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora


> Każda witamina rozpuszczalna w tłuszczu obciąża organizm, i każdą można
> przedawkować. Tylko co z tego? Wątroba i nerki są po to żeby używać. Nie
> bardzo wiem na czym miałoby polegać obciążenie wątroby akurat witaminą
> D, jest to tylko jakiś ułamek promila aktywności tego organu.

Witamina D w wątrobie pszekształcana jest w inny związek.
Czyli jakaś substancja, jakiś enzym, wykonuje pracę pszekształcenia witaminy
D w coś nowego.
Ten enzym albo istnieje w organizmie naszym tylko do wykonywania tej pracy,
albo, co jest bardziej prawdopodbne pszerabia też inne związki.
Ilość tego enzymu jest odpowiednia i wypracowane pszez ewolucję.
Jak go zabraknie, coś złego będzie dziać się w organizmie, to pewne.
I nie ma tu znaczenia, że ten enzym to tylko np 0,1% enzymuw w wątrobie.
Istotny jest stosunek tego ile tego enzymu potszeba normalnie, a ile, gdy
suplementujemy się w nadmiarku witaminą D.
Jeśli enzym tylko pszerabia witaminę D, to tym gożej dla nas.


> Fakt jest taki, że nasi dziadowie zarówno żarli jak i produkowali dużo
> więcej witaminy D niż my.
Nasi dziadkowie nie żarli witaminy D.
Witamina D jest w dużej ilości wytważana pszez skurę pod wpływem
ultrafioletu.
Nasi dzidkowie pracowali fizycznie, zwykle na powietszu, na roli,
a ponieważ zapotszebowanie roczne na tę witaminę
zaspokaja pszebywanie na pełnym słońcu w lecie, co dzień 15-30min,
więc dawniej było niemożliwe by komuś brakowało tej witaminy,
poza więzionymi w lohu .
Obecnie 90% użędnikuw nie ma szans w lato "wypracować" tej witaminy D.
Do roboty idzie rano, gdy jeszcze słońce słabe, wraca już w cieniu,
a w robocie pracuje pszy oknie pokrytym specjalnymi foliami ,
bardzo utrudniającymi pszejście nadfioletu do środka,
na urlopie zaś używa kremu z filtrem też zapobiegającym działaniu witaminy
D.
Może by tak , tak jak mają więźniowie, w prawie pracy umieścić nakaz , by
pracodawcy co dzień organizowali minimum 20min spacer w południe
dla użędniczej klasy robotniczej?


--
(tekst bez: ó, ch, rz i -ii)
Ortografia to NAWYK, często nielogiczny, ktury ludzie ociężali umysłowo,
nażucają bezmyślnie następnym pokoleniom. http://ortografia.3-2-1.pl/

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


3. Data: 2015-11-11 15:11:57

Temat: Re: Witamina D a nerki i wątroba , pytanie
Od: "Endriu" <p...@i...pl> szukaj wiadomości tego autora


> Może by tak , tak jak mają więźniowie, w prawie pracy umieścić nakaz , by
> pracodawcy co dzień organizowali minimum 20min spacer w południe
> dla użędniczej klasy robotniczej?

Albo niech w każdym urzędzie dostawią kanciapę z solarium.

--
Pozdrawiam
Endriu

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


4. Data: 2015-11-11 18:56:32

Temat: Re: Witamina D a nerki i wątroba , pytanie
Od: "Stokrotka" <o...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora

>>> Może by tak , tak jak mają więźniowie, w prawie pracy umieścić nakaz ,
>>> by
>>> pracodawcy co dzień organizowali minimum 20min spacer w południe
>>> dla użędniczej klasy robotniczej?
>
>> Albo niech w każdym urzędzie dostawią kanciapę z solarium.

Lepszy spacer: większa higiena i sprawiedliwszy.
Jak będzie solarium, to szef będzie gonił z tej kanciapy,
tak jak szefostwo zwykle kszywo patszy na jakiś angielski w robocie itp.

--
(tekst bez: ó, ch, rz i -ii)
Ortografia to NAWYK, często nielogiczny, ktury ludzie ociężali umysłowo,
nażucają bezmyślnie następnym pokoleniom. http://ortografia.3-2-1.pl/

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


5. Data: 2015-11-13 22:37:21

Temat: Re: Witamina D a nerki i wątroba , pytanie
Od: "Endriu" <p...@i...pl> szukaj wiadomości tego autora


> Jak będzie solarium, to szef będzie gonił z tej kanciapy,

Wg mnie władza winna iść na całość zamontować sobie combo solar + sauna. Jak
szef zatrudni sobie młody żeński zgrabny personel, to nie domu nie będzie mu
się chciało wracać starej zmierzłej żony i wiecznie wrzeszczących
dzieciaków .....

--
Pozdrawiam
Endriu

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


6. Data: 2015-11-14 10:45:05

Temat: Re: Witamina D a nerki i wątroba , pytanie
Od: Saiko Kila <f...@b...cy> szukaj wiadomości tego autora

Proces Stokrotka <o...@g...pl> zwrócił błąd:
>> Każda witamina rozpuszczalna w tłuszczu obciąża organizm, i każdą można
>> przedawkować. Tylko co z tego? Wątroba i nerki są po to żeby używać. Nie
>> bardzo wiem na czym miałoby polegać obciążenie wątroby akurat witaminą
>> D, jest to tylko jakiś ułamek promila aktywności tego organu.
>
> Witamina D w wątrobie pszekształcana jest w inny związek.
> Czyli jakaś substancja, jakiś enzym, wykonuje pracę pszekształcenia witaminy
> D w coś nowego.
> Ten enzym albo istnieje w organizmie naszym tylko do wykonywania tej pracy,
> albo, co jest bardziej prawdopodbne pszerabia też inne związki.
> Ilość tego enzymu jest odpowiednia i wypracowane pszez ewolucję.
> Jak go zabraknie, coś złego będzie dziać się w organizmie, to pewne.
> I nie ma tu znaczenia, że ten enzym to tylko np 0,1% enzymuw w wątrobie.
> Istotny jest stosunek tego ile tego enzymu potszeba normalnie, a ile, gdy
> suplementujemy się w nadmiarku witaminą D.
> Jeśli enzym tylko pszerabia witaminę D, to tym gożej dla nas.

Po pierwsze, przetwarzanie witamin D jest bardziej skomplikowane. W
wątrobie tylko niektóre z prowitamin są przerabiane na inne prowitaminy
(czy też bardziej poprawnie prohormony). Enzym (specyficzna
1-alfa-hydroksylaza) który wytwarza ostateczną, aktywną formę witaminy D
(kalcytriol) działa nie w wątrobie, a głównie w nerkach, a dodatkowo
także w skórze, jelitach, komórkach układu odpornościowego i pewnie
jeszcze gdzieś.

Po drugie, wszystkie enzymy są upregulowane jeśli zajdzie taka potrzeba,
jak to już jest z enzymami. Podstawowy ich poziom (konstytutywny) nie ma
większego znaczenia u większości ludzi, i jest niski w przypadku tej
hydroksylazy. Może mieć znaczenie u ludzi z defektami genetycznymi.
Ewolucja działa za wolno żeby przejmować się podstawowym poziomem
produkcji jakiegoś enzymu w naszym gatunku. Upregulacja zaś nie jest
żadnym nadzwyczajnym wysiłkiem, jest jedną z podstaw życia.

>> Fakt jest taki, że nasi dziadowie zarówno żarli jak i produkowali dużo
>> więcej witaminy D niż my.
> Nasi dziadkowie nie żarli witaminy D.

Nieprawda. Żarli ogromne ilości. Kiedy wielorybów było dużo, to przemysł
produkujący tran też był duży. Zresztą ta witamina jest też obecna w
rybach morskich, a tego wtedy jedli dużo. Co ciekawe, ilość jej spada z
czasem. Wtedy było jej więcej w rybach niż obecnie, z jakiegoś powodu.
Być może po prostu selekcja naturalna - tłustsze i lepsze ryby zostały
wyłowione do szczętu.

> Witamina D jest w dużej ilości wytważana pszez skurę pod wpływem
> ultrafioletu.
> Nasi dzidkowie pracowali fizycznie, zwykle na powietszu, na roli,
> a ponieważ zapotszebowanie roczne na tę witaminę
> zaspokaja pszebywanie na pełnym słońcu w lecie, co dzień 15-30min,
> więc dawniej było niemożliwe by komuś brakowało tej witaminy,
> poza więzionymi w lohu .

To akurat prawda, chociaż trzeba pamiętać, że w zapylonej atmosferze
miast to już od dawna słońce nie pomaga tak samo. Ponadto,
nasłonecznienie zmniejsza się od jakiegoś czasu, od kilku dekad
przynajmniej. Pewnie z powodu jakichś aerozoli.

--
Saiko Kila
My dog's name is Muhammad.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


7. Data: 2015-11-14 15:49:32

Temat: Re: Witamina D a nerki i wątroba , pytanie
Od: "Stokrotka" <o...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora


>>> Każda witamina rozpuszczalna w tłuszczu obciąża organizm, i każdą można
>>> przedawkować. Tylko co z tego? Wątroba i nerki są po to żeby używać. Nie
>>> bardzo wiem na czym miałoby polegać obciążenie wątroby akurat witaminą
>>> D, jest to tylko jakiś ułamek promila aktywności tego organu.
>>
>> Witamina D w wątrobie pszekształcana jest w inny związek.
>> Czyli jakaś substancja, jakiś enzym, wykonuje pracę pszekształcenia
>> witaminy
>> D w coś nowego.
>> Ten enzym albo istnieje w organizmie naszym tylko do wykonywania tej
>> pracy,
>> albo, co jest bardziej prawdopodbne pszerabia też inne związki.
>> Ilość tego enzymu jest odpowiednia i wypracowane pszez ewolucję.
>> Jak go zabraknie, coś złego będzie dziać się w organizmie, to pewne.
>> I nie ma tu znaczenia, że ten enzym to tylko np 0,1% enzymuw w wątrobie.
>> Istotny jest stosunek tego ile tego enzymu potszeba normalnie, a ile, gdy
>> suplementujemy się w nadmiarku witaminą D.
>> Jeśli enzym tylko pszerabia witaminę D, to tym gożej dla nas.
>
> Po pierwsze, przetwarzanie witamin D jest bardziej skomplikowane.
Napisałam o tym wcześńiej.
Pszemiana witaminy D w inny związek następuje kolejnymi etapami,
początkowo wit D jest zmieniana w watrobie na coś nowego,
o małej aktywności, a ten nowy związek pszekształcany jest w nerce na
kolejny już bardzo aktywny w organizmie.
Jednak ta druga część - pszemiana w nerce- nie ma znaczenia w analizowaniu,
czy witamina D, pszyjmowana doustnie obciąża wątrobę?
Hoć może mieć znaczenie, bo w pszypadku nadmiaru witaminy D - pszy
suplementacji jest to możliwe, pszemiana wit D może być inna, może nie
koniecznie prowadzić do związku dla nerek, a np może prowadzić do
magazynowania tej witaminy w jakiejś formie.



> Po drugie, wszystkie enzymy są upregulowane jeśli zajdzie taka potrzeba,
Czy to znaczy, że jak tego enzymu potszeba więcej , to
organizm będzie go więcej produkował?


>... Podstawowy ich poziom (konstytutywny) nie ma
> większego znaczenia u większości ludzi, i jest niski w przypadku tej
> hydroksylazy.
Zapomniałeś dopisać "u większości młodych zdrowych ludzi ".

>Może mieć znaczenie u ludzi z defektami genetycznymi.
Także u ludzi staryh, u ludzi pszehodzącyh horoby wątroby zakaźne (HAV,
HBV, HCV, HEV i inne) i mające obciążoną wątrobę z innej pszyczyny:
praca pszy szkodliwej hemi, alkoholizm, ciąża, dieta nie wyważona,
inne horoby, często niezdiagnozowane obciążające latami wątrobę i zużywającą

(pasożyty, zabużenia hormonalne-np tarczyca , albo antykoncepcja, albo
pszemiany związane z krwią).
Wydaje się, że wymienione pszeze mnie pszyczyny są dużo częstsze niż defekty
genetyczne.
Wydaje mi się, że rozmawiam z medykiem, bo to oni z lenistwa, niehęci do
znalezienia pszyczyny, zwalają wszystko na modne ostatnio geny.

>....Upregulacja zaś nie jest
> żadnym nadzwyczajnym wysiłkiem, jest jedną z podstaw życia.
Tylko u zdrowego, młodego człowieka.


>> Nasi dziadkowie nie żarli witaminy D.
>
> Nieprawda. Żarli ogromne ilości. Kiedy wielorybów było dużo, ...
Loduwek nie było, a oni na Podchalu te wiloryby żarli...


>> Witamina D jest w dużej ilości wytważana pszez skurę pod wpływem
>> ultrafioletu.
>> Nasi dzidkowie pracowali fizycznie, zwykle na powietszu, na roli,
>> a ponieważ zapotszebowanie roczne na tę witaminę
>> zaspokaja pszebywanie na pełnym słońcu w lecie, co dzień 15-30min,
>> więc dawniej było niemożliwe by komuś brakowało tej witaminy,
>> poza więzionymi w lohu .
>
> To akurat prawda, chociaż trzeba pamiętać, że w zapylonej atmosferze
> miast to już od dawna słońce nie pomaga tak samo. Ponadto,
> nasłonecznienie zmniejsza się od jakiegoś czasu, od kilku dekad
> przynajmniej. Pewnie z powodu jakichś aerozoli.

Na marginesie zapytam się o skurę.
Tak więc witaminę D pozyskujemy na 2 sposoby:
dzięki ultrafioletowi pszez skurę lub doustnie.
Wiadomo, że witamina D jest rozpuszczalna w tłuszczu i magazynowana w
tłuszczu, pewnie dlatego magazynowana, że zapotszebowanie na nią nie jest
jednorodne.

Pytanie: czy obie witaminy: ta ze skury i ta z pożywienie jednakowo łatwo
kumulują się w organizmie.
Wydaje się, że ta ze skury - na pewno się kumuluje, ponieważ taka jest
tradycja produkcji tej witaminy, i wydaje się laikowi takiemu jak ja, że
skoro tłuszcz jest tuż pod skurą,
więc nic trudnego dla organizmu magazynować coś w tłuszczu,
co tuż obok było wyprodukowane,
co więcej ten magazyn - warstwa tłuszczu - jest już po drodze do krwi.

Co innego z witaminą połkniętą, ta dostaje się najpierw do krwi, wędruje do
wątroby, pszekształce się - i nie wiadomo, czy wątroba potrafi ją zmienić
tak , by mogła być magazynowana, czy też w pszypadku pszedawkowania obciąża
intensywnie samą wątrobę i oczywiście nerki?

Tak więc : jak witamina D magazynuje się w tłuszczu w zalezności od sposobu
pozyskania jej?


--
(tekst bez: ó, ch, rz i -ii)
Ortografia to NAWYK, często nielogiczny, ktury ludzie ociężali umysłowo,
nażucają bezmyślnie następnym pokoleniom. http://ortografia.3-2-1.pl/

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


8. Data: 2015-11-21 13:51:15

Temat: Re: Witamina D a nerki i wątroba , pytanie
Od: "Endriu" <p...@i...pl> szukaj wiadomości tego autora


> Pytanie: czy obie witaminy: ta ze skury i ta z pożywienie jednakowo łatwo
> kumulują się w organizmie.
> Wydaje się, że ta ze skury - na pewno się kumuluje, ponieważ taka jest
> tradycja produkcji tej witaminy, i wydaje się laikowi takiemu jak ja, że
> skoro tłuszcz jest tuż pod skurą,
> więc nic trudnego dla organizmu magazynować coś w tłuszczu,
> co tuż obok było wyprodukowane,
> co więcej ten magazyn - warstwa tłuszczu - jest już po drodze do krwi.
>
> Co innego z witaminą połkniętą, ta dostaje się najpierw do krwi, wędruje
> do wątroby, pszekształce się - i nie wiadomo, czy wątroba potrafi ją
> zmienić tak , by mogła być magazynowana, czy też w pszypadku
> pszedawkowania obciąża intensywnie samą wątrobę i oczywiście nerki?
>
> Tak więc : jak witamina D magazynuje się w tłuszczu w zalezności od
> sposobu pozyskania jej?

Mnie się wydaje tak z praktycznego punktu widzenia, że ta wit D z tranu to
jakoś nie działa tak samo jak wit D ze słońca. Wydaje mi się, że tran (nie
wiem czy na skutek wit D ,czy kwasów omega3) działa przede wszystkim
uodparniająco. Mam takiegi znajomego zielarza który twierdzi, na odporność
składa się:

1) w 70 procentach wpływ (magazyny) wit C
2) w 20 procentach wpływ tranu (kwas omega 3)
3) 10 procent to jakies inne cuda typu szcepionki, zioła i takie inne tego
typu pierdoły.

Odkąd stsouje się do zaleceń tego zielarza przestałęm chorowac na choroby
gónych dróg oddechowych.

Tak się akurat składa koleżanko Stokrotko, że mam niestety od paru lat dosyć
wrażliwy kręgosłup (kłopoty z L5/S1). Wiedząc, że na jesień mogę mieć
problemy przygotowywałem się dosyć inensywnie dbając o kręgosłup w postaci
konsekwentnego opierdzielania wit D w tranie (kapsułkowe) oraz dodatkowych
zabiegów magnetyzmu, jonoforezy, laserów, i ultrradźwięków (zestaw taki z
reguły jest przepisywany przez neurologów w bólach kręgosłupowych) (czasami
tez krioterapię oraz lampę sollux). Strzeliłem sobie z 8 takich zabiegów z
takim zestawem przed sezonem jesiennym, ale niestety nic to nie dało. Po
przyjściu nagłego ochłodznia (był taki jeden dzień chyba końcem września
gdzie z 25 stopni w jeden dzień zrobiło sie niemal 0 w drugi) tak mnie
błyskawicznie połamało, że do dzisiaj nie mogę dojść do siebie.

Wniosek z tych moich rozważań jest taki, że zamiast tych magnetyzmów i tego
typu innych zabiegów które wogóle w niczym nie pomogły, mogłem soboe zapodać
pływalnię z basenem, a przede wszytskim solarium, tak żeby skóra zbrązowiała
na ostro, żeby tej witaminy D nie brakowało. Wydaje mi się,m moich
obserwacji, że reguarne spożywanie tranu (nawet niech będzie z wit D) służy
przedewszystkim odporności ( podczas tego jesiennego sezonu w moim otoczeniu
rozchorowały się trzy osoby, łącznie z moją żoną z którą przebywam
bezpośrednio, a mnie nie chwyciło) a wpływ rzekomej wit D z tranu jest w
mojej ocenie na kościec i chrząstki stawowe minimalny, i deficyty słonecznej
wit D pomimo wpierdzielania tranu jak najbardziej w moim przypadku
wystąpiły, i nie da się inaczej tej wit D dostarczyć na jesień jak tylko
poprzez solarium.

Co do zaś kręgosłupa, Wydaje mi się, że dobrym prewencyjnym działaniem
jeszcze wlecie - gdy jest gorąco - mogło by być przyzwyczajenie go do
nagłych spadków temperatury krioterapią. W tym roku lato było strasznie
długie i strasznie upalne. Może gdybym go oswajał z zimnem od dłuższego
czasu szok skoku temperaturynie był by tak wielki ?.

--
Pozdrawiam
Endriu

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


9. Data: 2015-11-21 19:58:59

Temat: Re: Witamina D a nerki i wątroba , pytanie
Od: "Stokrotka" <o...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora

Dzięki za długi wywud.
Ale ja nie mam problemu tego typu. Mi zapisamo witaminę D na co innego,
Taką w oleju, według mnie końską dawke (5x dawka dzienna, co dzień, w środku
lata). I właśnie po niej, nie dość, że zgodnie z ulotką od innej witaminy
D - ta zapisana dla mnie była bez ulotki - spowodowało to prawie natyhmiast
wielomocz(nie dalej niż po 2 tyg, być może po kilku dniah) , to zaczęły mnie
boleć kości bezpośrednio po jej zażyciu. Wyszło mi więc, że ta witamina D
może i dobra, ale na pewno nie jest istotą. Być może brakuje mi troszkę
wapnia, i dużo fluoru (filtruję wodę). Bojąc się rozregulowania tarczycy, a
dokładniej pszytarczyc - regulują one gospodarke wapniowo - fosforową itp -
zmniejszyłam dawkę 7- 10 razy to znaczy biorę obecnie około 1/2
zapotszebowania dziennego (1 na tydzień podzieloną na częsci - kropelkami,
lub w postaci proszku 100 j dziennie).
Nieruwna suplementacja witaminą D - końska dawka 1000 j raz na 24 h, gdy
okres działania tego związku we krwi trwa tylko 3 h, musi negatywnie wpływać
na pszytarczycę.

No ale prawda, mogłam mieć duże niedobory witaminy D, ponieważ , nie
pamiętam ile, ale zdaje 7 lat mieszkałam w pełni w garażu, a więc w
pomieszczeniu bez okien - bez okiem w trakcie zamieszkania, i wcześniej.
Według mojej teori pszbywanie tam powodowało bilans nie zerowy, a ujemny.
Czyli ściany garażu ( łazienki, piwnice) są wyposzczone z promieniowania
nadfioletowego co ma zły wpływ na pszemiany dotyczące witaminy D, ponieważ
być może człowiek emituje odrobinę tego promieniowania na zewnątsz, i traci
je .

Strah pomyśleć co bezie dalej jak PiS podniesie głowę.
Okna w garażu na razie nie wybiję.
Medycy nic nie umieją, są w pełni podlegają wiedzy telewizyjno - sloganowo -
popularnej, nie rozumieją pszemian w organizmie, i nawet suplementami strah
się leczyć.

A wracajc do tematu, gdzie, jak, i jaką można kupić żaruwkę na nadfiolet?
Bo szukam takiej by można było wkręcić w zwykły gwint, i np zaprogramować
by się świeciło w trakcie nieobecności. Podobno mają znaczek "UV" w rogu.
Gdzieś w internecie znalazłam, ale cena spora i nie lubię tej formy
spszedaży,
wolała bym ze sklepu i ma ktoś jakies doświadczenie w używaniu takiej
żaruwki?

--
_____http://ortografia.ma7.eu_____zmiana adresu strony
w zakładce 'inne', nowa wersja syntezatora mowy GdakMini2_99 ,
z nowym głosem
(tekst bez: ó, ch, rz i -ii) Ortografia to NAWYK, często nielogiczny,
ktury ludzie ociężali umysłowo, nażucają bezmyślnie następnym pokoleniom.




› Pokaż wiadomość z nagłówkami


10. Data: 2015-11-21 22:23:40

Temat: Re: Witamina D a nerki i wątroba , pytanie
Od: "Endriu" <p...@i...pl> szukaj wiadomości tego autora

> Dzięki za długi wywud.
> Ale ja nie mam problemu tego typu. Mi zapisamo witaminę D na co innego,
> Taką w oleju, według mnie końską dawke (5x dawka dzienna, co dzień, w środku
> lata). I właśnie po niej, nie dość, że zgodnie z ulotką od innej witaminy
> D - ta zapisana dla mnie była bez ulotki - spowodowało to prawie natyhmiast
> wielomocz(nie dalej niż po 2 tyg, być może po kilku dniah) , to zaczęły mnie
> boleć kości bezpośrednio po jej zażyciu. Wyszło mi więc, że ta witamina D
> może i dobra, ale na pewno nie jest istotą. Być może brakuje mi troszkę
> wapnia, i dużo fluoru (filtruję wodę). Bojąc się rozregulowania tarczycy, a
> dokładniej pszytarczyc - regulują one gospodarke wapniowo - fosforową itp -
> zmniejszyłam dawkę 7- 10 razy to znaczy biorę obecnie około 1/2
> zapotszebowania dziennego (1 na tydzień podzieloną na częsci - kropelkami,
> lub w postaci proszku 100 j dziennie).
> Nieruwna suplementacja witaminą D - końska dawka 1000 j raz na 24 h, gdy
> okres działania tego związku we krwi trwa tylko 3 h, musi negatywnie wpływać
> na pszytarczycę.

Mój znajomy zielarz jezeli chodzi o wit D mowił konkretnie: jeżeli w okresach
słonecznych chodzisz po dworze to masz nie brać dodatkowo wit D. Nie mówił dlaczego,
ale teraz już wiem czym sobie można zaszkodzić:). Zalecał natomiast - jeżeli chodzi o
sprawy kostno-stawowe, spożywanie serka bieluch:
https://encrypted-tbn2.gstatic.com/images?q=tbn:ANd9
GcRnRYX_HHkmCjVUrIr9KpDZ99SXpwsEdQSlP5MYcdNN6QSW9CVR
cVbXgw

wraz z niewielką ilością oleju lnianego np dr.Budwiga
https://centrumamis.pl/environment/cache/images/500_
500_productGfx_9c284880e0296ae53969f23e2aa97b10.jpg

(jak nalejesz za dużo oleju to robi sie niesmaczna papka).

To w połączeniu z odpowiednim zapasem wit D powinno pomóc jeżeli chodzi o problemy
kostno-stawowe. Jeżeli chodzi o w/w problemy zaleca również spożywanie żelatyny
najlepiej w postaci nieskrzepniętych galaretek owocowych tudzież zawartych w
salcesonach.

Nie wiem co koleżankę trapi, i na co te końskie dawki wit D, natomiast ja również
oprócz tych wszyskich podanych przeze mnie zaleceń suplementowałem się również
kapsułkami (nie podam nazwy bo zapomniałem) specyfiku w drażetkach który zawierał
glukozaminę, kwas hialuronowy i coś tam jeszcze, niestety pomimo tak rozległej
suplementacji, i olbrzymiej ilości ćwiczeń na drązku które kiedyś tu opisywałem

http://www.grupy.senior.pl/Wieszanie-za-ramiona-jako
-terapia-kregoslupa,t,366759,8.html

.....i tak mnie na jesień połamało, że na dzień dzisejszy praktycznie to mam problemy
z chodzeniem, więc gdzieś jednak błędy popełniłem. Nie wiem ale jak dojdę do zdrowia
(to nie jest w cale takie pewne) to naprzyszły rok spróbuję większy nacisk położyć na
basen i solarium, i krioterapię w lecie.

To tyle jeżeli chodzi o moje wywody na temat wit D, zdrowia życzę i powodznia :).

P.S. Jeżeli chodzi o przytarczycę (i cały zresztą oragnizm), to do jej oczyszczania
polecam (drogi) środek o nazwie Alveo firmy Akuna. Kosztuje toto 130 zeta za butelkę
wody rozcieńconej z kondensatem 26 ziół o róznym działaniu (to też patent tego mojego
znajomego zielarza, jak koleżanka sobie życzy to wstawię tutaj tabelkę z
rozrysowaniem na co działa każde jedno zioło zawarte w preparacie Alveo):

http://www.alveofamily.pl/suplementy/alveo

Nie wiem na ile koleżance to może pomóc, natomiast ja kupuję sobie tak butelkę zawsze
na miesiąc przed badaniami krwi i moczu jakie przechodzimy w robocie co roku, i
jeszcze mi nigdy nie wyszedł cholesterol ani żadne podwyższenia poziomów i nnych
składników krwi, pomimo, że w robocie jestem jednym ze starszych gości na zmianie.
Moim młodszym kolegom często wyskakują jakieś cholesterole, bilurbiny, alaty i inne
tego typu cuda, a ja mam zawsze święty spokój. Drogie to jest dlatego, że produkują
to w ameryce i sprowadzają do nas, i gdyby to produkowali u nas to powinno kosztować
130/cena dolara. Modlę sie o to żeby koncern Akuna wybudował wreszcie taką halę
produkcyjną u nas, żeby wreszcie ta kosmiczna cena przystwawła do naszych realiów
płacowych, to można by się oczyszczać cały rok na okrągło.

--
Pozdrawiam
Endriu

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : [ 1 ] . 2 ... 4


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

Re: Witamina D a nerki i wątroba , pytanie
Porost Islandzki
Po co ruszanie nogami we śnie się leczy?
Re: Co to jest refundacja 50%?
Re: Co to jest refundacja 50%?

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

Demokracja antyludowa?
Semaglutyd
Czym w uk zastąpić Enterol ?
Robot da Vinci
Re: Serce - które z badań zrobić ?

zobacz wszyskie »