Data: 2014-01-11 23:15:58
Temat: Re: Wnusia - zdjęcia :-)
Od: Ikselka <i...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Dnia Sat, 11 Jan 2014 23:05:11 +0100, Paulinka napisał(a):
> W dniu 2014-01-11 23:02, Ikselka pisze:
>> Dnia Sat, 11 Jan 2014 22:26:10 +0100, FEniks napisał(a):
>>
>>> W dniu 2014-01-11 21:53, Ikselka pisze:
>>>> Dnia Sat, 11 Jan 2014 21:30:23 +0100, FEniks napisał(a):
>>>>
>>>>> W dniu 2014-01-11 21:05, Ikselka pisze:
>>>>>> To jest jakiś atut w znajomości? - pytam ogólnie, bo ja tam nie mam
>>>>>> ciekawych doświadczeń ze znajomymi-psychologami. Najczęściej mają
>>>>>> rozwydrzone lub co najmniej niewychowane dzieci i w ogóle się nimi nie
>>>>>> zajmują wychowawczo, zwłaszcza kiedy są "w gościach" - hint:
>>>>>> potłuczone wazony, pomazane bananem świeżo malowane ściany... Oni
>>>>>> wszyscy tak mają, chyba wychodzą z założenia, że psycholog samą
>>>>>> osobowością działa na dzieci wychowawczo, a jesli nie działa, to
>>>>>> znaczy że "tak natura chciała" 3333-]
>>>>>
>>>>> Poznałaś ich
>>>>
>>>> Dosyć dobrze. Najepiej się ludzi poznaje "przy stole". Nie trzeba dużo
>>>> czasu ani wielu okazji.
>>>>
>>>>
>>>>> wszystkich?
>>>>
>>>> A Ty nie poznałaś "wszystkich" swoich... znajomych??? - dziwne.
>>>
>>> Aaa, czyli ta opinia dotyczyła tylko znajomych Ci psychologów. No to mój
>>> błąd.
>>> Rodziny może nie, ale znajomych każdy dobiera sobie sam.
>>>
>>
>> Ale NAJPIERW muszą zostać znajomymi, czy po dobraniu?
>>:->
>
> Dobrze, ze GUS jednak do statystyk wybiera ludzi z innego klucza ;)
>
Nie daj mi Boże GUSowatego ani żadnego innego "dobierania" znajomych... Moi
znajomi to ci, którzy się po prostu minimalnie postarali, to wystarczy.
--
XL
"Przypadek - to Bóg przechadzający się incognito." A. Einstein
|