Data: 2014-01-11 23:18:33
Temat: Re: Wnusia - zdjęcia :-)
Od: Paulinka <p...@w...pl.nospam>
Pokaż wszystkie nagłówki
W dniu 2014-01-11 23:15, Ikselka pisze:
> Dnia Sat, 11 Jan 2014 23:05:11 +0100, Paulinka napisał(a):
>
>> W dniu 2014-01-11 23:02, Ikselka pisze:
>>> Dnia Sat, 11 Jan 2014 22:26:10 +0100, FEniks napisał(a):
>>>
>>>> W dniu 2014-01-11 21:53, Ikselka pisze:
>>>>> Dnia Sat, 11 Jan 2014 21:30:23 +0100, FEniks napisał(a):
>>>>>
>>>>>> W dniu 2014-01-11 21:05, Ikselka pisze:
>>>>>>> To jest jakiś atut w znajomości? - pytam ogólnie, bo ja tam nie mam
>>>>>>> ciekawych doświadczeń ze znajomymi-psychologami. Najczęściej mają
>>>>>>> rozwydrzone lub co najmniej niewychowane dzieci i w ogóle się nimi nie
>>>>>>> zajmują wychowawczo, zwłaszcza kiedy są "w gościach" - hint:
>>>>>>> potłuczone wazony, pomazane bananem świeżo malowane ściany... Oni
>>>>>>> wszyscy tak mają, chyba wychodzą z założenia, że psycholog samą
>>>>>>> osobowością działa na dzieci wychowawczo, a jesli nie działa, to
>>>>>>> znaczy że "tak natura chciała" 3333-]
>>>>>>
>>>>>> Poznałaś ich
>>>>>
>>>>> Dosyć dobrze. Najepiej się ludzi poznaje "przy stole". Nie trzeba dużo
>>>>> czasu ani wielu okazji.
>>>>>
>>>>>
>>>>>> wszystkich?
>>>>>
>>>>> A Ty nie poznałaś "wszystkich" swoich... znajomych??? - dziwne.
>>>>
>>>> Aaa, czyli ta opinia dotyczyła tylko znajomych Ci psychologów. No to mój
>>>> błąd.
>>>> Rodziny może nie, ale znajomych każdy dobiera sobie sam.
>>>>
>>>
>>> Ale NAJPIERW muszą zostać znajomymi, czy po dobraniu?
>>> :->
>>
>> Dobrze, ze GUS jednak do statystyk wybiera ludzi z innego klucza ;)
>>
>
> Nie daj mi Boże GUSowatego ani żadnego innego "dobierania" znajomych... Moi
> znajomi to ci, którzy się po prostu minimalnie postarali, to wystarczy.
>
>
Ale rzecz dotyczyła psychologów jako takich, a nie Twoich znajomych :)
p.
|