Strona główna Grupy pl.sci.psychologia Wojna homo z homo.

Grupy

Szukaj w grupach

 

Wojna homo z homo.

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 7


« poprzedni wątek następny wątek »

1. Data: 2010-10-27 18:11:57

Temat: Wojna homo z homo.
Od: glob <r...@g...com> szukaj wiadomości tego autora

Temat: Że też Chirony i reszta '' Ikselek'' nie brzydzi się spotykać
księży, jak badania mówią, że jest homoseksualnych księży kilka razy
więcej niż w całej populacji pozakościelnej.
Wiadomość: Niechęć wobec homoseksualistów jest wprost proporcjonalna
do niewiedzy na temat ich orientacji seksualnej. Wydaje się powszechne
w Polsce przekonanie, że homoseksualizm jest owocem jakiegoś
wyjątkowego ludzkiego zepsucia, degeneracji lub perwersji. Niewiedza w
tej materii jest zastraszająca.

Tym bardziej trzeba przypominać, że skłonności homoseksualnej się nie
wybiera. Z przyczyn nie do końca wyjaśnionych przez nauki przyrodnicze
rozwija się ona w naturalny sposób we wczesnym okresie życia ludzkiego
i ujawnia wyraźnie w okresie dojrzewania. Młodzież homoseksualna w
tym
właśnie okresie odkrywa, że bardziej interesuje się bliskością osób
tej samej płci niż przeciwnej, zabiega o ich względy, w nich się
zakochuje, o nie jest zazdrosna itd. W kulturze takiej jak nasza,
która homoseksualizmu nie toleruje, młodzież o trwałej homoseksualnej
orientacji
często przeżywa odkrycie jej w sobie jako dramat. Młodzi ludzie bywają
zszokowani i nie wiedzą, co począć. Wychowanie, religia mówią im, że
nie są normalni. Czują się więc w pewnym sensie monstrami budzącymi
wstręt i obrzydzenie każdego, kto przyzwoity. Nie umiejąc bronić się
przed takim
osądem, osoby homoseksualne miewają problemy psychologiczne związane
z akceptacją siebie i własnej seksualności, niekiedy o dużym
nasileniu. Jedną ze strategii rozwiązywania tego wewnętrznego
konfliktu jest wyparcie, represja uczuć. Nierzadko pod wpływem
sugestii spowiednika uznaje się problem za przejściowy, który z
wiekiem minie.

On jednak nie mija. Zgodnie z tym schematem postępowania zdarza się,
że osoby homoseksualne zawierają na siłę heteroseksuane związki
małżeńskie albo - chcąc uciec przed problemem - zanurzają się
intensywnie w życie religijne. Liczą w ten sposób, że pobożne praktyki
uwolnią je od kłopotu, pozwolą zapomnieć, dadzą wyzwolenie. Metodą na
rozwiązanie konfliktu bywa także poświęcenie w całości swego życia
Bogu w celibacie, poprzez wstąpienie do seminarium duchownego czy
zakonu. Religia jest w takim
kontekście rozumiana jako lekarstwo na "zwyrodniałą seksualność". Nie
trzeba wiele wyobraźni, by wiedzieć, w jaki sposób zniekształca to
religijność. Inną kwestią wartą poruszenia jest powoływanie się na
katolicyzm w zwalczaniu prawa do życia publicznego mniejszości
seksualnych. To
sytuacja dwuznaczna, choćby ze względu na fakt, że właśnie w Kościele
katolickim statystycznie homoseksualizm wśród duchownych bywa wyższy
aniżeli w całej populacji. Badania, rzadkie co prawda,ale jednak - np.
przeprowadzone w latach siedemdziesiątych w USA -
wskazywały, iż wśród duchownych jest kilka razy więcej osób
homoseksualnych aniżeli w społeczeństwie.
Właśnie problem homoseksualizmu duchownych był powodem opublikowania w
Watykanie instrukcji w sprawie przyjmowania do seminariów duchownych
osób o skłonnościach homoseksualnych. Instrukcja wymaga m. in., by
osoby dopuszczone do święceń osiągnęły dojrzałość emocjonalną.
Tymczasem niektórzy duchowni o orientacji homoseksualnej wypracowali
bardzo silny nawyk jej ukrywania i wypierania, co jest przecież
jakimś rodzajem niedojrzałości. Wszelką próbę podważania tabu
homoseksualizmu w społeczeństwie przeżywają oni jako osobiste
zagrożenie. Obawiają się, by nie wyszła na jaw ich odmienność.
Nieakceptacja własnej, często w ich mniemaniu perwersyjnej, skłonności
domaga się raczej zapomnienia, aniżeli ciągłego przypominania o jej
istnieniu. Nie ulega jednak wątpliwości, że lęk przed ujawnieniem
własnej homoseksualności nie może usprawiedliwiać napiętnowania tych,
którzy zamierzają iść w kierunku przeciwnym, ujawniając swoją
orientację. Jeśli skrywanie i wypieranie własnej seksualności jest
przejawem niedojrzałości, to zwrócić trzeba także uwagę na to, żeby
recepcja watykańskiej instrukcji nie wzmacniała tendencji do lękowego
ukrywania i represji uczuć wśród homoseksualnych duchownych.
Tylko jawność i płynąca z tego osobista świadomość
problemu daje szansę na"poddanie go kontroli" poprzez zrozumienie
własnych determinizmów. Ukrywanie zaś tej skłonności przed sobą i
przed innymi sprawia, iż cały ów kompleks przeżyć sam zaczyna rządzić
człowiekiem. Wydaje się sensowne przekonanie, że orientacja seksualna
nie stanowi o istocie człowieczeństwa, nie decyduje o ludzkiej
wartości. Nie jest najważniejsze, czy ktoś jest,czy nie jest gejem,
ale kim jest jako człowiek. Dlatego warto pamiętać, że istnieją
duchowni szanowani powszechnie, którzy żyją w celibacie pogodzeni z
własną seksualnością, a ich homoseksualność nie stanowi przeszkody w
ich pracy.
Wszystko, co tu napisałem - mam nadzieję - pozwala lepiej rozumieć
niestosowność potępienia, jakie ze strony niektórych środowisk, także
katolickich, spotyka homoseksualistów. Ich odmienność i bycie siłą
rzeczy mniejszością nie powinno budzić takiego zgorszenia i niepokoju.
Ludzie ci z powodu swej inności wystawieni są na wiele przykrości. Nie
ma powodu dorzucać im nowych. To niewiedza albo zła wola każe mówić,
że sami są sobie winni, że mają to, czego chcieli i szukali.

Niewiedza jednak nie powinna być wyznacznikiem akceptowalnych zachowań
i postaw w społeczeństwie. Mniejszości - czy to mniejszości narodowe,
czy rasowe, czy także mniejszości związane z orientacją seksualną - są
siłą rzeczy słabsze i powinny cieszyć się ochroną w państwie
demokratycznym.
Zawsze większość ma tendencję do eliminacji mniejszości z horyzontu
swego doświadczenia. Jest więc obowiązkiem oświeconej władzy
przewidywać takie zachowania i im zapobiegać.W przeciwnym razie
społeczeństwo kształtowane jest na podstawie agresywnych i
nietolerancyjnych wzorców.
Publikacja watykańskiej instrukcji na temat homoseksualizmu kandydatów
do kapłaństwa wywołała w Polsce gorącą dyskusję. Miejmy nadzieję, że
stanie się ona przyczynkiem do lepszego zrozumienia tych kwestii.
Rozumienie bowiem to
konieczny warunek szacunku i tolerancji.
o. Tadeusz Bartoś
/dominikanin, doktor filozofii, dyrektor Dominikańskiego Studium
Filozofii i Teologii w Warszawie/


http://www.polgej.pl/index.php?option=com_content&ta
sk=view&id=137&Itemid=36

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


2. Data: 2010-10-27 18:36:46

Temat: Re: Wojna homo z homo.
Od: glob <r...@g...com> szukaj wiadomości tego autora


Re: Wojna homo z homo.
Wiadomość:

glob napisał(a):
> Temat: Że też Chirony i reszta '' Ikselek'' nie brzydzi się spotykać
> księży, jak badania mówią, że jest homoseksualnych księży kilka razy
> więcej niż w całej populacji pozakościelnej.
> Wiadomość: Niechęć wobec homoseksualistów jest wprost proporcjonalna
> do niewiedzy na temat ich orientacji seksualnej. Wydaje się powszechne
> w Polsce przekonanie, że homoseksualizm jest owocem jakiegoś
> wyjątkowego ludzkiego zepsucia, degeneracji lub perwersji. Niewiedza w
> tej materii jest zastraszająca.
>
> Tym bardziej trzeba przypominać, że skłonności homoseksualnej się nie
> wybiera. Z przyczyn nie do końca wyjaśnionych przez nauki przyrodnicze
> rozwija się ona w naturalny sposób we wczesnym okresie życia ludzkiego
> i ujawnia wyraźnie w okresie dojrzewania. Młodzież homoseksualna w
> tym
> właśnie okresie odkrywa, że bardziej interesuje się bliskością osób
> tej samej płci niż przeciwnej, zabiega o ich względy, w nich się
> zakochuje, o nie jest zazdrosna itd. W kulturze takiej jak nasza,
> która homoseksualizmu nie toleruje, młodzież o trwałej homoseksualnej
> orientacji
> często przeżywa odkrycie jej w sobie jako dramat. Młodzi ludzie bywają
> zszokowani i nie wiedzą, co począć. Wychowanie, religia mówią im, że
> nie są normalni. Czują się więc w pewnym sensie monstrami budzącymi
> wstręt i obrzydzenie każdego, kto przyzwoity. Nie umiejąc bronić się
> przed takim
> osądem, osoby homoseksualne miewają problemy psychologiczne związane
> z akceptacją siebie i własnej seksualności, niekiedy o dużym
> nasileniu. Jedną ze strategii rozwiązywania tego wewnętrznego
> konfliktu jest wyparcie, represja uczuć. Nierzadko pod wpływem
> sugestii spowiednika uznaje się problem za przejściowy, który z
> wiekiem minie.
>
> On jednak nie mija. Zgodnie z tym schematem postępowania zdarza się,
> że osoby homoseksualne zawierają na siłę heteroseksuane związki
> małżeńskie albo - chcąc uciec przed problemem - zanurzają się
> intensywnie w życie religijne. Liczą w ten sposób, że pobożne praktyki
> uwolnią je od kłopotu, pozwolą zapomnieć, dadzą wyzwolenie. Metodą na
> rozwiązanie konfliktu bywa także poświęcenie w całości swego życia
> Bogu w celibacie, poprzez wstąpienie do seminarium duchownego czy
> zakonu. Religia jest w takim
> kontekście rozumiana jako lekarstwo na "zwyrodniałą seksualność". Nie
> trzeba wiele wyobraźni, by wiedzieć, w jaki sposób zniekształca to
> religijność. Inną kwestią wartą poruszenia jest powoływanie się na
> katolicyzm w zwalczaniu prawa do życia publicznego mniejszości
> seksualnych. To
> sytuacja dwuznaczna, choćby ze względu na fakt, że właśnie w Kościele
> katolickim statystycznie homoseksualizm wśród duchownych bywa wyższy
> aniżeli w całej populacji. Badania, rzadkie co prawda,ale jednak - np.
> przeprowadzone w latach siedemdziesiątych w USA -
> wskazywały, iż wśród duchownych jest kilka razy więcej osób
> homoseksualnych aniżeli w społeczeństwie.
> Właśnie problem homoseksualizmu duchownych był powodem opublikowania w
> Watykanie instrukcji w sprawie przyjmowania do seminariów duchownych
> osób o skłonnościach homoseksualnych. Instrukcja wymaga m. in., by
> osoby dopuszczone do święceń osiągnęły dojrzałość emocjonalną.
> Tymczasem niektórzy duchowni o orientacji homoseksualnej wypracowali
> bardzo silny nawyk jej ukrywania i wypierania, co jest przecież
> jakimś rodzajem niedojrzałości. Wszelką próbę podważania tabu
> homoseksualizmu w społeczeństwie przeżywają oni jako osobiste
> zagrożenie. Obawiają się, by nie wyszła na jaw ich odmienność.
> Nieakceptacja własnej, często w ich mniemaniu perwersyjnej, skłonności
> domaga się raczej zapomnienia, aniżeli ciągłego przypominania o jej
> istnieniu. Nie ulega jednak wątpliwości, że lęk przed ujawnieniem
> własnej homoseksualności nie może usprawiedliwiać napiętnowania tych,
> którzy zamierzają iść w kierunku przeciwnym, ujawniając swoją
> orientację. Jeśli skrywanie i wypieranie własnej seksualności jest
> przejawem niedojrzałości, to zwrócić trzeba także uwagę na to, żeby
> recepcja watykańskiej instrukcji nie wzmacniała tendencji do lękowego
> ukrywania i represji uczuć wśród homoseksualnych duchownych.
> Tylko jawność i płynąca z tego osobista świadomość
> problemu daje szansę na"poddanie go kontroli" poprzez zrozumienie
> własnych determinizmów. Ukrywanie zaś tej skłonności przed sobą i
> przed innymi sprawia, iż cały ów kompleks przeżyć sam zaczyna rządzić
> człowiekiem. Wydaje się sensowne przekonanie, że orientacja seksualna
> nie stanowi o istocie człowieczeństwa, nie decyduje o ludzkiej
> wartości. Nie jest najważniejsze, czy ktoś jest,czy nie jest gejem,
> ale kim jest jako człowiek. Dlatego warto pamiętać, że istnieją
> duchowni szanowani powszechnie, którzy żyją w celibacie pogodzeni z
> własną seksualnością, a ich homoseksualność nie stanowi przeszkody w
> ich pracy.
> Wszystko, co tu napisałem - mam nadzieję - pozwala lepiej rozumieć
> niestosowność potępienia, jakie ze strony niektórych środowisk, także
> katolickich, spotyka homoseksualistów. Ich odmienność i bycie siłą
> rzeczy mniejszością nie powinno budzić takiego zgorszenia i niepokoju.
> Ludzie ci z powodu swej inności wystawieni są na wiele przykrości. Nie
> ma powodu dorzucać im nowych. To niewiedza albo zła wola każe mówić,
> że sami są sobie winni, że mają to, czego chcieli i szukali.
>
> Niewiedza jednak nie powinna być wyznacznikiem akceptowalnych zachowań
> i postaw w społeczeństwie. Mniejszości - czy to mniejszości narodowe,
> czy rasowe, czy także mniejszości związane z orientacją seksualną - są
> siłą rzeczy słabsze i powinny cieszyć się ochroną w państwie
> demokratycznym.
> Zawsze większość ma tendencję do eliminacji mniejszości z horyzontu
> swego doświadczenia. Jest więc obowiązkiem oświeconej władzy
> przewidywać takie zachowania i im zapobiegać.W przeciwnym razie
> społeczeństwo kształtowane jest na podstawie agresywnych i
> nietolerancyjnych wzorców.
> Publikacja watykańskiej instrukcji na temat homoseksualizmu kandydatów
> do kapłaństwa wywołała w Polsce gorącą dyskusję. Miejmy nadzieję, że
> stanie się ona przyczynkiem do lepszego zrozumienia tych kwestii.
> Rozumienie bowiem to
> konieczny warunek szacunku i tolerancji.
> o. Tadeusz Bartoś
> /dominikanin, doktor filozofii, dyrektor Dominikańskiego Studium
> Filozofii i Teologii w Warszawie/
>
>
> http://www.polgej.pl/index.php?option=com_content&ta
sk=view&id=137&Itemid=36


No właśnie...może Chirek wyjaśni dlaczego księży się nie brzydzi, a
nawet modli do nich, jak tam[ kościół] pedał pedałem pedała w pedale
pedałuje i pogania...,co?

---Ale to na maginesie ,interesuje mnie co vonBraun powie na temat
założenia, że Ikselcia może być ukrytą Lesbijką....tak, tak...Ikselcia
może nawet być lesbijką ,tylko wstydzi się przyznać, a teraz koncepcja
dlaczego mam takie przypuszczenie.

-Tak więc vonBraun teoria tego przypuszczenia; Narcyzm czyli
zatrzymanie w rozwoju osobowości podobno jest jedną z cech
wywołujących homoseksualizm. Uważa się że narcyzm zaburzający rozwój
osobowości zaburza też rozwój seksualności...podobno każdy homo to
narcyz, gdyż tak bardzo kocha siebie, że potrzebuje partnera jemu
podobnego...tak więc w kk seksualność nie ma jak dojrzeć , tak samo
osobowość zatrzymuje się w narcyźmie. Tym samym dla homo najlepszy
jest kościół jako towarzystwo męskie, bo narcystyczne i
homoseksualne...a Ikselcia to narcyz...co sądzisz vonBraun o tej
koncepcji???

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


3. Data: 2010-10-27 19:12:05

Temat: Re: Wojna homo z homo.
Od: glob <r...@g...com> szukaj wiadomości tego autora



glob napisał(a):
> Re: Wojna homo z homo.
> Wiadomość:
>
> glob napisał(a):
> > Temat: Że też Chirony i reszta '' Ikselek'' nie brzydzi się spotykać
> > księży, jak badania mówią, że jest homoseksualnych księży kilka razy
> > więcej niż w całej populacji pozakościelnej.
> > Wiadomość: Niechęć wobec homoseksualistów jest wprost proporcjonalna
> > do niewiedzy na temat ich orientacji seksualnej. Wydaje się powszechne
> > w Polsce przekonanie, że homoseksualizm jest owocem jakiegoś
> > wyjątkowego ludzkiego zepsucia, degeneracji lub perwersji. Niewiedza w
> > tej materii jest zastraszająca.
> >
> > Tym bardziej trzeba przypominać, że skłonności homoseksualnej się nie
> > wybiera. Z przyczyn nie do końca wyjaśnionych przez nauki przyrodnicze
> > rozwija się ona w naturalny sposób we wczesnym okresie życia ludzkiego
> > i ujawnia wyraźnie w okresie dojrzewania. Młodzież homoseksualna w
> > tym
> > właśnie okresie odkrywa, że bardziej interesuje się bliskością osób
> > tej samej płci niż przeciwnej, zabiega o ich względy, w nich się
> > zakochuje, o nie jest zazdrosna itd. W kulturze takiej jak nasza,
> > która homoseksualizmu nie toleruje, młodzież o trwałej homoseksualnej
> > orientacji
> > często przeżywa odkrycie jej w sobie jako dramat. Młodzi ludzie bywają
> > zszokowani i nie wiedzą, co począć. Wychowanie, religia mówią im, że
> > nie są normalni. Czują się więc w pewnym sensie monstrami budzącymi
> > wstręt i obrzydzenie każdego, kto przyzwoity. Nie umiejąc bronić się
> > przed takim
> > osądem, osoby homoseksualne miewają problemy psychologiczne związane
> > z akceptacją siebie i własnej seksualności, niekiedy o dużym
> > nasileniu. Jedną ze strategii rozwiązywania tego wewnętrznego
> > konfliktu jest wyparcie, represja uczuć. Nierzadko pod wpływem
> > sugestii spowiednika uznaje się problem za przejściowy, który z
> > wiekiem minie.
> >
> > On jednak nie mija. Zgodnie z tym schematem postępowania zdarza się,
> > że osoby homoseksualne zawierają na siłę heteroseksuane związki
> > małżeńskie albo - chcąc uciec przed problemem - zanurzają się
> > intensywnie w życie religijne. Liczą w ten sposób, że pobożne praktyki
> > uwolnią je od kłopotu, pozwolą zapomnieć, dadzą wyzwolenie. Metodą na
> > rozwiązanie konfliktu bywa także poświęcenie w całości swego życia
> > Bogu w celibacie, poprzez wstąpienie do seminarium duchownego czy
> > zakonu. Religia jest w takim
> > kontekście rozumiana jako lekarstwo na "zwyrodniałą seksualność". Nie
> > trzeba wiele wyobraźni, by wiedzieć, w jaki sposób zniekształca to
> > religijność. Inną kwestią wartą poruszenia jest powoływanie się na
> > katolicyzm w zwalczaniu prawa do życia publicznego mniejszości
> > seksualnych. To
> > sytuacja dwuznaczna, choćby ze względu na fakt, że właśnie w Kościele
> > katolickim statystycznie homoseksualizm wśród duchownych bywa wyższy
> > aniżeli w całej populacji. Badania, rzadkie co prawda,ale jednak - np.
> > przeprowadzone w latach siedemdziesiątych w USA -
> > wskazywały, iż wśród duchownych jest kilka razy więcej osób
> > homoseksualnych aniżeli w społeczeństwie.
> > Właśnie problem homoseksualizmu duchownych był powodem opublikowania w
> > Watykanie instrukcji w sprawie przyjmowania do seminariów duchownych
> > osób o skłonnościach homoseksualnych. Instrukcja wymaga m. in., by
> > osoby dopuszczone do święceń osiągnęły dojrzałość emocjonalną.
> > Tymczasem niektórzy duchowni o orientacji homoseksualnej wypracowali
> > bardzo silny nawyk jej ukrywania i wypierania, co jest przecież
> > jakimś rodzajem niedojrzałości. Wszelką próbę podważania tabu
> > homoseksualizmu w społeczeństwie przeżywają oni jako osobiste
> > zagrożenie. Obawiają się, by nie wyszła na jaw ich odmienność.
> > Nieakceptacja własnej, często w ich mniemaniu perwersyjnej, skłonności
> > domaga się raczej zapomnienia, aniżeli ciągłego przypominania o jej
> > istnieniu. Nie ulega jednak wątpliwości, że lęk przed ujawnieniem
> > własnej homoseksualności nie może usprawiedliwiać napiętnowania tych,
> > którzy zamierzają iść w kierunku przeciwnym, ujawniając swoją
> > orientację. Jeśli skrywanie i wypieranie własnej seksualności jest
> > przejawem niedojrzałości, to zwrócić trzeba także uwagę na to, żeby
> > recepcja watykańskiej instrukcji nie wzmacniała tendencji do lękowego
> > ukrywania i represji uczuć wśród homoseksualnych duchownych.
> > Tylko jawność i płynąca z tego osobista świadomość
> > problemu daje szansę na"poddanie go kontroli" poprzez zrozumienie
> > własnych determinizmów. Ukrywanie zaś tej skłonności przed sobą i
> > przed innymi sprawia, iż cały ów kompleks przeżyć sam zaczyna rządzić
> > człowiekiem. Wydaje się sensowne przekonanie, że orientacja seksualna
> > nie stanowi o istocie człowieczeństwa, nie decyduje o ludzkiej
> > wartości. Nie jest najważniejsze, czy ktoś jest,czy nie jest gejem,
> > ale kim jest jako człowiek. Dlatego warto pamiętać, że istnieją
> > duchowni szanowani powszechnie, którzy żyją w celibacie pogodzeni z
> > własną seksualnością, a ich homoseksualność nie stanowi przeszkody w
> > ich pracy.
> > Wszystko, co tu napisałem - mam nadzieję - pozwala lepiej rozumieć
> > niestosowność potępienia, jakie ze strony niektórych środowisk, także
> > katolickich, spotyka homoseksualistów. Ich odmienność i bycie siłą
> > rzeczy mniejszością nie powinno budzić takiego zgorszenia i niepokoju.
> > Ludzie ci z powodu swej inności wystawieni są na wiele przykrości. Nie
> > ma powodu dorzucać im nowych. To niewiedza albo zła wola każe mówić,
> > że sami są sobie winni, że mają to, czego chcieli i szukali.
> >
> > Niewiedza jednak nie powinna być wyznacznikiem akceptowalnych zachowań
> > i postaw w społeczeństwie. Mniejszości - czy to mniejszości narodowe,
> > czy rasowe, czy także mniejszości związane z orientacją seksualną - są
> > siłą rzeczy słabsze i powinny cieszyć się ochroną w państwie
> > demokratycznym.
> > Zawsze większość ma tendencję do eliminacji mniejszości z horyzontu
> > swego doświadczenia. Jest więc obowiązkiem oświeconej władzy
> > przewidywać takie zachowania i im zapobiegać.W przeciwnym razie
> > społeczeństwo kształtowane jest na podstawie agresywnych i
> > nietolerancyjnych wzorców.
> > Publikacja watykańskiej instrukcji na temat homoseksualizmu kandydatów
> > do kapłaństwa wywołała w Polsce gorącą dyskusję. Miejmy nadzieję, że
> > stanie się ona przyczynkiem do lepszego zrozumienia tych kwestii.
> > Rozumienie bowiem to
> > konieczny warunek szacunku i tolerancji.
> > o. Tadeusz Bartoś
> > /dominikanin, doktor filozofii, dyrektor Dominikańskiego Studium
> > Filozofii i Teologii w Warszawie/
> >
> >
> > http://www.polgej.pl/index.php?option=com_content&ta
sk=view&id=137&Itemid=36
>
>
> No właśnie...może Chirek wyjaśni dlaczego księży się nie brzydzi, a
> nawet modli do nich, jak tam[ kościół] pedał pedałem pedała w pedale
> pedałuje i pogania...,co?
>
> ---Ale to na maginesie ,interesuje mnie co vonBraun powie na temat
> założenia, że Ikselcia może być ukrytą Lesbijką....tak, tak...Ikselcia
> może nawet być lesbijką ,tylko wstydzi się przyznać, a teraz koncepcja
> dlaczego mam takie przypuszczenie.
>
> -Tak więc vonBraun teoria tego przypuszczenia; Narcyzm czyli
> zatrzymanie w rozwoju osobowości podobno jest jedną z cech
> wywołujących homoseksualizm. Uważa się że narcyzm zaburzający rozwój
> osobowości zaburza też rozwój seksualności...podobno każdy homo to
> narcyz, gdyż tak bardzo kocha siebie, że potrzebuje partnera jemu
> podobnego...tak więc w kk seksualność nie ma jak dojrzeć , tak samo
> osobowość zatrzymuje się w narcyźmie. Tym samym dla homo najlepszy
> jest kościół jako towarzystwo męskie, bo narcystyczne i
> homoseksualne...a Ikselcia to narcyz...co sądzisz vonBraun o tej
> koncepcji???

Acha pomoce z których to wygrzebałem przypuszczenie.........-----
---


2. Narcyzm, ujawniający się w skrajnej koncentracji na własnej osobie,
nadmiernym uczuciu miłości do własnej osoby może prowadzić do
homoseksualizmu,gdyż: 1) miłość do własnej osoby jest, de facto,
miłością do tej samej płci; 2) zaprzątnięcie sobą, czyli tzw.
pierwotny narcyzm ze wczesnego okresu życia jednostki, ulega
patologicznemu utrwaleniu, sprawiając, że homoseksualna
osoba znajduje się na niższym szczeblu rozwoju dojrzałości
psychicznej, czyli w stanie tzw. ciągłej regresji rozwojowej, mając na
względzie życie seksualne i społeczne (por. K.Pospiszyl, 1995;
H.Gasiul, 1993). Nie brakuje jednak oponentów poglądu głoszącego, że
narcyzm jest silnie powiązany z homoseksualizmem. Teoretycy aktywnego
na Zachodzie Frontu Wyzwolenia Gejów uważają, że"narcyzm występuje
wprawdzie zarówno u heteroseksualistów, jak i u homoseksualistów,
niemniej podczas gdy niektórzy tylko heteroseksualiści wykazują cechy
nasilonego narcyzmu, to homoseksualiści wszyscy" (L.Mass za:
K.Pospiszyl, 1995).

http://pedagogikaspecjalna.tripod.com/notes/narcissu
s.html

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


4. Data: 2010-10-27 20:59:55

Temat: Re: Wojna homo z homo.
Od: vonBraun <i...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora

glob wrote:
> Re: Wojna homo z homo.
> Wiadomość:
>
> glob napisał(a):
>
>>Temat: Że też Chirony i reszta '' Ikselek'' nie brzydzi się spotykać
>>księży, jak badania mówią, że jest homoseksualnych księży kilka razy
>>więcej niż w całej populacji pozakościelnej.
>>Wiadomość: Niechęć wobec homoseksualistów jest wprost proporcjonalna
>>do niewiedzy na temat ich orientacji seksualnej. Wydaje się powszechne
>>w Polsce przekonanie, że homoseksualizm jest owocem jakiegoś
>>wyjątkowego ludzkiego zepsucia, degeneracji lub perwersji. Niewiedza w
>>tej materii jest zastraszająca.
>>
>>Tym bardziej trzeba przypominać, że skłonności homoseksualnej się nie
>>wybiera. Z przyczyn nie do końca wyjaśnionych przez nauki przyrodnicze
>>rozwija się ona w naturalny sposób we wczesnym okresie życia ludzkiego
>>i ujawnia wyraźnie w okresie dojrzewania. Młodzież homoseksualna w
>>tym
>> właśnie okresie odkrywa, że bardziej interesuje się bliskością osób
>>tej samej płci niż przeciwnej, zabiega o ich względy, w nich się
>>zakochuje, o nie jest zazdrosna itd. W kulturze takiej jak nasza,
>>która homoseksualizmu nie toleruje, młodzież o trwałej homoseksualnej
>>orientacji
>>często przeżywa odkrycie jej w sobie jako dramat. Młodzi ludzie bywają
>>zszokowani i nie wiedzą, co począć. Wychowanie, religia mówią im, że
>>nie są normalni. Czują się więc w pewnym sensie monstrami budzącymi
>>wstręt i obrzydzenie każdego, kto przyzwoity. Nie umiejąc bronić się
>>przed takim
>> osądem, osoby homoseksualne miewają problemy psychologiczne związane
>>z akceptacją siebie i własnej seksualności, niekiedy o dużym
>>nasileniu. Jedną ze strategii rozwiązywania tego wewnętrznego
>>konfliktu jest wyparcie, represja uczuć. Nierzadko pod wpływem
>>sugestii spowiednika uznaje się problem za przejściowy, który z
>>wiekiem minie.
>>
>>On jednak nie mija. Zgodnie z tym schematem postępowania zdarza się,
>>że osoby homoseksualne zawierają na siłę heteroseksuane związki
>>małżeńskie albo - chcąc uciec przed problemem - zanurzają się
>>intensywnie w życie religijne. Liczą w ten sposób, że pobożne praktyki
>>uwolnią je od kłopotu, pozwolą zapomnieć, dadzą wyzwolenie. Metodą na
>>rozwiązanie konfliktu bywa także poświęcenie w całości swego życia
>>Bogu w celibacie, poprzez wstąpienie do seminarium duchownego czy
>>zakonu. Religia jest w takim
>> kontekście rozumiana jako lekarstwo na "zwyrodniałą seksualność". Nie
>>trzeba wiele wyobraźni, by wiedzieć, w jaki sposób zniekształca to
>>religijność. Inną kwestią wartą poruszenia jest powoływanie się na
>>katolicyzm w zwalczaniu prawa do życia publicznego mniejszości
>>seksualnych. To
>> sytuacja dwuznaczna, choćby ze względu na fakt, że właśnie w Kościele
>>katolickim statystycznie homoseksualizm wśród duchownych bywa wyższy
>>aniżeli w całej populacji. Badania, rzadkie co prawda,ale jednak - np.
>>przeprowadzone w latach siedemdziesiątych w USA -
>> wskazywały, iż wśród duchownych jest kilka razy więcej osób
>>homoseksualnych aniżeli w społeczeństwie.
>>Właśnie problem homoseksualizmu duchownych był powodem opublikowania w
>>Watykanie instrukcji w sprawie przyjmowania do seminariów duchownych
>> osób o skłonnościach homoseksualnych. Instrukcja wymaga m. in., by
>>osoby dopuszczone do święceń osiągnęły dojrzałość emocjonalną.
>>Tymczasem niektórzy duchowni o orientacji homoseksualnej wypracowali
>>bardzo silny nawyk jej ukrywania i wypierania, co jest przecież
>> jakimś rodzajem niedojrzałości. Wszelką próbę podważania tabu
>>homoseksualizmu w społeczeństwie przeżywają oni jako osobiste
>>zagrożenie. Obawiają się, by nie wyszła na jaw ich odmienność.
>>Nieakceptacja własnej, często w ich mniemaniu perwersyjnej, skłonności
>>domaga się raczej zapomnienia, aniżeli ciągłego przypominania o jej
>>istnieniu. Nie ulega jednak wątpliwości, że lęk przed ujawnieniem
>>własnej homoseksualności nie może usprawiedliwiać napiętnowania tych,
>>którzy zamierzają iść w kierunku przeciwnym, ujawniając swoją
>>orientację. Jeśli skrywanie i wypieranie własnej seksualności jest
>>przejawem niedojrzałości, to zwrócić trzeba także uwagę na to, żeby
>>recepcja watykańskiej instrukcji nie wzmacniała tendencji do lękowego
>>ukrywania i represji uczuć wśród homoseksualnych duchownych.
>>Tylko jawność i płynąca z tego osobista świadomość
>> problemu daje szansę na"poddanie go kontroli" poprzez zrozumienie
>>własnych determinizmów. Ukrywanie zaś tej skłonności przed sobą i
>>przed innymi sprawia, iż cały ów kompleks przeżyć sam zaczyna rządzić
>>człowiekiem. Wydaje się sensowne przekonanie, że orientacja seksualna
>>nie stanowi o istocie człowieczeństwa, nie decyduje o ludzkiej
>>wartości. Nie jest najważniejsze, czy ktoś jest,czy nie jest gejem,
>>ale kim jest jako człowiek. Dlatego warto pamiętać, że istnieją
>>duchowni szanowani powszechnie, którzy żyją w celibacie pogodzeni z
>> własną seksualnością, a ich homoseksualność nie stanowi przeszkody w
>>ich pracy.
>>Wszystko, co tu napisałem - mam nadzieję - pozwala lepiej rozumieć
>>niestosowność potępienia, jakie ze strony niektórych środowisk, także
>>katolickich, spotyka homoseksualistów. Ich odmienność i bycie siłą
>>rzeczy mniejszością nie powinno budzić takiego zgorszenia i niepokoju.
>>Ludzie ci z powodu swej inności wystawieni są na wiele przykrości. Nie
>>ma powodu dorzucać im nowych. To niewiedza albo zła wola każe mówić,
>>że sami są sobie winni, że mają to, czego chcieli i szukali.
>>
>>Niewiedza jednak nie powinna być wyznacznikiem akceptowalnych zachowań
>>i postaw w społeczeństwie. Mniejszości - czy to mniejszości narodowe,
>>czy rasowe, czy także mniejszości związane z orientacją seksualną - są
>>siłą rzeczy słabsze i powinny cieszyć się ochroną w państwie
>>demokratycznym.
>>Zawsze większość ma tendencję do eliminacji mniejszości z horyzontu
>>swego doświadczenia. Jest więc obowiązkiem oświeconej władzy
>>przewidywać takie zachowania i im zapobiegać.W przeciwnym razie
>>społeczeństwo kształtowane jest na podstawie agresywnych i
>>nietolerancyjnych wzorców.
>>Publikacja watykańskiej instrukcji na temat homoseksualizmu kandydatów
>>do kapłaństwa wywołała w Polsce gorącą dyskusję. Miejmy nadzieję, że
>>stanie się ona przyczynkiem do lepszego zrozumienia tych kwestii.
>>Rozumienie bowiem to
>> konieczny warunek szacunku i tolerancji.
>>o. Tadeusz Bartoś
>>/dominikanin, doktor filozofii, dyrektor Dominikańskiego Studium
>>Filozofii i Teologii w Warszawie/
>>
>>
>>http://www.polgej.pl/index.php?option=com_content&
task=view&id=137&Itemid=36
>
>
>
> No właśnie...może Chirek wyjaśni dlaczego księży się nie brzydzi, a
> nawet modli do nich, jak tam[ kościół] pedał pedałem pedała w pedale
> pedałuje i pogania...,co?
>
> ---Ale to na maginesie ,interesuje mnie co vonBraun powie na temat
> założenia, że Ikselcia może być ukrytą Lesbijką....tak, tak...Ikselcia
> może nawet być lesbijką ,tylko wstydzi się przyznać, a teraz koncepcja
> dlaczego mam takie przypuszczenie.
>
> -Tak więc vonBraun teoria tego przypuszczenia; Narcyzm czyli
> zatrzymanie w rozwoju osobowości podobno jest jedną z cech
> wywołujących homoseksualizm. Uważa się że narcyzm zaburzający rozwój
> osobowości zaburza też rozwój seksualności...podobno każdy homo to
> narcyz, gdyż tak bardzo kocha siebie, że potrzebuje partnera jemu
> podobnego...tak więc w kk seksualność nie ma jak dojrzeć , tak samo
> osobowość zatrzymuje się w narcyźmie. Tym samym dla homo najlepszy
> jest kościół jako towarzystwo męskie, bo narcystyczne i
> homoseksualne...a Ikselcia to narcyz...co sądzisz vonBraun o tej
> koncepcji???
Wydaje mi się, że teoria o związku odmiennej orientacji i narcyzmu jest
jedynie "ładna" ale nie ma powodu aby była "jedyna".
Zaburzenia osobowości nie są rozpoznawane częściej niz inne zaburzenia
psychiczne wśród lesbijek, a wśród zaburzeń osobowości - jesli juz to
najczęściej osobowośc borderline. Ale to rozpoznanie z uwagi na jego
szeroką definicję ma szansę być częsciej używane po prostu.
Najprawdopodobniej jeśli "lesbijskośc" towarzyszy zaburzeniom
osobowości, to własciwie nie wiąże się szczególnie z jakimś określonym
typem. Generalnie lesbijki nieco częściej niż populacja ujawniaja
psychopatologię ale nie jest ona jakoś "specyficzna". Badań bezpośrednio
dotyczacych rozpowszechnienia akurat zaburzeń osobowosci w tej grupie
jakoś się ostatnio nie robi - może nie wypada ;-)
pozdrawiam
vonBraun

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


5. Data: 2010-10-27 21:20:21

Temat: Re: Wojna homo z homo.
Od: glob <r...@g...com> szukaj wiadomości tego autora


Re: Wojna homo z homo.
Wiadomość:

vonBraun napisał(a):
> glob wrote:
> > Re: Wojna homo z homo.
> > Wiadomo��:
> >
> > glob napisaďż˝(a):
> >
> >>Temat: �e te� Chirony i reszta '' Ikselek'' nie brzydzi si� spotyka�
> >>ksi�y, jak badania m�wi�, �e jest homoseksualnych ksi�y kilka razy
> >>wi�cej ni� w ca�ej populacji pozako�cielnej.
> >>Wiadomo��: Niech�� wobec homoseksualist�w jest wprost proporcjonalna
> >>do niewiedzy na temat ich orientacji seksualnej. Wydaje siďż˝ powszechne
> >>w Polsce przekonanie, �e homoseksualizm jest owocem jakiego�
> >>wyj�tkowego ludzkiego zepsucia, degeneracji lub perwersji. Niewiedza w
> >>tej materii jest zastraszaj�ca.
> >>
> >>Tym bardziej trzeba przypomina�, �e sk�onno�ci homoseksualnej si� nie
> >>wybiera. Z przyczyn nie do ko�ca wyja�nionych przez nauki przyrodnicze
> >>rozwija si� ona w naturalny spos�b we wczesnym okresie �ycia ludzkiego
> >>i ujawnia wyra�nie w okresie dojrzewania. M�odzie� homoseksualna w
> >>tym
> >> w�a�nie okresie odkrywa, �e bardziej interesuje si� blisko�ci�
os�b
> >>tej samej p�ci ni� przeciwnej, zabiega o ich wzgl�dy, w nich si�
> >>zakochuje, o nie jest zazdrosna itd. W kulturze takiej jak nasza,
> >>kt�ra homoseksualizmu nie toleruje, m�odzie� o trwa�ej homoseksualnej
> >>orientacji
> >>cz�sto prze�ywa odkrycie jej w sobie jako dramat. M�odzi ludzie bywaj�
> >>zszokowani i nie wiedz�, co pocz��. Wychowanie, religia m�wi� im, �e
> >>nie s� normalni. Czuj� si� wi�c w pewnym sensie monstrami budz�cymi
> >>wstr�t i obrzydzenie ka�dego, kto przyzwoity. Nie umiej�c broni� si�
> >>przed takim
> >> os�dem, osoby homoseksualne miewaj� problemy psychologiczne zwi�zane
> >>z akceptacj� siebie i w�asnej seksualno�ci, niekiedy o du�ym
> >>nasileniu. Jedn� ze strategii rozwi�zywania tego wewn�trznego
> >>konfliktu jest wyparcie, represja uczu�. Nierzadko pod wp�ywem
> >>sugestii spowiednika uznaje si� problem za przej�ciowy, kt�ry z
> >>wiekiem minie.
> >>
> >>On jednak nie mija. Zgodnie z tym schematem post�powania zdarza si�,
> >>�e osoby homoseksualne zawieraj� na si�� heteroseksuane zwi�zki
> >>ma��e�skie albo - chc�c uciec przed problemem - zanurzaj� si�
> >>intensywnie w �ycie religijne. Licz� w ten spos�b, �e pobo�ne praktyki
> >>uwolni� je od k�opotu, pozwol� zapomnie�, dadz� wyzwolenie. Metod� na
> >>rozwi�zanie konfliktu bywa tak�e po�wi�cenie w ca�o�ci swego �ycia
> >>Bogu w celibacie, poprzez wst�pienie do seminarium duchownego czy
> >>zakonu. Religia jest w takim
> >> kontek�cie rozumiana jako lekarstwo na "zwyrodnia�� seksualno��". Nie
> >>trzeba wiele wyobra�ni, by wiedzie�, w jaki spos�b zniekszta�ca to
> >>religijno��. Inn� kwesti� wart� poruszenia jest powo�ywanie si� na
> >>katolicyzm w zwalczaniu prawa do �ycia publicznego mniejszo�ci
> >>seksualnych. To
> >> sytuacja dwuznaczna, cho�by ze wzgl�du na fakt, �e w�a�nie w
Ko�ciele
> >>katolickim statystycznie homoseksualizm w�r�d duchownych bywa wy�szy
> >>ani�eli w ca�ej populacji. Badania, rzadkie co prawda,ale jednak - np.
> >>przeprowadzone w latach siedemdziesi�tych w USA -
> >> wskazywa�y, i� w�r�d duchownych jest kilka razy wi�cej os�b
> >>homoseksualnych ani�eli w spo�ecze�stwie.
> >>W�a�nie problem homoseksualizmu duchownych by� powodem opublikowania w
> >>Watykanie instrukcji w sprawie przyjmowania do seminari�w duchownych
> >> os�b o sk�onno�ciach homoseksualnych. Instrukcja wymaga m. in., by
> >>osoby dopuszczone do �wi�ce� osi�gn�y dojrza�o�� emocjonaln�.
> >>Tymczasem niekt�rzy duchowni o orientacji homoseksualnej wypracowali
> >>bardzo silny nawyk jej ukrywania i wypierania, co jest przecieďż˝
> >> jakim� rodzajem niedojrza�o�ci. Wszelk� pr�b� podwa�ania tabu
> >>homoseksualizmu w spo�ecze�stwie prze�ywaj� oni jako osobiste
> >>zagro�enie. Obawiaj� si�, by nie wysz�a na jaw ich odmienno��.
> >>Nieakceptacja w�asnej, cz�sto w ich mniemaniu perwersyjnej, sk�onno�ci
> >>domaga si� raczej zapomnienia, ani�eli ci�g�ego przypominania o jej
> >>istnieniu. Nie ulega jednak w�tpliwo�ci, �e l�k przed ujawnieniem
> >>w�asnej homoseksualno�ci nie mo�e usprawiedliwia� napi�tnowania tych,
> >>kt�rzy zamierzaj� i�� w kierunku przeciwnym, ujawniaj�c swoj�
> >>orientacj�. Je�li skrywanie i wypieranie w�asnej seksualno�ci jest
> >>przejawem niedojrza�o�ci, to zwr�ci� trzeba tak�e uwag� na to, �eby
> >>recepcja watyka�skiej instrukcji nie wzmacnia�a tendencji do l�kowego
> >>ukrywania i represji uczu� w�r�d homoseksualnych duchownych.
> >>Tylko jawno�� i p�yn�ca z tego osobista �wiadomo��
> >> problemu daje szansďż˝ na"poddanie go kontroli" poprzez zrozumienie
> >>w�asnych determinizm�w. Ukrywanie za� tej sk�onno�ci przed sob� i
> >>przed innymi sprawia, i� ca�y �w kompleks prze�y� sam zaczyna
rz�dzi�
> >>cz�owiekiem. Wydaje si� sensowne przekonanie, �e orientacja seksualna
> >>nie stanowi o istocie cz�owiecze�stwa, nie decyduje o ludzkiej
> >>warto�ci. Nie jest najwa�niejsze, czy kto� jest,czy nie jest gejem,
> >>ale kim jest jako cz�owiek. Dlatego warto pami�ta�, �e istniej�
> >>duchowni szanowani powszechnie, kt�rzy �yj� w celibacie pogodzeni z
> >> w�asn� seksualno�ci�, a ich homoseksualno�� nie stanowi przeszkody w
> >>ich pracy.
> >>Wszystko, co tu napisa�em - mam nadziej� - pozwala lepiej rozumie�
> >>niestosowno�� pot�pienia, jakie ze strony niekt�rych �rodowisk, tak�e
> >>katolickich, spotyka homoseksualist�w. Ich odmienno�� i bycie si��
> >>rzeczy mniejszo�ci� nie powinno budzi� takiego zgorszenia i niepokoju.
> >>Ludzie ci z powodu swej inno�ci wystawieni s� na wiele przykro�ci. Nie
> >>ma powodu dorzuca� im nowych. To niewiedza albo z�a wola ka�e m�wi�,
> >>�e sami s� sobie winni, �e maj� to, czego chcieli i szukali.
> >>
> >>Niewiedza jednak nie powinna byďż˝ wyznacznikiem akceptowalnych zachowaďż˝
> >>i postaw w spo�ecze�stwie. Mniejszo�ci - czy to mniejszo�ci narodowe,
> >>czy rasowe, czy tak�e mniejszo�ci zwi�zane z orientacj� seksualn� -
sďż˝
> >>si�� rzeczy s�absze i powinny cieszy� si� ochron� w pa�stwie
> >>demokratycznym.
> >>Zawsze wi�kszo�� ma tendencj� do eliminacji mniejszo�ci z horyzontu
> >>swego do�wiadczenia. Jest wi�c obowi�zkiem o�wieconej w�adzy
> >>przewidywaďż˝ takie zachowania i im zapobiegaďż˝.W przeciwnym razie
> >>spo�ecze�stwo kszta�towane jest na podstawie agresywnych i
> >>nietolerancyjnych wzorc�w.
> >>Publikacja watyka�skiej instrukcji na temat homoseksualizmu kandydat�w
> >>do kap�a�stwa wywo�a�a w Polsce gor�c� dyskusj�. Miejmy nadziej�,
�e
> >>stanie siďż˝ ona przyczynkiem do lepszego zrozumienia tych kwestii.
> >>Rozumienie bowiem to
> >> konieczny warunek szacunku i tolerancji.
> >>o. Tadeusz Bartoďż˝
> >>/dominikanin, doktor filozofii, dyrektor Dominika�skiego Studium
> >>Filozofii i Teologii w Warszawie/
> >>
> >>
> >>http://www.polgej.pl/index.php?option=com_content&
task=view&id=137&Itemid=36
> >
> >
> >
> > No w�a�nie...mo�e Chirek wyja�ni dlaczego ksi�y si� nie brzydzi, a
> > nawet modli do nich, jak tam[ ko�ci�] peda� peda�em peda�a w pedale
> > peda�uje i pogania...,co?
> >
> > ---Ale to na maginesie ,interesuje mnie co vonBraun powie na temat
> > za�o�enia, �e Ikselcia mo�e by� ukryt� Lesbijk�....tak,
tak...Ikselcia
> > mo�e nawet by� lesbijk� ,tylko wstydzi si� przyzna�, a teraz koncepcja
> > dlaczego mam takie przypuszczenie.
> >
> > -Tak wi�c vonBraun teoria tego przypuszczenia; Narcyzm czyli
> > zatrzymanie w rozwoju osobowo�ci podobno jest jedn� z cech
> > wywo�uj�cych homoseksualizm. Uwa�a si� �e narcyzm zaburzaj�cy
rozw�j
> > osobowo�ci zaburza te� rozw�j seksualno�ci...podobno ka�dy homo to
> > narcyz, gdy� tak bardzo kocha siebie, �e potrzebuje partnera jemu
> > podobnego...tak wi�c w kk seksualno�� nie ma jak dojrze� , tak samo
> > osobowo�� zatrzymuje si� w narcy�mie. Tym samym dla homo najlepszy
> > jest ko�ci� jako towarzystwo m�skie, bo narcystyczne i
> > homoseksualne...a Ikselcia to narcyz...co s�dzisz vonBraun o tej
> > koncepcji???
> Wydaje mi si�, �e teoria o zwi�zku odmiennej orientacji i narcyzmu jest
> jedynie "�adna" ale nie ma powodu aby by�a "jedyna".
> Zaburzenia osobowo�ci nie s� rozpoznawane cz�ciej niz inne zaburzenia
> psychiczne w�r�d lesbijek, a w�r�d zaburze� osobowo�ci - jesli juz to
> najcz�ciej osobowo�c borderline. Ale to rozpoznanie z uwagi na jego
> szerok� definicj� ma szans� by� cz�sciej u�ywane po prostu.
> Najprawdopodobniej je�li "lesbijsko�c" towarzyszy zaburzeniom
> osobowo�ci, to w�asciwie nie wi��e si� szczeg�lnie z jakim�
okre�lonym
> typem. Generalnie lesbijki nieco cz�ciej ni� populacja ujawniaja
> psychopatologi� ale nie jest ona jako� "specyficzna". Bada� bezpo�rednio
> dotyczacych rozpowszechnienia akurat zaburzeďż˝ osobowosci w tej grupie
> jako� si� ostatnio nie robi - mo�e nie wypada ;-)
> pozdrawiam
> vonBraun

Mnie głowa boli od tego artykułu, ale mam dziwne wrażenie że on jest
bardzo poprawny społecznie, a wszelkie '' ja'' to narcyzm ,zboczenie
itd...., czyli społecznie , dostosowawczo jakoś napisany i przeciąga
strunę z tym dostosowywaniem...pod koniec odechciało mi się kobiet i
miałem wrażenie że facet histerycznie -narcystycznie krzyczy - to
przeklęte '' ja''. ...no znowu, to '' ja''.. nie, tego trzeba się
pozbyć;) Zaczyna odjeżdzać , a moim zdaniem nasza narcystyczna
cywilizacja powstaje z braku ''ja'' i z zatracania '' ja'' w
strukturach społecznych....rozumiesz= to co przeklinamy staje się
bardziej widoczne, po prostu zauważyłem, że niektóre negatywy przez
niego traktowane są pozytywne przez wyjawienie. Ale wiele w tym mnie
zaciekawiło, bo '' ja'' często schodzi do czegoś co dostosowacze
społeczni nazywają '' niższością''... brakiem rozwoju, a kończy się
tym to kastrowanie swojego'' ja'' , że ludzie zatracają się w
korporacjach w całości narcystycznych, żyjących tylko dla siebie. Kk
jest instytucją-narcystyczną, ale właśnie dlatego tam jest tyle pychy,
że mamy dostosowanie do pewnej z góry założonej dogmatyki
upośledzającej rozwój'' ja'' i coś w tym jest, że homo jest tu
związany z tym co wypieramy.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


6. Data: 2010-10-28 17:42:01

Temat: Re: Wojna homo z homo.
Od: vonBraun <i...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora

glob wrote:
> Re: Wojna homo z homo.
> Wiadomość:
>
> vonBraun napisał(a):
>
>>glob wrote:
>>
>>>Re: Wojna homo z homo.
>>>Wiadomo��:
>>>
>>>glob napisaďż˝(a):
>>>
>>>
>>>>Temat: �e te� Chirony i reszta '' Ikselek'' nie brzydzi si� spotyka�
>>>>ksi�y, jak badania m�wi�, �e jest homoseksualnych ksi�y kilka razy
>>>>wi�cej ni� w ca�ej populacji pozako�cielnej.
>>>>Wiadomo��: Niech�� wobec homoseksualist�w jest wprost proporcjonalna
>>>>do niewiedzy na temat ich orientacji seksualnej. Wydaje siďż˝ powszechne
>>>>w Polsce przekonanie, �e homoseksualizm jest owocem jakiego�
>>>>wyj�tkowego ludzkiego zepsucia, degeneracji lub perwersji. Niewiedza w
>>>>tej materii jest zastraszaj�ca.
>>>>
>>>>Tym bardziej trzeba przypomina�, �e sk�onno�ci homoseksualnej si� nie
>>>>wybiera. Z przyczyn nie do ko�ca wyja�nionych przez nauki przyrodnicze
>>>>rozwija si� ona w naturalny spos�b we wczesnym okresie �ycia ludzkiego
>>>>i ujawnia wyra�nie w okresie dojrzewania. M�odzie� homoseksualna w
>>>>tym
>>>>w�a�nie okresie odkrywa, �e bardziej interesuje si� blisko�ci� os�b
>>>>tej samej p�ci ni� przeciwnej, zabiega o ich wzgl�dy, w nich si�
>>>>zakochuje, o nie jest zazdrosna itd. W kulturze takiej jak nasza,
>>>>kt�ra homoseksualizmu nie toleruje, m�odzie� o trwa�ej homoseksualnej
>>>>orientacji
>>>>cz�sto prze�ywa odkrycie jej w sobie jako dramat. M�odzi ludzie bywaj�
>>>>zszokowani i nie wiedz�, co pocz��. Wychowanie, religia m�wi� im, �e
>>>>nie s� normalni. Czuj� si� wi�c w pewnym sensie monstrami budz�cymi
>>>>wstr�t i obrzydzenie ka�dego, kto przyzwoity. Nie umiej�c broni� si�
>>>>przed takim
>>>>os�dem, osoby homoseksualne miewaj� problemy psychologiczne zwi�zane
>>>>z akceptacj� siebie i w�asnej seksualno�ci, niekiedy o du�ym
>>>>nasileniu. Jedn� ze strategii rozwi�zywania tego wewn�trznego
>>>>konfliktu jest wyparcie, represja uczu�. Nierzadko pod wp�ywem
>>>>sugestii spowiednika uznaje si� problem za przej�ciowy, kt�ry z
>>>>wiekiem minie.
>>>>
>>>>On jednak nie mija. Zgodnie z tym schematem post�powania zdarza si�,
>>>>�e osoby homoseksualne zawieraj� na si�� heteroseksuane zwi�zki
>>>>ma��e�skie albo - chc�c uciec przed problemem - zanurzaj� si�
>>>>intensywnie w �ycie religijne. Licz� w ten spos�b, �e pobo�ne praktyki
>>>>uwolni� je od k�opotu, pozwol� zapomnie�, dadz� wyzwolenie. Metod� na
>>>>rozwi�zanie konfliktu bywa tak�e po�wi�cenie w ca�o�ci swego �ycia
>>>>Bogu w celibacie, poprzez wst�pienie do seminarium duchownego czy
>>>>zakonu. Religia jest w takim
>>>>kontek�cie rozumiana jako lekarstwo na "zwyrodnia�� seksualno��". Nie
>>>>trzeba wiele wyobra�ni, by wiedzie�, w jaki spos�b zniekszta�ca to
>>>>religijno��. Inn� kwesti� wart� poruszenia jest powo�ywanie si� na
>>>>katolicyzm w zwalczaniu prawa do �ycia publicznego mniejszo�ci
>>>>seksualnych. To
>>>>sytuacja dwuznaczna, cho�by ze wzgl�du na fakt, �e w�a�nie w Ko�ciele
>>>>katolickim statystycznie homoseksualizm w�r�d duchownych bywa wy�szy
>>>>ani�eli w ca�ej populacji. Badania, rzadkie co prawda,ale jednak - np.
>>>>przeprowadzone w latach siedemdziesi�tych w USA -
>>>>wskazywa�y, i� w�r�d duchownych jest kilka razy wi�cej os�b
>>>>homoseksualnych ani�eli w spo�ecze�stwie.
>>>>W�a�nie problem homoseksualizmu duchownych by� powodem opublikowania w
>>>>Watykanie instrukcji w sprawie przyjmowania do seminari�w duchownych
>>>>os�b o sk�onno�ciach homoseksualnych. Instrukcja wymaga m. in., by
>>>>osoby dopuszczone do �wi�ce� osi�gn�y dojrza�o�� emocjonaln�.
>>>>Tymczasem niekt�rzy duchowni o orientacji homoseksualnej wypracowali
>>>>bardzo silny nawyk jej ukrywania i wypierania, co jest przecieďż˝
>>>>jakim� rodzajem niedojrza�o�ci. Wszelk� pr�b� podwa�ania tabu
>>>>homoseksualizmu w spo�ecze�stwie prze�ywaj� oni jako osobiste
>>>>zagro�enie. Obawiaj� si�, by nie wysz�a na jaw ich odmienno��.
>>>>Nieakceptacja w�asnej, cz�sto w ich mniemaniu perwersyjnej, sk�onno�ci
>>>>domaga si� raczej zapomnienia, ani�eli ci�g�ego przypominania o jej
>>>>istnieniu. Nie ulega jednak w�tpliwo�ci, �e l�k przed ujawnieniem
>>>>w�asnej homoseksualno�ci nie mo�e usprawiedliwia� napi�tnowania tych,
>>>>kt�rzy zamierzaj� i�� w kierunku przeciwnym, ujawniaj�c swoj�
>>>>orientacj�. Je�li skrywanie i wypieranie w�asnej seksualno�ci jest
>>>>przejawem niedojrza�o�ci, to zwr�ci� trzeba tak�e uwag� na to, �eby
>>>>recepcja watyka�skiej instrukcji nie wzmacnia�a tendencji do l�kowego
>>>>ukrywania i represji uczu� w�r�d homoseksualnych duchownych.
>>>>Tylko jawno�� i p�yn�ca z tego osobista �wiadomo��
>>>>problemu daje szansďż˝ na"poddanie go kontroli" poprzez zrozumienie
>>>>w�asnych determinizm�w. Ukrywanie za� tej sk�onno�ci przed sob� i
>>>>przed innymi sprawia, i� ca�y �w kompleks prze�y� sam zaczyna
rz�dzi�
>>>>cz�owiekiem. Wydaje si� sensowne przekonanie, �e orientacja seksualna
>>>>nie stanowi o istocie cz�owiecze�stwa, nie decyduje o ludzkiej
>>>>warto�ci. Nie jest najwa�niejsze, czy kto� jest,czy nie jest gejem,
>>>>ale kim jest jako cz�owiek. Dlatego warto pami�ta�, �e istniej�
>>>>duchowni szanowani powszechnie, kt�rzy �yj� w celibacie pogodzeni z
>>>>w�asn� seksualno�ci�, a ich homoseksualno�� nie stanowi przeszkody w
>>>>ich pracy.
>>>>Wszystko, co tu napisa�em - mam nadziej� - pozwala lepiej rozumie�
>>>>niestosowno�� pot�pienia, jakie ze strony niekt�rych �rodowisk, tak�e
>>>>katolickich, spotyka homoseksualist�w. Ich odmienno�� i bycie si��
>>>>rzeczy mniejszo�ci� nie powinno budzi� takiego zgorszenia i niepokoju.
>>>>Ludzie ci z powodu swej inno�ci wystawieni s� na wiele przykro�ci. Nie
>>>>ma powodu dorzuca� im nowych. To niewiedza albo z�a wola ka�e m�wi�,
>>>>�e sami s� sobie winni, �e maj� to, czego chcieli i szukali.
>>>>
>>>>Niewiedza jednak nie powinna byďż˝ wyznacznikiem akceptowalnych zachowaďż˝
>>>>i postaw w spo�ecze�stwie. Mniejszo�ci - czy to mniejszo�ci narodowe,
>>>>czy rasowe, czy tak�e mniejszo�ci zwi�zane z orientacj� seksualn� -
sďż˝
>>>>si�� rzeczy s�absze i powinny cieszy� si� ochron� w pa�stwie
>>>>demokratycznym.
>>>>Zawsze wi�kszo�� ma tendencj� do eliminacji mniejszo�ci z horyzontu
>>>>swego do�wiadczenia. Jest wi�c obowi�zkiem o�wieconej w�adzy
>>>>przewidywaďż˝ takie zachowania i im zapobiegaďż˝.W przeciwnym razie
>>>>spo�ecze�stwo kszta�towane jest na podstawie agresywnych i
>>>>nietolerancyjnych wzorc�w.
>>>>Publikacja watyka�skiej instrukcji na temat homoseksualizmu kandydat�w
>>>>do kap�a�stwa wywo�a�a w Polsce gor�c� dyskusj�. Miejmy nadziej�,
�e
>>>>stanie siďż˝ ona przyczynkiem do lepszego zrozumienia tych kwestii.
>>>>Rozumienie bowiem to
>>>>konieczny warunek szacunku i tolerancji.
>>>>o. Tadeusz Bartoďż˝
>>>>/dominikanin, doktor filozofii, dyrektor Dominika�skiego Studium
>>>>Filozofii i Teologii w Warszawie/
>>>>
>>>>
>>>>http://www.polgej.pl/index.php?option=com_conten
t&task=view&id=137&Itemid=36
>>>
>>>
>>>
>>>No w�a�nie...mo�e Chirek wyja�ni dlaczego ksi�y si� nie brzydzi, a
>>>nawet modli do nich, jak tam[ ko�ci�] peda� peda�em peda�a w pedale
>>>peda�uje i pogania...,co?
>>>
>>>---Ale to na maginesie ,interesuje mnie co vonBraun powie na temat
>>>za�o�enia, �e Ikselcia mo�e by� ukryt� Lesbijk�....tak,
tak...Ikselcia
>>>mo�e nawet by� lesbijk� ,tylko wstydzi si� przyzna�, a teraz koncepcja
>>>dlaczego mam takie przypuszczenie.
>>>
>>>-Tak wi�c vonBraun teoria tego przypuszczenia; Narcyzm czyli
>>>zatrzymanie w rozwoju osobowo�ci podobno jest jedn� z cech
>>>wywo�uj�cych homoseksualizm. Uwa�a si� �e narcyzm zaburzaj�cy rozw�j
>>>osobowo�ci zaburza te� rozw�j seksualno�ci...podobno ka�dy homo to
>>>narcyz, gdy� tak bardzo kocha siebie, �e potrzebuje partnera jemu
>>>podobnego...tak wi�c w kk seksualno�� nie ma jak dojrze� , tak samo
>>>osobowo�� zatrzymuje si� w narcy�mie. Tym samym dla homo najlepszy
>>>jest ko�ci� jako towarzystwo m�skie, bo narcystyczne i
>>>homoseksualne...a Ikselcia to narcyz...co s�dzisz vonBraun o tej
>>>koncepcji???
>>
>>Wydaje mi si�, �e teoria o zwi�zku odmiennej orientacji i narcyzmu jest
>>jedynie "�adna" ale nie ma powodu aby by�a "jedyna".
>>Zaburzenia osobowo�ci nie s� rozpoznawane cz�ciej niz inne zaburzenia
>>psychiczne w�r�d lesbijek, a w�r�d zaburze� osobowo�ci - jesli juz to
>>najcz�ciej osobowo�c borderline. Ale to rozpoznanie z uwagi na jego
>>szerok� definicj� ma szans� by� cz�sciej u�ywane po prostu.
>>Najprawdopodobniej je�li "lesbijsko�c" towarzyszy zaburzeniom
>>osobowo�ci, to w�asciwie nie wi��e si� szczeg�lnie z jakim�
okre�lonym
>>typem. Generalnie lesbijki nieco cz�ciej ni� populacja ujawniaja
>>psychopatologi� ale nie jest ona jako� "specyficzna". Bada� bezpo�rednio
>>dotyczacych rozpowszechnienia akurat zaburzeďż˝ osobowosci w tej grupie
>>jako� si� ostatnio nie robi - mo�e nie wypada ;-)
>>pozdrawiam
>>vonBraun
>
>
> Mnie głowa boli od tego artykułu, ale mam dziwne wrażenie że on jest
> bardzo poprawny społecznie, a wszelkie '' ja'' to narcyzm ,zboczenie
> itd...., czyli społecznie , dostosowawczo jakoś napisany i przeciąga
> strunę z tym dostosowywaniem...pod koniec odechciało mi się kobiet i
> miałem wrażenie że facet histerycznie -narcystycznie krzyczy - to
> przeklęte '' ja''. ...no znowu, to '' ja''.. nie, tego trzeba się
> pozbyć;) Zaczyna odjeżdzać , a moim zdaniem nasza narcystyczna
> cywilizacja powstaje z braku ''ja'' i z zatracania '' ja'' w
> strukturach społecznych....rozumiesz= to co przeklinamy staje się
> bardziej widoczne, po prostu zauważyłem, że niektóre negatywy przez
> niego traktowane są pozytywne przez wyjawienie. Ale wiele w tym mnie
> zaciekawiło, bo '' ja'' często schodzi do czegoś co dostosowacze
> społeczni nazywają '' niższością''... brakiem rozwoju, a kończy się
> tym to kastrowanie swojego'' ja'' , że ludzie zatracają się w
> korporacjach w całości narcystycznych, żyjących tylko dla siebie. Kk
> jest instytucją-narcystyczną, ale właśnie dlatego tam jest tyle pychy,
> że mamy dostosowanie do pewnej z góry założonej dogmatyki
> upośledzającej rozwój'' ja'' i coś w tym jest, że homo jest tu
> związany z tym co wypieramy.
>
Narcyzm nie jest manifestacją wolnego 'ja' ale obroną 'ja' ułomnego
brakiem doświadczenia miłosci.

pozdrawiam
vonBraun

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


7. Data: 2010-10-28 17:54:58

Temat: Re: Wojna homo z homo.
Od: Nemezis <s...@g...com> szukaj wiadomości tego autora




vonBraun napisał(a):
> glob wrote:
> > Re: Wojna homo z homo.
> > Wiadomo��:
> >
> > vonBraun napisaďż˝(a):
> >
> >>glob wrote:
> >>
> >>>Re: Wojna homo z homo.
> >>>Wiadomo��:
> >>>
> >>>glob napisaďż˝(a):
> >>>
> >>>
> >>>>Temat: �e te� Chirony i reszta '' Ikselek'' nie brzydzi si� spotyka�
> >>>>ksi�y, jak badania m�wi�, �e jest homoseksualnych ksi�y kilka razy
> >>>>wi�cej ni� w ca�ej populacji pozako�cielnej.
> >>>>Wiadomo��: Niech�� wobec homoseksualist�w jest wprost proporcjonalna
> >>>>do niewiedzy na temat ich orientacji seksualnej. Wydaje siďż˝ powszechne
> >>>>w Polsce przekonanie, �e homoseksualizm jest owocem jakiego�
> >>>>wyj�tkowego ludzkiego zepsucia, degeneracji lub perwersji. Niewiedza w
> >>>>tej materii jest zastraszaj�ca.
> >>>>
> >>>>Tym bardziej trzeba przypomina�, �e sk�onno�ci homoseksualnej si� nie
> >>>>wybiera. Z przyczyn nie do ko�ca wyja�nionych przez nauki przyrodnicze
> >>>>rozwija si� ona w naturalny spos�b we wczesnym okresie �ycia ludzkiego
> >>>>i ujawnia wyra�nie w okresie dojrzewania. M�odzie� homoseksualna w
> >>>>tym
> >>>>w�a�nie okresie odkrywa, �e bardziej interesuje si� blisko�ci�
os�b
> >>>>tej samej p�ci ni� przeciwnej, zabiega o ich wzgl�dy, w nich si�
> >>>>zakochuje, o nie jest zazdrosna itd. W kulturze takiej jak nasza,
> >>>>kt�ra homoseksualizmu nie toleruje, m�odzie� o trwa�ej homoseksualnej
> >>>>orientacji
> >>>>cz�sto prze�ywa odkrycie jej w sobie jako dramat. M�odzi ludzie bywaj�
> >>>>zszokowani i nie wiedz�, co pocz��. Wychowanie, religia m�wi� im,
�e
> >>>>nie s� normalni. Czuj� si� wi�c w pewnym sensie monstrami budz�cymi
> >>>>wstr�t i obrzydzenie ka�dego, kto przyzwoity. Nie umiej�c broni� si�
> >>>>przed takim
> >>>>os�dem, osoby homoseksualne miewaj� problemy psychologiczne zwi�zane
> >>>>z akceptacj� siebie i w�asnej seksualno�ci, niekiedy o du�ym
> >>>>nasileniu. Jedn� ze strategii rozwi�zywania tego wewn�trznego
> >>>>konfliktu jest wyparcie, represja uczu�. Nierzadko pod wp�ywem
> >>>>sugestii spowiednika uznaje si� problem za przej�ciowy, kt�ry z
> >>>>wiekiem minie.
> >>>>
> >>>>On jednak nie mija. Zgodnie z tym schematem post�powania zdarza si�,
> >>>>�e osoby homoseksualne zawieraj� na si�� heteroseksuane zwi�zki
> >>>>ma��e�skie albo - chc�c uciec przed problemem - zanurzaj� si�
> >>>>intensywnie w �ycie religijne. Licz� w ten spos�b, �e pobo�ne
praktyki
> >>>>uwolni� je od k�opotu, pozwol� zapomnie�, dadz� wyzwolenie. Metod�
na
> >>>>rozwi�zanie konfliktu bywa tak�e po�wi�cenie w ca�o�ci swego
�ycia
> >>>>Bogu w celibacie, poprzez wst�pienie do seminarium duchownego czy
> >>>>zakonu. Religia jest w takim
> >>>>kontek�cie rozumiana jako lekarstwo na "zwyrodnia�� seksualno��". Nie
> >>>>trzeba wiele wyobra�ni, by wiedzie�, w jaki spos�b zniekszta�ca to
> >>>>religijno��. Inn� kwesti� wart� poruszenia jest powo�ywanie si�
na
> >>>>katolicyzm w zwalczaniu prawa do �ycia publicznego mniejszo�ci
> >>>>seksualnych. To
> >>>>sytuacja dwuznaczna, cho�by ze wzgl�du na fakt, �e w�a�nie w
Ko�ciele
> >>>>katolickim statystycznie homoseksualizm w�r�d duchownych bywa wy�szy
> >>>>ani�eli w ca�ej populacji. Badania, rzadkie co prawda,ale jednak - np.
> >>>>przeprowadzone w latach siedemdziesi�tych w USA -
> >>>>wskazywa�y, i� w�r�d duchownych jest kilka razy wi�cej os�b
> >>>>homoseksualnych ani�eli w spo�ecze�stwie.
> >>>>W�a�nie problem homoseksualizmu duchownych by� powodem opublikowania w
> >>>>Watykanie instrukcji w sprawie przyjmowania do seminari�w duchownych
> >>>>os�b o sk�onno�ciach homoseksualnych. Instrukcja wymaga m. in., by
> >>>>osoby dopuszczone do �wi�ce� osi�gn�y dojrza�o�� emocjonaln�.
> >>>>Tymczasem niekt�rzy duchowni o orientacji homoseksualnej wypracowali
> >>>>bardzo silny nawyk jej ukrywania i wypierania, co jest przecieďż˝
> >>>>jakim� rodzajem niedojrza�o�ci. Wszelk� pr�b� podwa�ania tabu
> >>>>homoseksualizmu w spo�ecze�stwie prze�ywaj� oni jako osobiste
> >>>>zagro�enie. Obawiaj� si�, by nie wysz�a na jaw ich odmienno��.
> >>>>Nieakceptacja w�asnej, cz�sto w ich mniemaniu perwersyjnej, sk�onno�ci
> >>>>domaga si� raczej zapomnienia, ani�eli ci�g�ego przypominania o jej
> >>>>istnieniu. Nie ulega jednak w�tpliwo�ci, �e l�k przed ujawnieniem
> >>>>w�asnej homoseksualno�ci nie mo�e usprawiedliwia� napi�tnowania tych,
> >>>>kt�rzy zamierzaj� i�� w kierunku przeciwnym, ujawniaj�c swoj�
> >>>>orientacj�. Je�li skrywanie i wypieranie w�asnej seksualno�ci jest
> >>>>przejawem niedojrza�o�ci, to zwr�ci� trzeba tak�e uwag� na to,
�eby
> >>>>recepcja watyka�skiej instrukcji nie wzmacnia�a tendencji do l�kowego
> >>>>ukrywania i represji uczu� w�r�d homoseksualnych duchownych.
> >>>>Tylko jawno�� i p�yn�ca z tego osobista �wiadomo��
> >>>>problemu daje szansďż˝ na"poddanie go kontroli" poprzez zrozumienie
> >>>>w�asnych determinizm�w. Ukrywanie za� tej sk�onno�ci przed sob� i
> >>>>przed innymi sprawia, i� ca�y �w kompleks prze�y� sam zaczyna
rz�dzi�
> >>>>cz�owiekiem. Wydaje si� sensowne przekonanie, �e orientacja seksualna
> >>>>nie stanowi o istocie cz�owiecze�stwa, nie decyduje o ludzkiej
> >>>>warto�ci. Nie jest najwa�niejsze, czy kto� jest,czy nie jest gejem,
> >>>>ale kim jest jako cz�owiek. Dlatego warto pami�ta�, �e istniej�
> >>>>duchowni szanowani powszechnie, kt�rzy �yj� w celibacie pogodzeni z
> >>>>w�asn� seksualno�ci�, a ich homoseksualno�� nie stanowi przeszkody
w
> >>>>ich pracy.
> >>>>Wszystko, co tu napisa�em - mam nadziej� - pozwala lepiej rozumie�
> >>>>niestosowno�� pot�pienia, jakie ze strony niekt�rych �rodowisk,
tak�e
> >>>>katolickich, spotyka homoseksualist�w. Ich odmienno�� i bycie si��
> >>>>rzeczy mniejszo�ci� nie powinno budzi� takiego zgorszenia i niepokoju.
> >>>>Ludzie ci z powodu swej inno�ci wystawieni s� na wiele przykro�ci. Nie
> >>>>ma powodu dorzuca� im nowych. To niewiedza albo z�a wola ka�e m�wi�,
> >>>>�e sami s� sobie winni, �e maj� to, czego chcieli i szukali.
> >>>>
> >>>>Niewiedza jednak nie powinna byďż˝ wyznacznikiem akceptowalnych zachowaďż˝
> >>>>i postaw w spo�ecze�stwie. Mniejszo�ci - czy to mniejszo�ci narodowe,
> >>>>czy rasowe, czy tak�e mniejszo�ci zwi�zane z orientacj� seksualn� -
sďż˝
> >>>>si�� rzeczy s�absze i powinny cieszy� si� ochron� w pa�stwie
> >>>>demokratycznym.
> >>>>Zawsze wi�kszo�� ma tendencj� do eliminacji mniejszo�ci z horyzontu
> >>>>swego do�wiadczenia. Jest wi�c obowi�zkiem o�wieconej w�adzy
> >>>>przewidywaďż˝ takie zachowania i im zapobiegaďż˝.W przeciwnym razie
> >>>>spo�ecze�stwo kszta�towane jest na podstawie agresywnych i
> >>>>nietolerancyjnych wzorc�w.
> >>>>Publikacja watyka�skiej instrukcji na temat homoseksualizmu kandydat�w
> >>>>do kap�a�stwa wywo�a�a w Polsce gor�c� dyskusj�. Miejmy
nadziej�, �e
> >>>>stanie siďż˝ ona przyczynkiem do lepszego zrozumienia tych kwestii.
> >>>>Rozumienie bowiem to
> >>>>konieczny warunek szacunku i tolerancji.
> >>>>o. Tadeusz Bartoďż˝
> >>>>/dominikanin, doktor filozofii, dyrektor Dominika�skiego Studium
> >>>>Filozofii i Teologii w Warszawie/
> >>>>
> >>>>
> >>>>http://www.polgej.pl/index.php?option=com_conten
t&task=view&id=137&Itemid=36
> >>>
> >>>
> >>>
> >>>No w�a�nie...mo�e Chirek wyja�ni dlaczego ksi�y si� nie brzydzi, a
> >>>nawet modli do nich, jak tam[ ko�ci�] peda� peda�em peda�a w pedale
> >>>peda�uje i pogania...,co?
> >>>
> >>>---Ale to na maginesie ,interesuje mnie co vonBraun powie na temat
> >>>za�o�enia, �e Ikselcia mo�e by� ukryt� Lesbijk�....tak,
tak...Ikselcia
> >>>mo�e nawet by� lesbijk� ,tylko wstydzi si� przyzna�, a teraz koncepcja
> >>>dlaczego mam takie przypuszczenie.
> >>>
> >>>-Tak wi�c vonBraun teoria tego przypuszczenia; Narcyzm czyli
> >>>zatrzymanie w rozwoju osobowo�ci podobno jest jedn� z cech
> >>>wywo�uj�cych homoseksualizm. Uwa�a si� �e narcyzm zaburzaj�cy
rozw�j
> >>>osobowo�ci zaburza te� rozw�j seksualno�ci...podobno ka�dy homo to
> >>>narcyz, gdy� tak bardzo kocha siebie, �e potrzebuje partnera jemu
> >>>podobnego...tak wi�c w kk seksualno�� nie ma jak dojrze� , tak samo
> >>>osobowo�� zatrzymuje si� w narcy�mie. Tym samym dla homo najlepszy
> >>>jest ko�ci� jako towarzystwo m�skie, bo narcystyczne i
> >>>homoseksualne...a Ikselcia to narcyz...co s�dzisz vonBraun o tej
> >>>koncepcji???
> >>
> >>Wydaje mi si�, �e teoria o zwi�zku odmiennej orientacji i narcyzmu jest
> >>jedynie "�adna" ale nie ma powodu aby by�a "jedyna".
> >>Zaburzenia osobowo�ci nie s� rozpoznawane cz�ciej niz inne zaburzenia
> >>psychiczne w�r�d lesbijek, a w�r�d zaburze� osobowo�ci - jesli juz to
> >>najcz�ciej osobowo�c borderline. Ale to rozpoznanie z uwagi na jego
> >>szerok� definicj� ma szans� by� cz�sciej u�ywane po prostu.
> >>Najprawdopodobniej je�li "lesbijsko�c" towarzyszy zaburzeniom
> >>osobowo�ci, to w�asciwie nie wi��e si� szczeg�lnie z jakim�
okre�lonym
> >>typem. Generalnie lesbijki nieco cz�ciej ni� populacja ujawniaja
> >>psychopatologi� ale nie jest ona jako� "specyficzna". Bada� bezpo�rednio
> >>dotyczacych rozpowszechnienia akurat zaburzeďż˝ osobowosci w tej grupie
> >>jako� si� ostatnio nie robi - mo�e nie wypada ;-)
> >>pozdrawiam
> >>vonBraun
> >
> >
> > Mnie g�owa boli od tego artyku�u, ale mam dziwne wra�enie �e on jest
> > bardzo poprawny spo�ecznie, a wszelkie '' ja'' to narcyzm ,zboczenie
> > itd...., czyli spo�ecznie , dostosowawczo jako� napisany i przeci�ga
> > strun� z tym dostosowywaniem...pod koniec odechcia�o mi si� kobiet i
> > mia�em wra�enie �e facet histerycznie -narcystycznie krzyczy - to
> > przekl�te '' ja''. ...no znowu, to '' ja''.. nie, tego trzeba si�
> > pozby�;) Zaczyna odje�dza� , a moim zdaniem nasza narcystyczna
> > cywilizacja powstaje z braku ''ja'' i z zatracania '' ja'' w
> > strukturach spo�ecznych....rozumiesz= to co przeklinamy staje si�
> > bardziej widoczne, po prostu zauwa�y�em, �e niekt�re negatywy przez
> > niego traktowane sďż˝ pozytywne przez wyjawienie. Ale wiele w tym mnie
> > zaciekawi�o, bo '' ja'' cz�sto schodzi do czego� co dostosowacze
> > spo�eczni nazywaj� '' ni�szo�ci�''... brakiem rozwoju, a ko�czy si�
> > tym to kastrowanie swojego'' ja'' , �e ludzie zatracaj� si� w
> > korporacjach w ca�o�ci narcystycznych, �yj�cych tylko dla siebie. Kk
> > jest instytucj�-narcystyczn�, ale w�a�nie dlatego tam jest tyle pychy,
> > �e mamy dostosowanie do pewnej z g�ry za�o�onej dogmatyki
> > upo�ledzaj�cej rozw�j'' ja'' i co� w tym jest, �e homo jest tu
> > zwi�zany z tym co wypieramy.
> >
> Narcyzm nie jest manifestacj� wolnego 'ja' ale obron� 'ja' u�omnego
> brakiem do�wiadczenia mi�osci.
>
> pozdrawiam
> vonBraun

Narcyzm nie ma dobrze zbudowanej relacji interpersonalnej...czyli z
jednej strony mamy uspołecznianie a z drugiej tylko '' ja''
narcystyczne. Normalnie człowiek ma '' ja'' i relacje społeczne i gdy
uspołeczniamy za bardzo '' ja'' to ono nie będąc '' na wolności''
potrafi się przerodzić w narcyzm, kabotynizm i tak z miłości do
bliźniego napychamy sobie kieszenie kosztem bliźniego....moim zdaniem
tak to jest..nauki społeczne za bardzo przeginają pałę i efektem tej
stadności, jest albo bieganie w podporządkowanie albo skoki w
kabotynizm narcystyczny....jest zachwiana równowaga psychiczna.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : [ 1 ]


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

TVN7, godz.20.00 - Piękny Umysł
Ehhh...Ktoś zacznie myśleć???
DOBRE !!!
DLA AISZY
GOSIA VRATI SE, VRATI !!!

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

Połowa Polek piła w ciąży. Dzieci z FASD rodzi się więcej niż z zespołem Downa i autyzmem
O tym jak w WB/UK rząd nieudolnie walczy z otyłością u dzieci
Trump jak stereotypowy "twój stary". Obsługa iPhone'a go przerasta
Wspierajmy Trzaskowskiego!
I co? Jest wojna w Europie, prawda?

zobacz wszyskie »